Pakuła: Wsparcie dla studenta – ale jakie

System pomocy materialnej przyznawanej na wyższych uczelniach wymaga zmian – pisze prawnik Jacek Pakuła.

Publikacja: 05.02.2013 08:50

Jacek Pakuła, prawnik

Jacek Pakuła, prawnik

Foto: rp.pl

Red

Wskazuje  na to  wyraźnie opublikowany w ostatnich dniach stycznia br. raport Watchdog.edu.pl nt. naruszeń związanych z przyznawaniem pomocy materialnej w szkołach wyższych. Wnioski zawarte w tym raporcie w pełni korespondują z wynikami kontroli NIK czy MNiSW z poprzednich lat.

Lista przewinień uczelni jest długa. Chodzi tu o naruszenia o charakterze proceduralnym, m.in. podział dotacji na pomoc materialną bez uzgodnienia z przedstawicielami studentów i doktorantów, regulaminy przyznawania pomocy materialnej zawierające przepisy niezgodne z ustawą – Prawo o szkolnictwie wyższym, wadliwe powołania i nieprawidłowe składy komisji stypendialnych,  wydawanie decyzji na podstawie niekompletnych wniosków, błędne obliczanie dochodów, przyznawanie zapomóg na podstawie uznaniowego katalogu zdarzeń losowych i bez badania drugiej przesłanki, tj. pogorszenia się sytuacji finansowej. Powyższe trudności można zminimalizować poprzez szkolenia, zwłaszcza pracowników zajmujących się pomocą materialną, a także przez promowanie kodeksów etyki oraz zasad odpowiedzialności dyscyplinarnej i karnej potencjalnych beneficjentów.

Wadliwa jest sama struktura systemu pomocy materialnej dla studentów i doktorantów. Obok stypendium socjalnego można się ubiegać o stypendium naukowe czy stypendium specjalne dla osób niepełnosprawnych, chociaż tylko pierwsze z nich powiązane jest z dochodem. Co więcej, część świadczeń w ogóle nie wlicza się do dochodu, przez co tworzy się fikcję socjalną. Nie bez znaczenia jest również fakt, że stypendia się dublują: naukowe ze stypendium ministra, socjalne z pomocą społeczną, a specjalne dla osób niepełnosprawnych ze wsparciem udzielanym przez PFRON, nie wspominając o stypendiach fundowanych przez samorządy, fundacje czy osoby prywatne.

Wbrew Konstytucji?

W świetle powyższego nasuwa się pytanie, czy ustawodawca taką strukturą funduszu pomocy materialnej nie narusza przepisów Konstytucji RP, a także dyscypliny finansów publicznych. Zgodnie bowiem z art. 70 ust. 4 konstytucji władze publiczne zapewniają obywatelom powszechny i równy dostęp do wykształcenia – m.in. tworząc systemy pomocy finansowej. Racjonalne wydawało się więc skierowanie takiej pomocy do młodzieży uboższej. W rzeczywistości jednak stypendia naukowe trafiają często do osób z zamożnych domów, co stanowi de facto wypaczenie celu pomocy materialnej. Z drugiej strony stypendia socjalne w żaden sposób nie aktywizują beneficjentów do jakiejkolwiek pracy naukowej. Jeszcze do niedawna zdumienie, a w niektórych kręgach nawet podziw wzbudzał student pobierający stypendium dla osób niepełnosprawnych na 13 kierunkach.

W sytuacji, gdy coraz powszechniejsze są głosy, żeby pomoc materialną wyprowadzić ze szkół wyższych, a nawet w perspektywie kilku następnych lat w ogóle zlikwidować, zastępując ją kredytami czy pożyczkami, nie ulega wątpliwości, że konieczna jest fundamentalna reforma. Ustawodawca jednak – w kontekście ostatnich propozycji stypendiów naukowych dla osób rozpoczynających studia – wydaje się nie mieć rzeczywistego pomysłu na zmianę i realne usprawnienie. Wprawdzie rozwiązania wprowadzone ustawą nowelizującą z 2011 r. miały charakter porządkujący, ale okazały się niewystarczające.

Dla kogo pomoc

Należy przywrócić naturalny charakter systemu pomocy materialnej. Podstawę stanowić powinno stypendium socjalno-naukowe, związane z dochodem i wynikami w nauce lub w sporcie, przy czym nieco łagodniej można traktować osoby rozpoczynające studia. Zasadny jest również postulat, żeby do dochodu wliczać wszystkie realnie pobieranie przez beneficjenta i jego rodzinę świadczenia. Są to kwestie istotne i w tym kierunku winny iść wszelkie prace.

Pomoc materialna dla studentów i doktorantów jest częścią szerszego systemu i musi uwzględniać kontekst społeczno-gospodarczy czy też możliwości budżetowe. Z tego względu, co do zasady, stypendia winny pokrywać tylko część kosztów utrzymania studentów i doktorantów. Z tych samych powodów nie mogę jednak się zgodzić z autorami raportu w przedmiocie niedopuszczalności przyznania zapomogi z tytułu urodzenia dziecka. Mając na uwadze, że rodzicielstwo znajduje się pod opieką Rzeczypospolitej, pomijając rozważania nad losowością zapłodnienia i związkiem przyczynowym z urodzeniem dziecka, komisje stypendialne powinny takie zapomogi przyznawać. Zasadne jest przy tym badanie sytuacji finansowej potencjalnych beneficjentów uzasadniającej różnicowanie wysokości zapomóg.

Podsumowując, zmiany są konieczne, a inspiracją powinien być art. 119 zd. 2 Konstytucji marcowej: „Państwo zapewni uczniom, wyjątkowo zdolnym a niezamożnym, stypendja na utrzymanie w zakładach średnich i wyższych".

Autor jest pracownikiem Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, prawnikiem, ekspertem od prawa o szkolnictwie wyższym.

Wskazuje  na to  wyraźnie opublikowany w ostatnich dniach stycznia br. raport Watchdog.edu.pl nt. naruszeń związanych z przyznawaniem pomocy materialnej w szkołach wyższych. Wnioski zawarte w tym raporcie w pełni korespondują z wynikami kontroli NIK czy MNiSW z poprzednich lat.

Lista przewinień uczelni jest długa. Chodzi tu o naruszenia o charakterze proceduralnym, m.in. podział dotacji na pomoc materialną bez uzgodnienia z przedstawicielami studentów i doktorantów, regulaminy przyznawania pomocy materialnej zawierające przepisy niezgodne z ustawą – Prawo o szkolnictwie wyższym, wadliwe powołania i nieprawidłowe składy komisji stypendialnych,  wydawanie decyzji na podstawie niekompletnych wniosków, błędne obliczanie dochodów, przyznawanie zapomóg na podstawie uznaniowego katalogu zdarzeń losowych i bez badania drugiej przesłanki, tj. pogorszenia się sytuacji finansowej. Powyższe trudności można zminimalizować poprzez szkolenia, zwłaszcza pracowników zajmujących się pomocą materialną, a także przez promowanie kodeksów etyki oraz zasad odpowiedzialności dyscyplinarnej i karnej potencjalnych beneficjentów.

Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Czy Adam Bodnar odsłonił już wszystkie karty w sprawie tzw. neosędziów?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Rząd, weryfikując tzw. neosędziów, sporo ryzykuje
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Deregulacyjne pospolite ruszenie
Opinie Prawne
Michał Bieniak: Adwokat zrobił swoje, adwokat może odejść
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Opinie Prawne
Maria Ejchart: Niezależni prawnicy są fundamentem państwa prawa