Tomasz Pietryga: Dlaczego wciąż nie zabezpieczyliśmy żołnierzy przed odpowiedzialnością karną?

Zarzuty postawione żołnierzom z polsko-białoruskiej granicy mogą wywołać efekt mrożący wśród wojskowych. Paradoksem jest, że kupujemy nowoczesne samoloty, czołgi i systemy przeciwrakietowe, za które płacimy miliardy, a nie jesteśmy w stanie zadbać o uregulowanie bezpieczeństwa prawnego naszych żołnierzy.

Publikacja: 06.06.2024 17:57

Żołnierz na granicy z Białorusią.

Żołnierz na granicy z Białorusią.

Foto: Damian Łubkowski

Zatrzymanie, zawieszenie, a na końcu zarzuty dla żołnierzy, którzy oddali strzały w kontakcie z „uchodźcami Łukaszenki”, stanowią zły sygnał dla całego wojska. W armii zawrzało. Teraz, po śmierci szer. Mateusza Sitka, żołnierza, który został zaatakowany nożem na granicy, sytuacja staje się jeszcze trudniejsza.

Dziś nie do końca wiadomo, czy zatrzymanie wojskowych wynikało z nadgorliwości żandarmerii i prokuratury, wywołanej utrzymującą się wciąż atmosferą nieufności, czy jednak broniąc granicy, naruszyli prawo. I dziś tego nie rozstrzygniemy, jednak jedno jest pewne: w służbę, której istotą jest poświęcanie się dla ojczyzny, nie może być wpisana kalkulacja ani niepewność. Żołnierze nie powinni mieć wątpliwości, czy po powrocie z akcji zostaną bohaterami, czy przestępcami.

Czytaj więcej

Marek Kozubal: Oburzenie polityków nie rozwiąże problemu użycia broni na granicy

Śmierć na granicy z Białorusią: co z odpowiedzialnością karną żołnierzy?

W Polsce brakuje precyzyjnych przepisów dotyczących działania wojska na granicach, a prace legislacyjne w tej kwestii ślimaczą się od lat. Funkcjonowanie w sytuacjach ciągłego zagrożenia w nieokreślonym stanie prawnym może nieść dla żołnierzy takie samo ryzyko jak „uchodźcy Łukaszenki”. Państwo kieruje wojskowych na granicę, ale nie zabezpiecza ich przed odpowiedzialnością karną, opierając ich działanie na interpretacjach i kalkulacjach.

Spójność prawna i konsekwencja w podejściu do armii całej klasy politycznej powinny być bezdyskusyjne

To rozdwojenie jaźni. Paradoksem jest, że kupujemy nowoczesne samoloty, czołgi i systemy przeciwrakietowe, za które płacimy miliardy, a nie jesteśmy w stanie zadbać o uregulowanie bezpieczeństwa prawnego naszych żołnierzy. Oczywiście można się spierać, kto politycznie zawinił i co się teraz dzieje. Prowokacje Łukaszenki na polsko-białoruskiej granicy trwają od lat, wojna w Ukrainie również. Status i bezpieczeństwo prawne obrońców granicy są więc od dawna fundamentalną sprawą, która domaga się regulacji, zwłaszcza że wokół obrońców granicy pojawiało się sporo kontrowersji. Ważne jest też określenie zasad i procedur. Żołnierze muszą być wyedukowani, aby nie dochodziło do nadużyć. Bo oddanie komuś broni do ręki, zwłaszcza w sytuacji zagrożenia, to bardzo poważna sprawa.

Śmierć żołnierza na granicy białoruskiej i jej morał

Spójność prawna i konsekwencja w podejściu do armii całej klasy politycznej powinny być bezdyskusyjne. Żadnej gry politycznej wokół wojska być nie powinno. W czwartek zmarł żołnierz, który pod koniec maja został ugodzony nożem na granicy polsko-białoruskiej. To bohater, który zginął na służbie. Niech jego poświęcenie będzie powodem do refleksji dla nas wszystkich.

Czytaj więcej

Musi być jasne, co wojsko może na granicy i jakie prawa mają żołnierze
Opinie Prawne
Tomasz Siemiątkowski: Szkodliwa nadregulacja w sprawie cyberbezpieczeństwa
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Czy wolne w Wigilię ma sens? Biznes wcale nie musi na tym stracić
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Awantura o składki. Dlaczego Janusz zapłaci, a Johanes już nie?
Opinie Prawne
Łukasz Guza: Trzy wnioski po rządowych zmianach składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Rząd wypuszcza więźniów. Czy to rozsądne?