W połowie grudnia Najwyższa Izba Kontroli ujawniła, że sytuacja w DPS-ach dla osób z niepełnosprawnościami intelektualnymi i przewlekle psychicznie chorych jest alarmująca: prawa pensjonariuszy (m.in. do nietykalności osobistej, wolności, ochrony zdrowia, bezpieczeństwa czy intymności) mają być nieprzestrzegane, brakuje pieniędzy, a w niektórych miejscach – obsady pielęgniarskiej na każdym dyżurze.
Wyniki kontroli NIK w domach pomocy społecznej: izolacja i antykoncepcja bez zgody sądu
Bez uzasadnienia stosowano przymus bezpośredni, przy czym zgodnie z przepisami można sięgnąć po takie rozwiązanie, kiedy np. zachowanie podopiecznego zagraża zdrowiu lub życiu jego lub innych osób, ale na polecenie i pod nadzorem psychiatry. W zbadanych przypadkach lekarza o tym nie informowano, zaś stosowana izolacja trwała kilkanaście godzin (podczas gdy maksymalny dopuszczalny czas poza szpitalem to osiem godzin). Dochodziło też do nieprawidłowości w podawaniu leków, a u ubezwłasnowolnionych pacjentek z kilku placówek stosowano antykoncepcję bez zgody sądu.
Problemem są też depozyty, które zostają po zmarłych mieszkańcach – na kontach DPS-ów ma zalegać w sumie ponad 4,6 mln zł, które nie trafiły do spadkobierców ani nie zostały przekazane na rzecz Skarbu Państwa.
Czytaj więcej
Za pobyt w domu pomocy społecznej (DPS) trzeba wnieść opłatę. O tym, kto musi to zrobić, decyduje ustawa o pomocy społecznej. Mieszkańcy domu mogą też w pewnych sytuacjach starać się o częściowe lub zupełne zwolnienie z opłat.
Przedstawicielka dyrektorów DPS-ów: niedługo nie będzie komu pracować
Sylwia Kamińska-Tereszkiewicz z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Dyrektorów Samorządowych DPS potwierdza, że wiele problemów wynika m.in. z braku wykwalifikowanego personelu – nie tylko medycznego. A zatrudnienie jest coraz większym wyzwaniem, bo – jak uważa – większość osób woli pracować w szpitalach.