Grzegorz Sieczkowski: Gwiazdy lombardu

Kiedyś w „Newsweeku" przeczytałem propozycje zmian programowych w TVP.

Aktualizacja: 07.02.2016 17:10 Publikacja: 05.02.2016 00:00

Grzegorz Sieczkowski

Grzegorz Sieczkowski

Foto: archiwum prywatne

Taki żart: jak telewizja powinna wyglądać pod rządami PiS. Na śniadanie tygodnik proponuje „Kiedy ranne wstają zorze", potem ma być poradnik finansowy „SKOK po marzenia", następnie pogadanka „Z archiwum zdrady narodowej", jeszcze później talk-show z Krakowskiego Przedmieścia „Miesięcznica" i talent show „Nie tylko Bogurodzica". Na zakończenie nocna transmisja obrad Sejmu.

Przejrzałem więc ten numer „Newsweeka". Okładka z Kaczyńskim, komentarz naczelnego o Kaczyńskim, wielki artykuł o Kaczyńskim. Później tekst o PiS w mediach publicznych, następnie o języku PiS, jeszcze artykuł o tym, że PiS będzie inwigilował. I znowu o Kaczyńskim. I o edukacji według PiS. Potem, że zdaniem Guya Verhofstadta pomysły Kaczyńskiego cieszą Putina. Na koniec rysunek Sawki o PiS. „Newsweek" więc marzy, żeby telewizja publiczna była taka jak większość numerów tego tygodnika. Cała o PiS i Kaczyńskim.

O tym jak szybko zmienia się świat. Ameryka z nowym prezydentem. Chiny z własnymi rozwiązaniami AI. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, inspirujemy, analizujemy

Plus Minus
„Kubi”: Samuraje, których nie chcielibyście poznać
Plus Minus
„Szabla”: Psy i Pitbulle z Belgradu
Plus Minus
„Miasto skazane i inne utwory”: Skażeni złem
Plus Minus
„Sniper Elite: Resistance”: Strzelec we francuskiej winnicy
Plus Minus
„Zagubieni w czasie”: Obsesja reinkarnacji