Prof. Paweł Grzegorczyk: Mniej zażaleń poziomych i barier dla potrąceń

Projekt nie sprowadza się do odwrócenia ostatnich zmian w k.p.c. Dotyczy też m.in. zakresu pełnomocnictwa procesowego, zarzutu potrącenie i terminów do wnoszenia środków zaskarżenia - mówi prof. dr hab. Paweł Grzegorczyk, członek Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego.

Publikacja: 31.03.2025 04:36

prof. Paweł Grzegorczyk

prof. Paweł Grzegorczyk

Foto: materiały prasowe

Komisja kodyfikacyjna przygotowała projekt zmian w kodeksie postępowania cywilnego. Na ile jest to odwrócenie reformy z 2019 i jej kontynuacji z 2023 r., a w jakim stopniu niektóre zmiany wówczas wprowadzone zostaną utrzymane, lecz poddane modyfikacji?

Odpowiem stanowczo, że projekt przygotowany przez komisję kodyfikacyjną ma kompleksowy charakter i nie sprowadza się do odwrócenia zmian przyjętych w kodeksie postępowania cywilnego w ostatnich latach. Owszem, jednym z założeń projektu jest usunięcie zmian, które komisja uznała za kierunkowo błędne, jak również takich, które przyczyniły się do dodatkowego skomplikowania i braku przejrzystości postępowania cywilnego, miały charakter pozorny, zbyt głęboko ingerowały w standard rzetelności postępowania bądź zwyczajnie się nie sprawdziły.

Z tym wiąże się np. powrót do uzasadniania z urzędu zaskarżalnych zażaleniem postanowień zapadających na posiedzeniach niejawnych, przywrócenie kolegialności orzekania w drugiej instancji, rezygnacja z tzw. zażaleń poziomych, węższe i bardziej precyzyjne ujęcie przypadków dopuszczalnego wyrokowania na posiedzeniu niejawnym w pierwszej instancji, a także usunięcie postępowania odrębnego w sprawach z udziałem konsumentów. Nie powiedziałbym jednak, że ten kierunek zmian dominuje.

Tam, gdzie rozwiązania przyjęte w ubiegłych latach okazały się celowe, nowelizacja je pozostawia lub rozwija, czego przykładem jest uelastycznienie możliwości zdalnego odebrania zeznań świadka, umożliwienie zawierania ugód na posiedzeniach zdalnych lub prowadzenia zdalnej rozprawy w sprawach rozwodowych. Zachowujemy także przemienną właściwość sądu w sprawach konsumenckich i zeznania świadka na piśmie, precyzując tylko obecną regulację.

Czytaj więcej

(Po)wolne sądy. Niesprawność polskiego sądownictwa to wina polityków

Projekt zawiera ponadto zmiany dotyczące tradycyjnych instytucji procesowych, które nie nawiązują do reform dokonywanych w latach 2019 i 2023 r. Dotyczą one m.in. zakresu pełnomocnictwa procesowego, granic powagi rzeczy osądzonej w razie rozpoznania zarzutu potrącenia i terminów do wnoszenia środków zaskarżenia. Terminy te ulegają wydłużeniu, co wpisuje się w założenie, że proces ma być bardziej przyjazny stronom i przewidywalny. Wprowadzamy też istotne ograniczenia przedmiotowej i podmiotowej zmiany powództwa, które powinny istotnie przyczynić się do sprawności postępowania. Ważkim punktem odniesienia w tej grupie zmian, przygotowanych niejako już pod kątem nowego kodeksu postępowania cywilnego, są argumenty prawnoporównawcze i europejskie soft law.

Jedną z największych kontrowersji było wprowadzenie ograniczeń co do możliwości zgłaszania zarzutu potrącenia. Czy zatem art. 2031 k.p.c. zostanie uchylony, czy też zastąpiony jakąś nową regulacją?

Potrącenie w procesie cywilnym czekają spore zmiany. Art. 2031 k.p.c. stał się przedmiotem ostrej i w przeważającej mierze trafnej krytyki, choć – co będę zawsze podkreślał – stanowi on wyraz dostrzeżenia ważkiego problemu, jakim jest ryzyko znaczącego przedłużenia postępowania w razie pozostawienia furtki dla niekontrolowanego podnoszenia zarzutu potrącenia w końcowej fazie postępowania. Nad zmianami w tej materii pracowaliśmy długo i z namysłem, poszukując takich opcji, które właściwie wyważałyby interesy stron. Po pierwsze, zdecydowaliśmy się odstąpić od sztywnych ograniczeń przedmiotowych i czasowych w zakresie podnoszenia zarzutu potrącenia, przewidzianych w art. 2031. Potrącenie upraszcza obrót, zmniejsza liczbę potencjalnych sporów sądowych, a dotychczasowe bariery były zbyt sztywne.

Po drugie, nowelizacja przewiduje, że jeżeli zasadność zarzutu potrącenia jest wątpliwa, sąd będzie mógł wydać wyrok uwzględniający powództwo, podlegający zaskarżeniu na zasadach ogólnych, a rozstrzygnięcie zarzutu potrącenia pozostawić do drugiego etapu postępowania. Ocena, czy skorzystać z tej możliwości, będzie należeć do sądu. To zarazem novum i nie-novum, bo idea ta nawiązuje do znanych kodeksowi instytucji, takich jak wyrok wstępny i częściowy, a jednocześnie powinna zapewnić należytą ochronę interesowi zarówno powoda, jak i pozwanego.

Po trzecie, jeżeli sąd rozpozna zarzut potrącenia, rozstrzygnięcie co do wierzytelności będącej podstawą zarzutu będzie objęte powagą rzeczy osądzonej. Zmiana ta ma doniosły charakter, domyka lukę pozostawioną jeszcze przez międzywojennych kodyfikatorów i wychodzi naprzeciw postulatom nauki oraz praktyki. Po czwarte, nowela poddaje elastycznym ograniczeniom zarzut potrącenia w postępowaniu apelacyjnym. I wreszcie, Komisja proponuje, aby podniesienie zarzutu potrącenia wiązało się z opłatą. Niższą niż w przypadku pozwu, ale jednak opłatą, co powinno stanowić tamę wobec instrumentalnego zgłaszania zarzutu potrącenia w celu odwleczenia rozstrzygnięcia sprawy.

Czytaj więcej

Sąd Najwyższy: Nie ma dłuższego terminu na odwieszenie sprawy cywilnej

Wiadomo, że zostanie zlikwidowane postępowanie odrębne „z udziałem konsumentów”. Nie jest tajemnicą, że nie jest pan zwolennikiem również postępowania gospodarczego, lecz podczas ostatniej rozmowy nie wykluczał pan, że zostanie ono utrzymane i co najwyżej zmodyfikowane. Na czym stanęło?

Na utrzymaniu postępowania odrębnego w sprawach gospodarczych aż do drugiej fazy zmian kodeksu postępowania cywilnego, za to z wydłużeniem i uelastycznieniem terminów do powoływania faktów i dowodów. Nie ukrywam, że to trudne rozstrzygnięcie, ponieważ powrót w 2019 r. do odrębnej ścieżki procesowej w sprawach gospodarczych był głębokim błędem. Na obecnym etapie rozumiem jednak i popieram decyzję o tymczasowym zachowaniu tego postępowania. Stoi za nią słuszna obawa o niewydolność regulacji zmierzających do koncentracji materiału procesowego, przewidzianych w przepisach ogólnych, a w konsekwencji ryzyko wydłużenia czasu trwania postępowań w sprawach gospodarczych. Nie możemy sobie na to pozwolić.

Przypomnę, że gdy w roku 2012 zniesiono postępowanie odrębne w sprawach gospodarczych, uczyniono to jednocześnie z wprowadzeniem nowych ogólnych przepisów mających skłaniać strony do szybkiego powoływania faktów i dowodów. Nie chcemy teraz wracać wprost do tych rozwiązań, bo od tego czasu wiele się zmieniło i dostrzegamy także ich wady. Na zaprojektowanie nowych, całościowych regulacji w tej materii trzeba więcej czasu, a zmiany przewidziane w projekcie nie powinny, a niekiedy po prostu nie mogą już dłużej czekać.

Co z przymusem adwokacko-radcowskim? Czy należy się spodziewać jego wprowadzenia w niektórych typach postępowań odrębnych, jak np. we wspomnianym postępowaniu gospodarczym?

Postulat rozszerzenia obowiązkowego zastępstwa stron przez adwokatów lub radców prawnych jest od wielu lat podnoszony przez środowiska praktyków i naukę. To paradoks, że przymus adwokacko-radcowski jest dziś węższy niż przymus adwokacki pod rządami kodeksu postępowania cywilnego z 1930 r. Komisja kodyfikacyjna ubiegłej kadencji wypracowała w tym zakresie całościowy projekt, ale niestety pozostał w szufladzie. To wielka szkoda i legislacyjne zaniechanie, ponieważ taka zmiana, jak mało która, mogłaby znacząco przyczynić się do usprawnienia postępowania i zmienić optykę sali sądowej.

Postępowanie cywilne, jak cały obrót, staje się coraz bardziej skomplikowane, ulega profesjonalizacji i trzeba pogodzić z tym, że idąc do sądu, a przynajmniej sądu drugiej instancji, konieczne jest skorzystanie z pomocy profesjonalisty. Poza tym objęcie szerszej grupy spraw obowiązkowym zastępstwem otwiera inną perspektywę informatyzacji postępowań sądowych, bo od profesjonalistów można wymagać więcej np. w zakresie dostępu do infrastruktury teleinformatycznej. To zatem szansa na krótsze postępowanie, a tego chcemy.

Do obowiązkowego zastępstwa musimy wrócić, bo ze względu na doświadczenia poprzedniej komisji i konieczność powiązania tego rozwiązania z zagadnieniem pomocy prawnej z urzędu, nie stało się ono przedmiotem obecnej nowelizacji. Odnosząc się do pytania, nie byłbym jednak zwolennikiem wprowadzania obowiązkowego zastępstwa w określonych postępowaniach odrębnych, lecz raczej przez powiązanie ogólniejszych kryteriów, takich jak właściwość sądu, etap bądź rodzaj postępowania.

Czytaj więcej

Cyfryzacja postępowań cywilnych. Komisja kodyfikacyjna wyznaczy kierunki

Mówił pan o zmianach w zakresie pełnomocnictwa procesowego. Na czym będą one polegać?

Nowelizacja przecina przede wszystkim dzisiejszy spór co do objęcia ustawowym zakresem umocowania pełnomocnika procesowego (art. 91 k.p.c.) składania i przyjmowania w toku postępowania oświadczeń woli, jeżeli oświadczenie takie jest bezpośrednio związane z dokonaniem czynności procesowej w imieniu strony. Dotyczy to zwłaszcza, choć nie tylko, podnoszenia zarzutów, których skuteczność zależy od wykonania uprawnienia kształtującego, czyli np. zarzutu potrącenia lub zarzutu zatrzymania.

Problem ten bardzo często pojawia się w praktyce, a podejmowane od dawna w orzecznictwie próby jego rozwiązania przez dopatrywanie się w pełnomocnictwie procesowym dorozumianego umocowania materialnoprawnego prowadziły do niespójnych i nielogicznych rezultatów. W związku z tym należało go rozstrzygnąć legislacyjnie, z pożytkiem dla sprawności postępowania.

Komisja optuje również za kilkoma mniejszymi, ale istotnymi zmianami: nowela zakłada m.in. obowiązek sądu tymczasowego dopuszczenia – po wniesieniu pozwu – do czynności kwalifikowanego pełnomocnika na podstawie oświadczenia, że działa on w imieniu strony i wyłącza z zakresu umocowania pełnomocnika z urzędu postępowanie egzekucyjne. Spośród zmian dotyczących kwalifikowanych pełnomocników odnotowałbym natomiast zwolnienie z obowiązku składania w piśmie procesowym oświadczenia o dokonaniu doręczenia bezpośredniego pod rygorem zwrotu pisma a limine.

Przywrócone mają być zażalenia dewolutywne. Czy oznacza to powrót do stanu prawnego sprzed 2019 r., czy jednak część zażaleń na postanowienia sądu I instancji o najdrobniejszym znaczeniu nadal będzie rozpatrywana przez składy równoległe? Nawet zwolennicy przywrócenia dewolutywności przyznają, że w niektórych drobnych sprawach rozpoznawanie ich „poziomo” ma istotną wartość w postaci przyspieszenia postępowania, nie przynosząc przy tym uszczerbku dla jego jakości.

Zażalenie poziome obniża standard rzetelności postępowania odwoławczego także wtedy, gdy przedmiot zaskarżonego postanowienia może wydawać się błahy. Zresztą, jeżeli tak rzeczywiście jest, to należy zastanowić się nad tym, czy postanowienie o takim przedmiocie powinno być w ogóle zaskarżalne, a nie dopuszczać jego niedewolutywną kontrolę, angażującą kolejny skład. Zintegrowany, jednolity model zażalenia jako dewolutywnego środka zaskarżenia jest wartością samą w sobie – jest przyswojony, czytelny, ułatwia stosowanie kodeksu stronom i sądowi, umniejszając ryzyko pomyłek, i zapewnia rzetelną kontrolę odwoławczą. Dlatego w tej materii wracamy do sprawdzonych rozwiązań sprzed noweli z 2019 r. Zażalenie poziome zostało zachowane tylko tam, gdzie jest ono konieczne jako ultima ratio, czyli na poziomie II instancji.

Wiele kontrowersji wzbudził tzw. lex Kaczyński, czyli zmiana art. 1050 § 4 k.p.c. polegająca na tym, że w przypadku braku wykonania nałożonego obowiązku przeprosin, np. w środkach masowego przekazu, zobowiązany ma zapłacić grzywnę, a przeprosiny opublikować w Monitorze Sądowym i Gospodarczym.

W jaki sposób komisja zamierza zmienić tę regulację? Obecny art. 1050 § 4 k.p.c. egzemplifikuje złą, instrumentalną legislację, która w braku dobrowolnego wykonania wyroku przez pozwanego odbiera w istocie osobom wygrywającym proces o naruszenie dóbr osobistych uprawnienie do domagania się przymusowego wyegzekwowania świadczenia w takim kształcie, w jakim sąd uznał je za zasadne w prawomocnym wyroku. Jednym z aspektów konstytucyjnego prawa do sądu jest prawo do wykonania prawomocnego orzeczenia, którego nie można ustawowo obejść, dając wierzycielowi, wbrew jego woli, coś innego niż to, co wynika z wyroku. Taka sama gwarancja wynika z art. 6 ust. 1 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności.

Stosunek komisji kodyfikacyjnej do tego rozwiązania jest w związku z tym jednoznacznie krytyczny, a nowelizacja usuwa je, powracając do dotychczasowych reguł przymusowego wykonywania orzeczeń zobowiązujących do złożenia odpowiedniego oświadczenia (tytułem usunięcia skutków naruszenia dobra osobistego). Obowiązek ten będzie podlegał wyegzekwowaniu na zasadach ogólnych, według przepisów o egzekucji świadczeń niepieniężnych, z uwzględnieniem dotychczasowego orzecznictwa, które wskazuje, że w większości typowych sytuacji złożenie odpowiedniego oświadczenia stanowi czynność zastępowalną w rozumieniu art. 1049 k.p.c.

Prof. dr hab. Paweł Grzegorczyk jest kierownikiem Zakładu Postępowania Cywilnego WPiA UAM w Poznaniu, sędzią SN w Izbie Cywilnej, szefem zespołu ds. reformy k.p.c. w Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego

Komisja kodyfikacyjna przygotowała projekt zmian w kodeksie postępowania cywilnego. Na ile jest to odwrócenie reformy z 2019 i jej kontynuacji z 2023 r., a w jakim stopniu niektóre zmiany wówczas wprowadzone zostaną utrzymane, lecz poddane modyfikacji?

Odpowiem stanowczo, że projekt przygotowany przez komisję kodyfikacyjną ma kompleksowy charakter i nie sprowadza się do odwrócenia zmian przyjętych w kodeksie postępowania cywilnego w ostatnich latach. Owszem, jednym z założeń projektu jest usunięcie zmian, które komisja uznała za kierunkowo błędne, jak również takich, które przyczyniły się do dodatkowego skomplikowania i braku przejrzystości postępowania cywilnego, miały charakter pozorny, zbyt głęboko ingerowały w standard rzetelności postępowania bądź zwyczajnie się nie sprawdziły.

Pozostało jeszcze 94% artykułu

Czytaj więcej, wiedz więcej!
9zł za pierwszy miesiąc.

Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.
9 zł pierwszy miesiąc, a potem 39 zł/msc
Opinie Prawne
Jacek Bilewicz: Pułapka jednolitego statusu prokuratora
Materiał Promocyjny
Jak wygląda nowoczesny leasing
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: W pogoni za Zbigniewem Ziobrą
Opinie Prawne
Pamela Szwedko-Walawska: Czy spór o "Chłopki" zmieni sytuację twórców?
Opinie Prawne
Prof. Paweł Grzegorczyk: Musimy wrócić do kwestii przymusu adwokacko-radcowskiego
Materiał Partnera
Kroki praktycznego wdrożenia i operowania projektem OZE w wymiarze lokalnym
Opinie Prawne
Tomasz Siemiątkowski: Atmosfera pośpiechu nie służy legislacji
Materiał Promocyjny
Suzuki Moto Road Show już trwa. Znajdź termin w swoim mieście