Na razie nie jest jednak przesądzone czy Liberalna Partia Kanady zdobędzie większość w parlamencie pozwalającą jej samodzielnie stworzyć rząd większościowy.
Donald Trump dał zwycięstwo rządzącym Kanadą liberałom
Przed wyborami premier Mark Carney, który zastąpił na stanowisku szefa rządu i lidera Liberalnej Partii Kanady Justina Trudeau, poprosił wyborców, by powierzyli mu silny mandat, tak aby wzmocnić jego pozycję w relacjach z Donaldem Trumpem. Na razie nie wiadomo jednak, czy jego partii uda się zdobyć 172 mandatów (parlament Kanady liczy 343 członków), które dałyby jej samodzielną większość w parlamencie. Na razie – jak wynika z projekcji CBC – Liberalna Partia Kanady może liczyć na 139 mandatów, a opozycyjna Konserwatywna Partia Kanady – 107.
Nad ranem pojawiły się projekcje sugerujące, że Liberalna Partia Kanady nie zdobędzie bezwzględnej większości w parlamencie. Nadzorująca wybory agencja federalna Elections Canada podawała, że liberałowie zdobyli 158 mandatów, a konserwatyści – 134.
Czytaj więcej
Kto wygra 28 kwietnia wybory w Kanadzie? Liberalny strach przed cłami Trumpa, czy może konserwaty...
Carney obiecał twardą politykę wobec Waszyngtonu i gróźb wojny celnej ze strony Donalda Trumpa. Były prezes kanadyjskiego i brytyjskiego banku centralnego mówił, że kraj musi wydać miliardy dolarów, by zmniejszyć zależność od USA. To właśnie groźby dotyczące nakładania ceł formułowane przez Trumpa i jego wypowiedzi na temat możliwej aneksji Kanady przez USA sprawiły, że dołująca w sondażach Liberalna Partia Kanady odzyskała poparcie – jeszcze w styczniu roku wydawało się, że ugrupowanie tracącego na popularności Justina Trudeau odda władzę po ponad dziewięciu latach rządów (przewaga w sondażach Konserwatywnej Partii Kanady wynosiła wówczas 20 punktów procentowych). Jednak po ustąpieniu Trudeau i wobec ostrej retoryki Trumpa wobec Kanady, rządzący liberałowie odzyskali pozycję lidera sondaży.