Najpierw był karnawał, a potem nadszedł czas próby. W karnawale w 1980 roku zniewolone i politycznie kontrolowane sądownictwo pokazało swoją inną twarz – tęsknotę za wolnością i niezależnością. Setki sędziów wstąpiło wtedy do wolnych związków zawodowych, niektórzy z wiary, inni z czystego oportunizmu, trzymając w drugiej kieszeni legitymacje PZPR. Byli też tacy, którzy, wykorzystując moment słabości reżimu, zaangażowali się w reformowanie państwa. To właśnie wtedy, w ramach Centrum Inicjatyw Ustawodawczych, powstały zręby Krajowej Rady Sądownictwa i prawa o ustroju sądów powszechnych, które niosło w sobie powiew niezależności.
Stan wojenny 13 grudnia. Drakońskie kary za ulotki i okrzyki
Ale potem przyszła zima, która wystawiła sędziów na czas próby. Wielu z nich tej próby nie przeszło. Kilkuset sędziów 13 grudnia 1981 r. stanęło po stronie reżimu gen. Jaruzelskiego, angażując się w tłumienie wolnościowego zrywu. Najbardziej niepokorni zostali usunięci z zawodu, a ci najbardziej ulegli i konformistyczni zaczęli wydawać drakońskie wyroki więzienia za okrzyk czy rozdawanie ulotek, na podstawie powielaczowego prawa. Wielu ludziom w trybie doraźnym łamali życie i kariery, czyniąc z nich kryminalistów, wykluczonych ze socjalistycznego społeczeństwa. Dzięki nim reżim Jaruzelskiego przetrwał, bezwzględnie karząc górników ze śląskich kopalni czy stoczniowców z Pomorza.
I kiedy wydawało się, że w czasie przełomu 1989 roku, który miał oznaczać triumf dobra nad złem, ziarno od plew zostanie oddzielone, a „żołnierze” stanu wojennego stracą bezpowrotnie przywilej bycia sędziami, bo nie mają żadnych moralnych podstaw, aby wymierzać sprawiedliwość innym, stało się diametralnie inaczej. Dla kilkuset „sędziów 13 grudnia” nie tylko nie zamknięto drzwi do sądów, nie odsunięto ich na boczny tor, ale pozwolono, aby ich kariery mogły nadal się rozwijać w wolnej Polsce. Tak jakby przeszłość, kwestie etyczne nie miały najmniejszego znaczenia. Co więcej, ludzie ci otrzymali konstytucyjne gwarancje nietykalności, które odcięły ich skutecznie od dawnych grzechów i win. Było to bolesne, kiedy pierwszy Sejm w III RP, kreśląc przepisy emerytalne dla sędziów, objął nimi nie tylko nowych sędziów oraz tych, którym w trudnych czasach udało się zachowywać przyzwoicie, ale również tych, którzy od czasów stalinowskich budowali PRL, popełniali zbrodnie sądowe – oni również dostali nagrodę, przywilej stanu spoczynku za swoją służbę.
Kiedy sędziowie stanu wojennego stają się praworządni?
Sędziowie stanu wojennego weszli w nowy system, stając się praworządnymi Europejczykami, strażnikami aksjomatów konstytucyjnych i praworządności. A o ich przeszłość nie upomniał się nikt, a ci, którzy próbowali, rozbijali się o mur gwarancji i orzeczeń, które blokowały jakiekolwiek rozliczenia. Z biegiem czasu szukanie sprawiedliwości stawało się coraz bardziej iluzoryczne, stawało się bardziej symbolicznym gestem niż ruchem przywracającym elementarne rozumienie sprawiedliwości.
Czytaj więcej
Gitarę elektryczną Carioca zamordował osobiście generał Wojciech Jaruzelski (już za samo to należy mu się degradacja), wypowiadając nam wojnę 13 grudnia 1981 r.