Piłkarska chciwość

W świecie futbolu już wszystko jest na sprzedaż. Ten, kogo na to stać, może kupić sobie mecz z Brazylią, miejsce na klubowej koszulce Barcelony czy piłkarza, który przez lata był kapitanem i symbolem konkurencyjnej drużyny. Można też przehandlować kształt klubowego herbu, usuwając z niego krzyż, który nie podobał się arabskiemu sponsorowi.

Publikacja: 25.01.2015 08:00

Cenne napisy: koszulka bez nadruku (rok 2005, Ronaldinho)

Cenne napisy: koszulka bez nadruku (rok 2005, Ronaldinho)

Foto: AFP

Bohater filmu „Wall Street" Gordon Gekko twierdził, że chciwość jest dobra. W futbolu wielu wzięło sobie te słowa głęboko do serca. Tutaj nie ma lepszych ani gorszych. Nie ma bardziej cnotliwych albo mniej. Są tylko tacy, którzy mogą się sprzedać drożej, i tacy, których wszyscy chcą kupić, bez względu na cenę.

Chciwość jest tym, co napędza współczesną piłkę nożną. Bez chciwości nie byłoby powodów, żeby się starać na treningach, biegać w meczach. Bez chciwości nie byłoby klubów-korporacji z setkami pracowników, milionami fanów i nieustannym deficytem mimo ogromnych przychodów. Wszystko przelicza się na pieniądze, kalkulując ewentualne zyski i straty.

Pozostało jeszcze 95% artykułu

79 zł za rok czytania RP.PL

O tym jak szybko zmienia się świat. Ameryka z nowym prezydentem. Chiny z własnymi rozwiązaniami AI. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, inspirujemy, analizujemy

Plus Minus
„Lipowo: Kto zabił?”: Karta siekiery na ręku
Materiał Promocyjny
Koszty leczenia w przypadku urazów na stoku potrafią poważnie zaskoczyć
Plus Minus
„Cykle”: Ćwiczenia z paradoksów
Plus Minus
Gość "Plusa Minusa" poleca. Justyna Pronobis-Szczylik: Odkrywanie sensu życia
Plus Minus
Brat esesman, matka folksdojczka i agent SB
Plus Minus
Szachy wróciły do domu