Historia Gruewskiego jest jak z filmu. Zaczyna się od luksusowego samochodu, kuloodpornego mercedesa S600, który miał być nabyty przez rząd z naruszeniem przepisów. Z każdym kolejnym krokiem akcja przyspiesza.
Nikoła Gruewski to były szef chrześcijańskodemokratycznej partii o nazwie Wewnętrzna Macedońska Organizacja Rewolucyjna – Demokratyczna Partia Macedońskiej Jedności Narodowej. Gruewski był premierem przez 10 lat, od 2006 do 2016 roku. To wtedy został zmuszony do opuszczenia urzędu w związku ze skandalem podsłuchowym – objętymi podsłuchami miało być 20 tysięcy osób, co setny obywatel kraju – ale toczyło się wobec niego także kilka dochodzeń w sprawie korupcji, nadużycia władzy, oszustw wyborczych i nielegalnych podsłuchów. I on – jak Marcin Romanowski – przekonywał, że sprawa ma podtekst polityczny.
Czytaj więcej
„Jestem w Budapeszcie i poprosiłem o azyl polityczny" – oświadczył były szef rządu Macedonii Nikola Gruewski.
W 2016 roku Gruewski został skazany na dwa lata więzienia za wywieranie nacisków na urzędników w sprawie zakupu ze środków publicznych od faworyzowanej przez niego firmy luksusowego, kuloodpornego mercedesa wartego około 600 tysięcy euro. 9 listopada 2018 roku Gruewski miał stawić się w więzieniu, ale urwał się ślad po nim. W końcu w mediach społecznościowych pojawił się wpis: "Jestem w Budapeszcie i poprosiłem o azyl polityczny".
Jak dostał się na Węgry? Wśród oficjalnych oświadczeń, że władze Węgier nie miały z ucieczką Gruewskiego nic wspólnego – okazało się, że były premier Macedonii wyjechał przez Albanię samochodem, należącym do węgierskiej ambasady. Wówczas szef gabinetu premiera Węgier Viktora Orbána, Gergely Gulyas – ten sam, który w miniony czwartek potwierdził, że na Węgrzech jest poszukiwany w Polsce Marcin Romanowski – i wtedy, w 2018 roku, poinformował, że Gruewski "zwrócił się o azyl". Dodał, że Węgry "nie odegrały żadnej roli" w tej sprawie.