Rz: Czy najbiedniejsi emeryci mogą spodziewać się wypłaty obiecywanych im przez poprzedni rząd dodatków?
Marcin Zieleniecki: Jak najbardziej. Wypłata takich dodatków zrekompensuje osobom z najniższymi świadczeniami symboliczną wręcz waloryzację. Mamy już przygotowaną zmianę przepisów. Chodzi nam o to, aby więcej pieniędzy trafiło do osób z najniższym świadczeniem. Dokonaliśmy przeliczeń i mieszcząc się w kwocie zaplanowanej na te dodatki, możemy pozwolić sobie na podwyższenie z 350 zł do 400 zł dodatku przysługującego osobie ze świadczeniem poniżej 900 zł. Obniżeniu ze 100 zł do 50 zł uległoby wtedy świadczenie, jakie zostanie wypłacone osobie pobierającej emeryturę czy rentę w przedziale od 1500 zł do 2000 zł. Dodatki w pozostałych dwóch grupach dochodowych pozostaną bez zmian.
Czy od dodatku będzie potrącany podatek dochodowy i składki ZUS?
Nie. Jednorazowy dodatek w pełnej kwocie trafi do kieszeni pobierających z ZUS czy KRUS świadczenia niższe niż 2 tys. zł miesięcznie. Czyli łącznie do ok. 6,5 mln osób.
Jaka będzie w przyszłym roku waloryzacja świadczeń z ZUS? Procentowa czy kwotowa?