ZNP chce, by płace nauczycieli wzrosły do poziomu przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce. W grudniu 2014 r. wynosiło ono 4004 zł. W tym celu przedstawiciele związku spotkali się w poniedziałek z minister edukacji.
– Minister uzależnia podwyżki od odejścia od Karty nauczyciela, a to przecież ta ustawa jest gwarantem naszych wynagrodzeń. To nie koniec rozmów. Następne spotkanie odbędzie się 9 marca – mówi prezes Sławomir Broniarz.
Joanna Kluzik-Rostkowska oczekuje od związkowców pokazania mechanizmu, który umożliwi podwyżkę dla nauczycieli w 2016 r. z istniejących środków.
– W 2004 r. subwencja oświatowa wynosiła 25 mld zł, a w 2014 r. – 40 mld zł, czyli dosypaliśmy do systemu 15 mld zł. W tym samym czasie liczba uczniów zmalała o 23 proc., a liczba nauczycieli o 11 proc. Nie ma więc mowy o dokładaniu do systemu kolejnych pieniędzy, bo po prostu ich nie ma – powiedziała minister edukacji.
– Chcemy, by ministerstwo zaprezentowało nam najpierw aktualne dane o wynagrodzeniach – mówi Broniarz.