Jak wskazuje w analizie przygotowanej dla „Rzeczpospolitej” Federacja Branżowych Związków Producentów Rolnych (FBZPR), wypełnienie celów wskazanych przez Komisję Europejską spowoduje „ogromne zmiany w ochronie roślin”.
„Redukcja liczby substancji czynnych chemicznych środków ochrony roślin i brak ich zamienników może skutkować zwiększeniem stosowania tych, które pozostają w rejestrach, w tym niezarejestrowanych dla danej uprawy, co nie jest zgodne z zasadami integrowanej ochrony roślin. Wprowadzenie już istniejących i zarejestrowanych mikrobiologicznych środków ochrony roślin (biopreparatów), a także biopreparatów opartych o makroorganizmy (nie podlegają rejestracji) pozwoli zredukować stosowanie chemicznych pestycydów, a zrównoważone korzystanie z krajobrazu stworzy warunki do zachowania bioróżnorodności poprzez ochronę organizmów pożytecznych” – czytamy w analizie FBZPR.
„Metody biologiczne polegają na wykorzystaniu naturalnych czynników biologicznych, takich jak wirusy, mikroorganizmy (bakterie, grzyby) i makroorganizmy (nicienie, pasożytnicze i drapieżne owady oraz roztocze) do ograniczania populacji szkodników, sprawców chorób i chwastów w uprawach roślin w warunkach polowych i w zakrytym gruncie. Czyli polegają na wykorzystaniu zjawisk naturalnie występujących w przyrodzie, pasożytnictwa i drapieżnictwa wśród organizmów. Te czynniki są substancjami czynnymi środków biologicznych (biopreparatów), które stosuje się w praktyce w ochronie roślin przed agrofagami. Należy podkreślić, że środki biologiczne nie zwalczają populacji agrofagów tak jak zastosowane chemiczne środki ochrony roślin, tylko w dłuższym okresie działania je ograniczają” – wyjaśniają eksperci.
40 lat doświadczeń
– Biologiczne środki ochrony roślin nie są dla nas rzeczą nową. Polska ma ponad 40-letnie doświadczenie w zakresie stosowania ochrony biologicznej, a nasz rynek charakteryzuje się stosunkowo szeroką ofertą środków ochrony roślin na bazie mikroorganizmów – mówi „Rzeczpospolitej” Henryk Kowalczyk, wicepremier, minister rolnictwa i rozwoju wsi. – Mamy zarejestrowanych niemal 50 środków ochrony roślin zawierających ponad 30 substancji czynnych będących mikroorganizmami. Dla porównania, w grudniu 2014 r. w Polsce zarejestrowanych było dziewięć środków ochrony roślin bazujących na sześciu różnych mikroorganizmach. Postęp jest więc ogromny. Wraz z coraz większą liczbą mikroorganizmów zatwierdzonych do stosowania w środkach ochrony roślin również polski rynek staje się coraz bogatszy w dostępne środki na bazie mikroorganizmów – uważa.
– Tak dynamiczny rozwój wymaga stworzenia odrębnych kryteriów oceny dla substancji czynnych będących mikroorganizmami. Dlatego Polska wraz z większością państw UE przegłosowała w styczniu, na posiedzeniu Stałego Komitetu do spraw Roślin, Zwierząt, Żywności i Pasz, pakiet regulacji mający na celu aktualizację wymagań dotyczących mikroorganizmów – przypomina wicepremier. – Jest to kolejny krok w stronę rolnictwa zrównoważonego, rozwijającego się w harmonii ze środowiskiem. Oczywiście środki ochrony roślin oparte o mikroorganizmy wpisują się w cele strategiczne Europejskiego Zielonego Ładu w zakresie ochrony środowiska i zachowania bioróżnorodności – dodaje.
Dlatego resort zlecił Instytutowi Ochrony Roślin – PIB oraz Instytutowi Ogrodnictwa – PIB opracowanie materiałów informacyjnych dotyczących biologicznej ochrony roślin na platformę sygnalizacji agrofagów. – Będzie to wsparcie merytoryczne integrowanej produkcji upraw polowych w zakresie stosowania metod biologicznych, pokazujące ich zalety i znaczenie w ochronie bioróżnorodności – podkreśla Henryk Kowalczyk.