Platforma Viaplay wyrobiła sobie w Polsce markę dzięki transmisjom sportowym. Tymczasem zapowiedzieliście już kilka oryginalnych produkcji na ten rok. Czy widzowi sportowemu naprawdę potrzeba polskich seriali i filmów?
Faktycznie, w Polsce zaczęliśmy działalność mocno od domeny sportowej i dziś mamy tu ok. 1,2 mln klientów. Ale Viaplay to nie tylko sport. Działamy bezpośrednio na 13 rynkach, a pośrednio na kolejnych 20. Zaczynaliśmy w pięciu skandynawskich krajach i to jest nasze domowe podwórko, gdzie oferujemy mieszankę treści sportowych oraz lokalnie produkowanych filmów, seriali i programów. Ta kombinacja pozwoliła nam stworzyć ofertę, która przyciąga różnych odbiorców. To samo chcemy osiągnąć w Polsce, tak żeby fan sztuk walki znalazł dla siebie propozycję na każdy wieczór , a nie tylko na jeden weekend, kiedy jest transmitowana przez nas gala KSW. I też żeby widz niebędący fanem KSW też znalazł coś dla siebie.