Pomóc przy klawiaturze. Jak przełożyć pamięć o powstaniu na język współczesnych gier?

Nieliczne gry o Powstaniu Warszawskim słabo przebijały się na rynku. A to przecież szansa, by o nim opowiedzieć nie tylko w Polsce, ale i na świecie.

Publikacja: 31.07.2024 23:59

Jedna z misji w grze „Lotnicy” przedstawia prawdziwą historię lotu 1586 Eskadry Specjalnego Przeznac

Jedna z misji w grze „Lotnicy” przedstawia prawdziwą historię lotu 1586 Eskadry Specjalnego Przeznaczenia, niosącej pomoc powstańcom warszawskim

Foto: chronospace

Pytanie o to, w jaki sposób przekazywać wiedzę o Powstaniu Warszawskim, wcale nie jest banalne. Świadkowie owego zrywu stopniowo odchodzą, a młodzi ludzie wolą patrzeć w przyszłość niż w przeszłość. Na szczęście edukatorzy mają do dyspozycji sporo nowoczesnych materiałów, od książek przez filmy i płyty muzyczne po nieliczne gry. Te ostatnie stanowią idealny pretekst do rozmowy o historii.

Przez wiele lat gry komputerowe o Powstaniu Warszawskim nie powstawały. Temat uchodził za trudny, wymagający sporej ostrożności i jeszcze większych nakładów finansowych. W nieoficjalnych rozmowach polscy deweloperzy przyznawali, że z biznesowego punktu widzenia wiązał się on ze sporym ryzykiem. Współczesne gry tworzone są z myślą o rynku międzynarodowym, który daje nadzieję na zwrot kosztów produkcji. Tymczasem świat o Powstaniu Warszawskim tak naprawdę nie słyszał. Mimo wysiłków wielu instytucji, wciąż myli je z powstaniem w getcie.

Czytaj więcej

Emocje w kolorze. Promocja albumu i plenerowa wystawa „Kolor Powstania 1944”

Przecieranie szlaku

W końcu znalazła się firma, która postanowiła podjąć rękawicę i opowiedzieć o powstaniu. Na początku drugiej dekady XXI wieku warszawska DMD Enterprise przygotowywała „Uprising 44: The Silent Shadows”. Wielu wiązało z tym tytułem spore nadzieje, ale też twórcy ambicje mieli spore. Zamierzali pokazać specyfikę walk toczonych w stolicy, przedstawić trud żołnierzy i ich realne dramaty, przed graczami zaś postawić wybory o sporym ciężarze moralnym. To miała być gra o uniwersalnych wartościach, takich jak honor czy obowiązek.

Z wielu powodów, między innymi finansowych, nie udało się osiągnąć tego celu. „Uprising 44: The Silent Shadows” ostatecznie ukazało się w 2012 roku i spotkało się z chłodnym przyjęciem zarówno w kraju, jak i poza jego granicami. Gracze skarżyli się, że powstała produkcja niedopracowana, nudnawa, a przede wszystkim niewiele mówiąca o samym powstaniu. Zabrakło w niej zarówno tła historycznego, jak i dobrze napisanej historii. Nie bez powodu DMD Enterprise nie wydało już później żadnego tytułu.

Szlak został jednak przetarty i dwa lata później do sklepów trafiło „Enemy Front” autorstwa CI Games. Tym razem gracze poznali fikcyjną historię amerykańskiego dziennikarza, który w pierwszych dniach Powstania dołączył do sił AK i brał udział w walkach w kościele św. Krzyża czy budynku PAST-y. Gra była tak zwaną strzelaniną z widokiem z oczu bohatera, co prawda nie najlepszą, ale udanie odtwarzającą klimat walk powstańczych. Pokazywała charakter starć, sprzęt z epoki, wreszcie poświęcenie żołnierzy zmuszonych atakować znacznie lepiej uzbrojonego i przygotowanego wroga. Ponownie jednak nie była to udana inwestycja biznesowa. Prezes firmy, Marek Tymiński, uznał jej premierę za „komercyjnie nieudaną” i zrezygnował z dalszych inwestycji w markę.

Czytaj więcej

Brodka i powstanie warszawskie we współczesnych emocjach

Pod państwowymi skrzydłami

Wydaje się więc, że skuteczna opowieść o powstaniu wymaga mecenatu państwowego, przede wszystkim wsparcia finansowego, które zapewni twórcom większą swobodę działania i jednocześnie narzuci im dbałość o historyczne realia. Rolę tę już dwukrotnie pełnił Instytut Pamięci Narodowej. I tak w 2023 roku sfinansował rozbudowę gry „Warsaw” firmy Pixelated Milk, która po owych poprawkach ukazała się za darmo na serwisie Steam jako „Warsaw Rising: Miasto bohaterów”.

Gra „Warsaw Rising: Miasto bohaterów” to taktyczna gra fabularna, w której gracz dołącza do powstańc

Gra „Warsaw Rising: Miasto bohaterów” to taktyczna gra fabularna, w której gracz dołącza do powstańców i bierze udział w kolejnych wydarzeniach

Foto: ipn

Pierwotna, komercyjna wersja programu narodziła się w 2019 roku. Była to taktyczna gra fabularna, w której gracz dołączał do powstańców i brał udział w kolejnych, coraz bardziej złożonych misjach nawiązujących do rzeczywistych wydarzeń. Komiksowe wstawki autorstwa Michała Śledzińskiego pomogły ukazać zarówno bohaterstwo żołnierzy, jak i koleje ich losów. Rozgrywka rozpoczynała się 1 sierpnia i trwała przez 63 dni. Codziennie gracz otrzymywał informacje o wydarzeniach, które miały wówczas miejsce.

IPN pomógł również zrealizować firmie Chronospace ciepło przyjętych „Lotników”. Jedna z misji w tej grze przedstawia prawdziwą historię lotu 1586 Eskadry Specjalnego Przeznaczenia, niosącej pomoc powstańcom warszawskim. Gracz wciela się w postaci członków załogi samolotu Handley Page Halifax MK 2, próbuje zniszczyć niemieckie stanowiska obrony przeciwlotniczej, a także dokonać zrzutu ładunku nad placem Napoleona.

Na potrzeby gry programiści odtworzyli wiele charakterystycznych miejsc powstańczej Warszawy, w tym Prudential, Starówkę, kilka nieistniejących już mostów, stację filtrów czy dworce kolejowe. „Lotnicy” okazali się sporym sukcesem. Gra została pobrana ponad 400 tysięcy razy i doczekała się recenzji w wielu językach. Protestowali jedynie Rosjanie, wyraźnie niezadowoleni ze sposobu przedstawienia ich wojsk w programie. Dziś w obie produkcje współtworzone przez IPN można zagrać w strefie nowych technologii w warszawskim Centralnym Przystanku Historia. Na graczy czekają tu stanowiska VR i nowoczesne kapsuły gamingowe.

Czytaj więcej

Widowisko muzyczne połączy Joannę d’Arc i Powstanie Warszawskie

Jesienią do sprzedaży trafi jeszcze jedna gra o powstaniu, „63 Days”, autorstwa gliwickiego Destructive Creations. Według pierwszych zapowiedzi ma to być strategia przedstawiająca działania grupki młodych ludzi rzuconych przez los do walczącej Warszawy. Bohaterowie będą fikcyjni, ale wydarzenia, których będą świadkami, już niekoniecznie. Autorzy sporo trudu włożyli w odtworzenie układu ulic czy wręcz poszczególnych kamienic. Chcą pokazać powstanie, ale też zapewnić odbiorcom rozrywkę.

Sprzed ekranu na planszę

Sytuacja na rynku gier planszowych wygląda mniej ciekawe. Jako taką popularność zdobyły zaledwie trzy produkcje opowiadające o Powstaniu Warszawskim, w dodatku niedostępne dziś w sprzedaży. Najwięcej szumu wywołali „Mali powstańcy” wydawnictwa Egmont. Ich autor, Filip Miłuński, pokusił się o ambitną próbę połączenia produkcji dla młodszych graczy z ciekawą lekcją historii. Dzięki sporej kampanii reklamowej, licznym turniejom, pokazom i promocjom, tytuł znalazł swoich odbiorców.

Planszówka „Mali powstańcy” cieszyła się dużą popularnością. Była jednak skierowana do najmłodszych

Planszówka „Mali powstańcy” cieszyła się dużą popularnością. Była jednak skierowana do najmłodszych odbiorców

Foto: egmont

Uczestnicy zabawy wcielali się w role członków Harcerskiej Poczty Polowej i przenosili pocztę oraz rozkazy pomiędzy poszczególnymi oddziałami. Umowna mapa z różnymi lokalizacjami rozrzuconymi po walczącej Warszawie oraz stała presja czasu dostarczały młodym grającym sporych emocji. Gra cieszyła się na tyle dużym zainteresowaniem, że doczekała się dodatku zatytułowanego „Liberator”. Rozszerzał on rozgrywkę o nowe zadania: zdobywanie zrzucanych z samolotów zasobników z bronią i lekami oraz roznoszenie poczty cywilnej.

Nie da się jednak ukryć, że była to gra przeznaczona dla dzieci i przekazywała szczątkowe informacje o wydarzeniach sierpnia 1944 roku. Ważniejszą rolę pełnił tu dorosły, nauczyciel lub opiekun, który mógł wykorzystać tę okazję do porozmawiania o powstaniu. Stąd ciekawiej pod względem edukacyjnym wypadła gra „Powstanie Warszawskie. Quiz obowiązkowy” białostockiego wydawnictwa Kangur, produkcja o prostej, żeby nie powiedzieć trywialnej mechanice. Gracze zdobywali punkty za udzielanie prawidłowych odpowiedzi na pytania umieszczone na specjalnych kartach. O której godzinie doszło do historycznego zrywu? Ile dni trwał? Który z batalionów został uwieczniony w piosence „Pałacyk Michla” czy skąd wzięła się nazwa „Zośka”? Podobne gry, choć niewątpliwie poszerzające wiedzę, powoli znikają ze sklepów. Ich miejsce zajęły wszechobecne quizy internetowe i aplikacje sprawdzające wiedzę z rozmaitych dziedzin życia.

Najbardziej złożoną planszówkę powstańczą ma w swojej ofercie wydawnictwo Wiedza i Taktyka. To „Uprising: Warsaw 44”, produkcja dla doświadczonych miłośników strategii, która we wrześniu doczeka się wznowienia. Jej autor, Wojciech Zalewski, od kilkudziesięciu lat tworzy tytuły pozwalające prześledzić największe bitwy i kampanie. Szczegółowe mapy i charakterystyczne, kwadratowe żetony symbolizujące poszczególne jednostki pozwalają graczom zmierzyć z wyzwaniami stojącymi przed dowództwem i na przykład przekonać się, czy Powstanie Warszawskie mogło zakończyć się sukcesem. Jasne, to tylko zabawa, ale mogąca zainteresować danym wydarzeniem historycznym. Problem w tym, że tytuł jest dość niszowy i najczęściej sięgają po niego fascynaci wojskowości, a więc ludzie, dla których przeszłość nie ma wielu tajemnic.

Niewykorzystane szanse

Podejmowane przez twórców gier próby opowiedzenia o powstaniu pomagają przekazywać wiedzę o ówczesnych wydarzeniach i starają się zainteresować nimi młodych odbiorców. Mają tę zaletę, że docierają do szerokiego grona młodych odbiorców, i tę wadę, że bywają kosztowne w produkcji. Bez mecenatu takich instytucji jak IPN pozostaną zjawiskiem rzadkim, niewykorzystaną szansą na pokazanie przeszłości poprzez zabawę w nowoczesnej formie.

Pytanie o to, w jaki sposób przekazywać wiedzę o Powstaniu Warszawskim, wcale nie jest banalne. Świadkowie owego zrywu stopniowo odchodzą, a młodzi ludzie wolą patrzeć w przyszłość niż w przeszłość. Na szczęście edukatorzy mają do dyspozycji sporo nowoczesnych materiałów, od książek przez filmy i płyty muzyczne po nieliczne gry. Te ostatnie stanowią idealny pretekst do rozmowy o historii.

Przez wiele lat gry komputerowe o Powstaniu Warszawskim nie powstawały. Temat uchodził za trudny, wymagający sporej ostrożności i jeszcze większych nakładów finansowych. W nieoficjalnych rozmowach polscy deweloperzy przyznawali, że z biznesowego punktu widzenia wiązał się on ze sporym ryzykiem. Współczesne gry tworzone są z myślą o rynku międzynarodowym, który daje nadzieję na zwrot kosztów produkcji. Tymczasem świat o Powstaniu Warszawskim tak naprawdę nie słyszał. Mimo wysiłków wielu instytucji, wciąż myli je z powstaniem w getcie.

Pozostało 90% artykułu
Powstanie Warszawskie
Rzeź Woli. Co dziś wiemy o tej zbrodni?
Powstanie Warszawskie
Kenkarta, proporczyk oraz historyczne opaski w Muzeum Powstania Warszawskiego
Powstanie Warszawskie
Powstanie, pamiętamy! Hołd w 80. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego
Powstanie Warszawskie
Maria Paszyńska: W powstaniu rozkwitły niemal wszystkie możliwe rodzaje bohaterstwa
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Powstanie Warszawskie
„Powstanie Warszawskie w 100 przedmiotach”. Symboliczne miejsca i przedmioty powstańcze