Urząd pyta firmy o dotacje bo dba o budżet

Pytanie instytucji udzielającej wsparcia dla firm o liczbę przyznanych dotacji, wystawionych dokumentów itp. nie jest naruszeniem praworządności – uważa prawniczka Beata Rogalska.

Publikacja: 14.10.2014 08:25

Organy podatkowe mogą weryfikować prawidłowość rozliczeń z podatków w ramach czynności sprawdzających również uregulowanych w ordynacji. Czy jednak można mówić o niezależnych od przepisów ordynacji, ogólnych i uniwersalnych podstawach prawnych, które umożliwiają organom władzy państwowej kierowanie pytań do beneficjentów pomocy publicznej o liczbę i wysokość otrzymanych dotacji, liczbę i wysokość udzielonych ulg obniżających zobowiązania wobec państwa (np. ulgi we wpłatach stanowiących parapodatki)?

Rozliczanie z pomocy

Przedstawione przeze mnie zagadnienie jest o tyle skomplikowane, że nie wszystkie instytucje państwowe w związku z poborem należności stanowiących środki publiczne lub przekazywaniem, np. cyklicznie, co miesiąc dotacji stosują przepisy ordynacji podatkowej.

Wyjaśnię, że art. 82 ordynacji podatkowej i wydane do niego przepisy wykonawcze przewidują obowiązek przekazywania informacji na pisemne żądanie organu podatkowego o zdarzeniach wynikających ze stosunków cywilnoprawnych albo z prawa pracy, mogących mieć wpływ na powstanie obowiązku podatkowego lub wysokość zobowiązania podatkowego osób lub jednostek, z którymi zawarto umowę, jeżeli wartość należności lub zobowiązania wynikającego z umów zawartych z jednym kontrahentem przekroczyła równowartość 10 tys. euro (bądź też wartość należności lub zobowiązania wynikającego z jednorazowej umowy przekroczyła równowartość 3 tys. euro). Nie wszystkie ustawy regulujące zakres kompetencji różnorodnych organów administracji publicznej zawierają bowiem odesłanie do ordynacji podatkowej, przewidujące jej odpowiednie stosowanie w zakresie nieuregulowanym w tychże ustawach. Pojawia się pytanie, czy organy, które pełnią nadzór nad środkami publicznymi, lecz nie mogą realizować procedur uregulowanych w ordynacji, mają prawo kierować pisemne pytania do swoich beneficjentów lub dłużników publicznoprawnych, odprowadzających na ich rzecz daniny. Na to kontrowersyjne pytanie należy odpowiedzieć „tak".

Podstawową regułą działania organów państwowych, pod której kątem należy oceniać każdy przejaw aktywności administracji publicznej, jest zasada praworządności. Jednym z przejawów aktywności państwa jest przyznawanie dotacji oraz udzielanie ulg w spłacie zobowiązań finansowych podmiotom prowadzącym działalność gospodarczą. Udzielenie przedsiębiorcom pomocy finansowej ze środków publicznych podlega regułom prawa publicznego, którego integralnym elementem są przepisy nakładające obowiązek nadzoru nad przebiegiem udzielania przez państwo tego rodzaju wsparcia. Uzyskanie dotacji lub preferencji w postaci możliwości obniżenia danin publicznych stanowi niejednokrotnie formę promocji na rynku pracy dla przedsiębiorców zatrudniających osoby bezrobotne, zwłaszcza tych, których start zawodowy jest szczególnie utrudniony. Tego rodzaju preferencje są bowiem przewidziane w różnorodnych programach rządowych, wspólnotowych lub regulacjach prawnych w celu zwiększenia konkurencyjności wspomnianych przedsiębiorców względem innych podmiotów gospodarczych. Opisywana forma pomocy wiąże się z koniecznością przestrzegania wymogów dokumentacyjnych, tj. wystawiania dokumentów opisujących przebieg operacji gospodarczych generujących prawo do ulg, które również objęte są nadzorem władz publicznych.

W interesie budżetu

Nieprzypadkowo urzędnicy są zobligowani do ochrony interesów państwa oraz prawa, a w szczególności do racjonalnego gospodarowania środkami publicznymi (art. 17 ust. 1 i ust. 2 pkt 3 ustawy z 16 września 1982 r. o pracownikach urzędów państwowych). Konieczność w pełni skutecznej ochrony interesów gospodarczych państwa przewiduje też art. 44 ust. 3 pkt 1 lit. b ustawy z 27 sierpnia 2009 r. o finansach publicznych (tekst jedn. DzU z 2013 r. poz. 885 ze zm.). Zgodnie z nim wydatki publiczne powinny być dokonywane w sposób celowy i oszczędny, z zachowaniem zasad optymalnego doboru metod i środków służących osiągnięciu założonych celów. Jednym z przejawów funkcji nadzorczych państwa jest również art. 23 ust. 1 pkt 5 ustawy o ochronie danych osobowych (tekst jedn. DzU z 2002 r. nr 101, poz. 926 ze zm.), z którego wynika, że dane osobowe mogą być zbierane do realizacji ustawowych celów.

Nieudzielnie odpowiedzi na pytania urzędników nie może wywoływać konsekwencji dla firmy

Z punktu widzenia organu administracji państwowej celem tym jest m.in. realizacja różnych form pomocy udzielanej przedsiębiorcom realizującym ważne zadania publiczne (np. zatrudniającym osoby długotrwale bezrobotne) oraz przeprowadzenie przez ten organ kontroli. Ponadto w myśl art. 23 ustawy o ochronie danych osobowych przetwarzanie danych jest dopuszczalne także wówczas, gdy jest niezbędne do wykonania określonych prawem zadań realizowanych dla dobra publicznego. Wyrazem korzystania z tego przepisu przez władze administracji państwowej są działania zmierzające do ochrony finansów publicznych przed nieprawidłowościami, a także racjonalnego planowania ewentualnych kontroli.

Wyżej powołane regulacje prawne charakteryzują się dużym stopniem ogólności, co nie oznacza, że należy je bagatelizować czy pomijać. Nie można również uznać tych regulacji za tak mało konkretne, że w efekcie wykluczone jest sprecyzowanie na ich podstawie metod i form działań, które mogą być podjęte w celu ochrony środków publicznych. Przepisy te nie pełnią funkcji koturnowej ani też nie są przepisami martwymi. Wręcz przeciwnie, podkreślają konieczność podejmowania takich działań, które zapewnią maksymalną ochronę interesów budżetowych instytucji udzielającej różnorodnych form wsparcia podmiotom prywatnym.

Nieprzypadkowo ustawodawca posłużył się w art. 44 ustawy o finansach publicznych ogólnym sformułowaniem „optymalny dobór metod". Znaczny stopień ogólności komentowanych przepisów zapobiega bowiem nadmiernemu, a niekiedy wręcz irracjonalnemu rozbudowaniu unormowań prawnych. Nadmiernym rozbudowaniem prawa byłoby wprowadzenie odrębnej regulacji ustawowej stanowiącej, że instytucja publiczna sprawująca nadzór nad przebiegiem udzielania wsparcia beneficjentom może skierować do danego podmiotu pytanie, czy korzystał z pomocy przewidzianej dla przedsiębiorców bądź też czy wykonywał czynności w ramach innych form promocji przedsiębiorców, np. zatrudniających osoby, których start zawodowy jest szczególnie utrudniony.

Bez naruszenia prawa

W konsekwencji pytanie, w jakim okresie przedsiębiorca korzystający z jednej z form promocji przewidzianych w stosownych programach lub aktach prawnych wystawiał dokumenty generujące prawo do ulgi w spłacie zobowiązań publicznoprawnych (np. różnego rodzaju pisemne zestawienia, faktury), nie jest pytaniem, które w jakikolwiek sposób narusza porządek prawny.

W analogiczny sposób należy potraktować zainteresowanie organu administracji publicznej liczbą cyklicznych, np. comiesięcznych, dofinansowań spełniających przesłanki dotacji. Takie pytania nie zawierają sugestii, że działania przedsiębiorcy stanowią ryzyko dla stanu finansów publicznych, ani nie noszą znamion jakiegokolwiek napiętnowania. Pytania kierowane w ramach nadzoru nad środkami finansowymi przez instytucję publiczną lub wręcz podjęte przez nią działania kontrolne nie są przejawem dyskryminacji podmiotów gospodarczych. Prośba o udzielenie omawianych odpowiedzi jest kierowana w ramach zwykłej korespondencji między urzędem sprawującym ogólny nadzór nad pewną wymienioną w ustawie kategorią środków publicznych a przedsiębiorcą, którego obowiązki jako podmiotu korzystającego z jakiejś formy preferencji również są uregulowane w tej ustawie lub stosownym programie rządowym czy też unijnym. Wyłącznym celem skierowania takiego pisma jest uzyskanie informacji o liczbie i kwotach należności związanych z działalnością dotowanego lub korzystającego z ulg przedsiębiorcy dla potrzeb ewentualnych późniejszych działań kontrolnych, w tym ich wykluczenia, jeśli dany organ administracyjny uzna je za zbyteczne.

Pismo do przedsiębiorcy powinno być wręcz traktowane jako przejaw działania uwzględniającego interesy przedsiębiorcy, który ma czas na weryfikację dokumentów i dokonanie ich korekty jeszcze przed zawiadomieniem go o zamiarze przeprowadzenia kontroli.

Trudno zatem uznać pytanie instytucji udzielającej wsparcia dla przedsiębiorców o liczbę przyznanych dotacji, wystawionych dokumentów czy też kwoty, na którą opiewają, za naruszenie praworządności, gdyż w państwie prawa jednym z jej przejawów jest ochrona środków publicznych. Przy odmiennym założeniu za działania bezprawne, a nie wyraz dbałości o efektywność wydatkowania środków publicznych, należałoby uznać przeprowadzanie ankiet, a nawet badanie stopnia zadowolenia beneficjentów pomocy publicznej udzielonej przez dany organ administracyjny tylko dlatego, że takie formy komunikacji nie zostały wyartykułowane wprost w przepisach. Warto dodać, że kierowane w takich sprawach pisma do przedsiębiorców nie mogą jednak kreować jakiejkolwiek odpowiedzialności czy też sankcji w przypadku braku odpowiedzi. Powinna być ona całkowicie dobrowolna. Treść tego typu pism kierowanych do przedsiębiorców może mieć na celu jedynie poznanie skali np. operacji gospodarczych generujących prawo do ulgi w spłacie zobowiązań finansowych, a także ich częstotliwości.

CV

Autorka jest doktorem nauk prawnych

Organy podatkowe mogą weryfikować prawidłowość rozliczeń z podatków w ramach czynności sprawdzających również uregulowanych w ordynacji. Czy jednak można mówić o niezależnych od przepisów ordynacji, ogólnych i uniwersalnych podstawach prawnych, które umożliwiają organom władzy państwowej kierowanie pytań do beneficjentów pomocy publicznej o liczbę i wysokość otrzymanych dotacji, liczbę i wysokość udzielonych ulg obniżających zobowiązania wobec państwa (np. ulgi we wpłatach stanowiących parapodatki)?

Pozostało 94% artykułu
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Policjant zginął z rąk kolegi – ta tragedia ma drugie dno
Opinie Prawne
Tomasz Siemiątkowski: Szkodliwa nadregulacja w sprawie cyberbezpieczeństwa
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Czy wolne w Wigilię ma sens? Biznes wcale nie musi na tym stracić
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Awantura o składki. Dlaczego Janusz zapłaci, a Johanes już nie?
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie Prawne
Łukasz Guza: Trzy wnioski po rządowych zmianach składki zdrowotnej