W 2015 r. stwierdzono cztery przypadki przejazdu przez N. Kanyebę pociągiem bez biletu (sprawa C-349/18), z naruszeniem warunków mających zastosowanie do osób fizycznych. W latach 2013 i 2015 pięciokrotnie dokonano podobnych ustaleń w odniesieniu do L. Nijs (sprawa C-350/18) i J.L.A. Dedrooga (sprawa C-351/18).
Nie nabyli biletu na transport
Przewoźnik belgijski (NMBS) zaoferował im możliwość uregulowania spornej sytuacji poprzez natychmiastowe uiszczenie ceny tytułem opłaty za przejazd, powiększonej o tak zwaną „taryfę pokładową", dochodzącą nawet do 200 euro. Ponieważ żaden z pozwanych nie skorzystał z tych możliwości, NMBS wniosła do sędziego pokoju w Antwerpii o zasądzenie od nich kwot, w wysokości od 880 do 2394 euro. NMBS podkreślała, że stosunki prawne między nią, a każdym z pozwanych w postępowaniu głównym, nie mają charakteru umownego, lecz regulacyjny, ponieważ nie nabyli oni biletu na transport.
Sąd belgijski uznał, że w świetle orzecznictwa Trybunału jest zobowiązany do zbadania z urzędu stosowania przepisów dotyczących nieuczciwych postanowień umownych, jeżeli usługa jest świadczona na rzecz konsumenta (w tym przypadku „taryfę pokładową" sąd uznawał za nieuczciwie zawyżoną). Zgodnie z prawem belgijskim nieuczciwy warunek umowny poddany jest sankcji nieważności. Gdyby przyjąć, że prawo unijne zasadniczo sprzeciwia się temu, aby sąd krajowy, który stwierdził nieważność nieuczciwego warunku w umowie zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem, uzupełniał tę umowę poprzez zmianę treści tego warunku, to rodzi się pytanie, czy „gapowicz" powinien rozliczyć się z przewoźnikiem na podstawie ogólnych zasad odpowiedzialności odszkodowawczej. Z boku głównej opowieści odnotujmy, że doktryna belgijska powszechnie krytykuje ten zakaz uzupełniającego „skutku prawa powszechnego" jako niedostatecznie „zniuansowany".
Unikając zarzutu o stronniczości warto dokładnie przytoczyć motyw 55 sprawy C-349/18. TSUE konstatuje, że sąd belgijski zmierza do ustalenia, czy wykładni art. 6 ust. 1 Dyrektywy 93/13 (dotyczącej nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich) należy dokonywać w ten sposób, że „stoi on na przeszkodzie temu, by sąd krajowy, stwierdzający nieuczciwy charakter postanowienia o nałożeniu kary przewidzianej w umowie zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem, złagodził kwotę kary nałożonej w drodze tego postanowienia na konsumenta lub zastąpił to postanowienie przepisem prawa krajowego o charakterze dyspozytywnym". W tym kontekście rodzi się też pytanie, czy Dyrektywa 93/13 stoi „na przeszkodzie temu, aby sąd krajowy, w okolicznościach takich jak w sprawie w postępowaniu głównym, nie stosował ponadto w inny sposób przepisów prawa krajowego dotyczących odpowiedzialności pozaumownej".
Nasze polskie podwórko
Tak oto zbliżyliśmy się do istoty rozstrzygnięcia TSUE w analizowanej sprawie, czyli motywów 72 i 73. Trybunał konkluduje, że „sąd krajowy mógłby (...) zastosować przepisy prawa krajowego dotyczące odpowiedzialności pozaumownej, wystarczy zauważyć, że zgodnie z art. 1 ust. 1 Dyrektywy 93/13 celem tej dyrektywy jest zbliżenie przepisów ustawowych, wykonawczych i administracyjnych państw członkowskich odnoszących się do nieuczciwych warunków w umowach zawartych między przedsiębiorcą a konsumentem i że nie zawiera ona żadnych przepisów dotyczących odpowiedzialności pozaumownej". Ergo, kwestia okoliczności pozaumownej odpowiedzialności belgijskiego pasażera na gapę „wchodzi nie w zakres stosowania Dyrektywy 93/13, lecz w zakres stosowania prawa krajowego".