Z punktu widzenia ustawy o ochronie zwierząt każdy podmiot zobowiązany jest do udzielania pomocy zwierzętom zagrożonym skutkami powodzi – mówi adwokatka Karolina Kuszlewicz, obrończyni praw zwierząt.
Przepisy nie określają procedur związanych z ewakuacją i ratowaniem zwierząt. W praktyce są to działania doraźne, zależne od woli i mocy np. straży pożarnej. – Policja, straż pożarna i straże gminne (miejskie) to służby, które mają możliwość udzielania pomocy zwierzętom. Niemniej jednak podejmowanie skoordynowanych działań w tym zakresie wymaga przede wszystkim posiadania odpowiednich zasobów, które – jak widzimy na przykładzie obecnej sytuacji – wykorzystywane są w pierwszej kolejności w celu ratowania ludzi – podkreśla Maria Januszczyk, wiceprezeska Stowarzyszenia Prawnicy na Rzecz Zwierząt.
Czytaj więcej
Aktywiści z organizacji prozwierzęcych przypominają o odpowiedzialności za zwierzęta. Apelują o zadbanie o ich bezpieczeństwo, w ostateczności otwarcie drzwi zabudowań gospodarczych, kojców, o spuszczenie psów z łańcuchów.
Każda osoba ma społeczny obowiązek pomóc zwierzętom
- Aby uratować zwierzę zagrożone powodzią, którego nie jesteśmy w stanie w bezpieczny sposób ewakuować z odpowiednim wyprzedzeniem, wystarczy nierzadko uwolnić je z zamknięcia lub uwięzi – mówi wiceprezeska Maria Januszczyk.
Anna Gdula, prezeska Fundacji na rzecz Prawnej Ochrony Zwierząt i Kontroli Obywatelskiej „Lex Nova” podkreśla, że w celu udzielenia pomocy zwierzętom można kontaktować się z numerem 112, z urzędami gmin, inspekcją weterynaryjną czy z organizacjami ochrony zwierząt. – Jednocześnie nie można zdejmować odpowiedzialności z właścicieli, którzy porzucają zwierzęta w takiej sytuacji. Jeśli właściciel miał możliwość uratowania zwierzęcia, ale tego nie zrobił, może się narazić na zarzut porzucenia, z narażeniem zdrowia i życia zwierzęcia – mówi prezeska Anna Gdula.