19 zł za pierwszy miesiąc czytania RP.PL
„Rzeczpospolita” najbardziej opiniotwórczym medium października!
Aktualizacja: 15.01.2025 19:00 Publikacja: 15.10.2024 04:41
W pierwszym roku rządów koalicji trudno było przefrosować kluczowe obietnice wyborcze
Premier Donald Tusk przemawia na sali obrad Sejmu
Foto: PAP/Marcin Obara
Oceniając rok rządzącej koalicji w kwestii tzw. przywracania praworządności, można postawić tezę, że wygrał go nurt rozliczeniowy i presja części elektoratu zwycięzców, dla których rozliczenia PiS we wszystkich sferach działania państwa mają znaczenie fundamentalne. W wymiarze sprawiedliwości od samego początku – co najlepiej ilustruje przykład prokuratury, którą poprzednicy chcieli zabezpieczyć przed zmianami kadrowymi – było to jednak pole minowe. Budowa czegoś nowego szybko przeistoczyła się w nowy konflikt, bitwę na interpretacje, przynoszącą kolejne zagrożenia dla stabilizacji systemu prawnego. A to ma dzisiaj w obliczu zagrożeń zewnętrznych kluczowe znaczenie dla naszego państwa.
Można się zastanawiać, na ile raport ministra sprawiedliwości Adama Bodnara to wewnętrzne porachunki w skonfliktowanej instytucji. Ale dobrze, że powstał. To na pewno mocny argument za tym, by wreszcie odpolitycznić prokuraturę.
Jeśli jedną ręką władza zamierza dobić sądownictwo weryfikacją statusu jednej trzeciej sędziów z powodu wadliwego procesu powołania, a drugą macha na pociągnięcie do odpowiedzialności osoby podejrzewanej o popełnienie zbrodni przeciwko ludzkości, to chyba coś jest nie tak.
Negowanie pojęcia alienacji rodzicielskiej jako utrudniającego zwalczanie przemocy wobec kobiet może skutkować wzrostem fałszywych oskarżeń o przemoc pod adresem mężczyzn, którzy są faktycznie od dzieci alienowani.
Inwestorzy zainteresowani międzynarodowymi akwizycjami muszą liczyć się z ryzykiem, że deklarowana przez administrację Joe Bidena polityka „małego podwórka za wysokim ogrodzeniem” odchodzi do przeszłości. Czeka nas prawne pole minowe.
„Władza sama siebie zmarnowała, z uporem działając wbrew społeczeństwu”. O tym cytacie z Jasienicy powinni pamiętać dziś polscy politycy, pogłębiający chaos prawny jaki panuje w kraju.
Doradcy prezydenta-elekta Donalda Trumpa jego obietnice zakończenia wojny "w jeden dzień" nazywają "połączeniem kampanii wyborczej i braku zrozumienia nierozwiązywalności konfliktu".
Donald Tusk i Wołodymir Zełenski naszkicowali w środę w Warszawie warunki, na jakich mogłaby się zakończyć wojna za naszą wschodnią granicą.
Holenderski fundusz emerytalny ABP nie posiada już akcji Tesli. Zdaniem zarządzających tym funduszem to nie polityczne wypowiedzi Elona Muska sprawiły, że ABP pozbyło się akcji amerykańskiej firmy.
Stosunkom polsko-ukraińskim nie wystarczą deklaracje wielkich przełomów. Nie pomoże też wyzywanie od głupców lub zdrajców tych, co czują niedosyt w sprawie postawy Kijowa wobec ludobójstwa na Wołyniu.
„Nie możemy zgadywać, czego chce Donald Trump – musimy działać sami” – tak można podsumować wspólną konferencję Donalda Tuska i Wołodymyra Zełenskiego. W najnowszym odcinku podcastu „Rzecz w tym” Michał Płociński i Jędrzej Bielecki zastanawiają się, co oznaczają słowa premiera Polski o „gwarancjach NATO, których nikt nie odważy się złamać”.
Rozmawialiśmy o potencjalnych rozmowach pokojowych, o wstrzymaniu działań wojennych na froncie, w kontekście zabezpieczenia wtedy Ukrainy, (o tym) jakie mogą być działania podjęte przez NATO, aby to bezpieczeństwo umocnić - mówił po rozmowie z Wołodymyrem Zełenskim prezydent Andrzej Duda.
W Moskwie wprost demonstrują, że nie szanują przywódców państw europejskich i nie widzą na mapie Europy miejsca dla niepodległej Ukrainy. Układy chcą zawierać wyłącznie ze Stanami Zjednoczonymi. I Chinami.
- Uznaję pomoc militarną, wojskową dla Ukrainy za rzecz ważną w kontekście strategicznym i geopolitycznym dla państwa polskiego - mówił na konferencji prasowej kandydat na prezydenta wspierany przez PiS Karol Nawrocki, prezes IPN.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas