Tak powstał „Ostatni dzień lata". Skromne dzieło, które wyprzedziło swój czas: narodziło się w 1958 roku, gdy twórcy francuskiej Nowej Fali dopiero ruszali na plan. „Hiroszimę, moją miłość" Resnais pokazał rok później, „Do utraty tchu" Godarda weszło na ekrany dwa lata później.
U Konwickiego na pustej plaży spotkały się dwa ludzkie wraki. Chłopak – bardzo młody, ale już rozczarowany życiem w kłamstwie, i dojrzała kobieta nosząca w sobie wspomnienie wojny. Nie mieli nawet imion. Ona, On. Wypalenie nie pozwalało im zbliżyć się do siebie, choć rozpaczliwie tego pragnęli. W tamtym pokoleniu takiego bólu doświadczano co dzień. Muzykę do „Ostatniego dnia lata" przygotował Adam Pawlikowski, tragiczny dowódca AK z „Popiołu i diamentu" Wajdy, sam cierpiący na manię prześladowczą.
– „Ostatni dzień lata" był cezurą w moim życiu, która przypadła na okres zmiany w życiu całego społeczeństwa – powiedział Konwicki w rozmowie z Tadeuszem Lubelskim w 1981 roku.
W „Ostatnim dniu lata" udowodnił, że nie trzeba mieć dyplomów filmowych uczelni, żeby tworzyć kino. Czasem wystarczy wrażliwość. Urodzony w Wilejce Konwicki rozliczał się na ekranie z wojną i z Polską. Bohaterowie „Zaduszek" (1961) też byli ludźmi z przeszłością, która nie dawała się wyprzeć z pamięci. W małym miasteczku, w hoteliku prowadzonym przez starego Żyda, który wszystkich swoich ma na cmentarzu, dwoje ludzi próbuje pokonać wspomnienie traumy niepozwalającej im na chwilę szczęścia. Bohaterem „Salta" stał się facet, który przyjeżdża (znów!) do małego miasteczka i podaje ludziom wciąż inne wersje swojej wojennej biografii. Jak Chochoł z „Wesela" wciąga ich do hipnotycznego tańca, choć prawda o nim okazuje się pospolita i mała. Konwicki zrobił film o polskiej mitomanii.
Biografię swojego pokolenia naszkicował w utrzymanym w konwencji snu „Jak daleko stąd, jak blisko" (1971), którego bohater musi się zmierzyć z samobójstwem przyjaciela. On sam kończy właśnie – symboliczne dla Polaków – 44 lata. Konwicki cofa się do obrazów i ludzi z przeszłości, rzeczywistość miesza z fikcją: próbuje zrozumieć fenomen polskości.