Beata Komarnicka-Nowak, Mariusz Korpalski: Czy polska gospodarka potrzebuje trybu wojennego?

W obliczu wyzwań geopolitycznych jakie stoją przed polską gospodarką, istnieje konieczność uchwalenia w trybie pilnym specustawy, która tą kooperację pomiędzy państwem a podmiotami cywilnymi ureguluje.

Publikacja: 27.03.2025 11:17

Czy polska gospodarka potrzebuje trybu wojennego?

Czy polska gospodarka potrzebuje trybu wojennego?

Foto: Adobe Stock

Prezydent Francji Emmanuel Macron zwrócił się do swoich rodaków, mówiąc wprost, że „rosyjskie zagrożenie wydaje się nie znać granic” i wezwał do przygotowania się do wojny. Obiecał też swoim rodakom, że żadnych podwyżek podatków nie będzie w związku z kwestią finansowania gospodarki wojennej. Francja zapowiedziała przestawienie swojego przemysłu zbrojeniowego na współpracę z podmiotami cywilnymi. Ma dojść do podwojenia produkcji w krótkim czasie. Francuski minister obrony Sébastien Lecornu zapowiedział też podwojenie produkcji uzbrojenia dzięki współpracy firm z sektora obronnego z podmiotami cywilnymi. Jako przykład wymienia się współpracę Thalesa (francuski koncern zbrojeniowy z pozycją w pierwszej dwudziestce na świecie) z firmą EOS i wykorzystanie firm motoryzacyjnych dla produkcji wojskowej.

Chcę produkować dla wojska, co mam robić?

W Polsce, żeby doszło do takiej współpracy podmiot cywilny musi spełnić wyśrubowane normy. W tym zakresie wymagane są specjalne uprawnienia zarówno dla podmiotów oferujących usługi, jak i od samych pracowników produkcyjnych wykonujących te usługi. Obowiązują różnego rodzaju klauzule tajności i wiążę się to z dostępem do informacji niejawnych. Firma musi posiadać odpowiednie świadectwo bezpieczeństwa przemysłowego. Chodzi tu o potwierdzenie zdolności przedsiębiorcy do zapewnienia ochrony informacji niejawnych, przed ich nieuprawnionym ujawnieniem w związku z realizacją umów. Trzeba uzyskać świadectwo bezpieczeństwa przemysłowego. Jak to pogodzić z koniecznością przestawienia gospodarki na tryby produkcji wojennej? Coraz częściej pytają nas, jak to zrobić, przedsiębiorcy, którzy chcą zacząć przestawiać swoją produkcję z cywilnej na wojskową. „Mam zakład produkujący meble. Chcę produkować dla wojska, co mam robić?”, „Mam duży zakład przemysłowy, jak przestawić jego produkcję na uzbrojenie?” Przyznajemy jako prawnicy, że sprawa nie jest prosta i wymaga przejścia karkołomnych i długotrwałych procedur. Wokulskiemu, żeby zbić majątek na wojnie wystarczyła rekomendacja Suzina, kupca rosyjskiego, zesłańca na Sybir. Wydaje się, że w obliczu wyzwań jakie stoją przed polską gospodarką, istnieje konieczność uchwalenia w trybie pilnym specustawy, która tą kooperację pomiędzy państwem a podmiotami cywilnymi ureguluje i skoncentruje w jednym miejscu.

Czytaj więcej

Wojna z Rosją? Gen. Dariusz Łukowski: Polska mogłaby się bronić nie dłużej niż 14 dni

Doktor Bartosiak niczym generał Sikorski

Dziś powinniśmy pilnie obserwować, jak Ukraina przestawiła swój przemysł na dostawy dla wojska i jak uprościła procedury zamówień. Tutaj wystarczy skorzystać z wiedzy Strategy and Future i niezmordowanego Jacka Bartosiaka, który tłumaczy wciąż jak pilna i spóźniona jest reforma i modernizacja polskiej armii. W podobnej sytuacji był przed II wojną generał Władysław Sikorski, który w książce: „Przyszła wojna jej możliwości i charakter oraz związane z nim zagadnienia obrony kraju”, tłumaczył między innymi, jaka będzie przyszłość oraz rola lotnictwa w związku z jego współdziałaniem z armią lądową i flotą morską. Tak dziś Jacek Bartosiak tłumaczy, że musimy nadrabiać szybko braki w rozwoju przemysłu nowych technologii. Ma on również obawy podobne do formułowanych przez naszych przedsiębiorców: "Mam spore wątpliwości co do tego, jak jest z polską innowacją i z myślą inżynierską pętaną plątaniną „przemysłu grantowego”, regulacjami, prawnikami, urzędnikami, normami czyli ogromną biurokracją i setkami ludzi pośredniczących (nie wiadomo właściwie z jakiego dobrego moralnie powodu żyjących w społecznie akceptowanym łańcuchu pokarmowym, „pożywiającym się” z pomysłowości i pracy, czyli z wynalazczości i wysiłku jednego inżyniera)’’.

Może trzeba natychmiast wdrożyć Kodeks Siedmiu Zasad

Fabryki dronów i rakiet są nam potrzebne od zaraz. A co należy zrobić, żeby tak się stało? Może trzeba natychmiast wdrożyć Kodeks Siedmiu Zasad proponowanych już wiele lat temu przez Czesława Bieleckiego. Zasada pierwsza: każda decyzja, o którą występuje obywatel lub firma, jest klasyfikowana według najważniejszego kryterium: czy wymaga rozpatrywania, czy wystarczy milcząca zgoda urzędu. Zasada druga: sfery objęte prerogatywami państwa związanymi z bezpieczeństwem wewnętrznym i zewnętrznym, ochroną życia i zdrowia- infrastrukturą krytyczną- podlegają uzgodnieniom decyzji wyłącznie pomiędzy organami rządowymi i samorządowymi. Dostęp do informacji publicznej i swoboda wyrażania opinii pozwalają społeczeństwu zachować wpływ na decyzje, ale nie mogą naruszać suwerenności ich podejmowania przez instancje mające mandat demokratyczny. Zasada trzecia: Każda czynność służb publicznych - publicznych powinna być obciążona taką samą opłatą manipulacyjną na poziomie 5-10 zł. Nie narusza to norm konstytucyjnych -analogicznie do stosowanych obecnie opłat za rejestrację samochodu czy występowania jako pełnomocnik w sprawie. Zasada czwarta: jeśli wydanie decyzji urzędowej wymaga uzyskania uzgodnień z inną instytucją lub instytucjami publicznymi, obowiązkiem wydającego końcową decyzję jest zorganizowanie współdziałania wszystkich decydentów. Zasad piąta: Każdy wniosek o wydanie decyzji jest sprawdzany przy złożeniu w urzędzie pod kątem kompletności według publicznie znanych rutyn. Od momentu przyjęcia wniosku urząd ma zgodnie zgodnie z kodeksem postępowania administracyjnego do 30 dni roboczych na jego rozpatrzenie lub w przypadku złożonym - 60 dni. Dla milczącej zgody obowiązuje termin 30 dni na zmianę klasyfikacji na decyzję administracyjną. Zasada szósta: poza ściśle wymienionymi czynnościami ( ślub, rozwód, przeniesienie własności nieruchomości itp.) obywatel ma mieć możliwość uzyskania wszystkich decyzji urzędowych zdalnie, drogą korespondencyjną lub przez internet. Zasada siódma: urzędnik czy funkcjonariusz publiczny ponosi jednoosobową odpowiedzialność służbową za wydane decyzje i nie wolno mu pod rygorem dymisji wchodzić w konflikt interesów. Wstrzymywanie lub niepodejmowanie decyzji jest traktowane tak samo jak błędna czy nieprawna decyzja.

Czytaj więcej

Ile osób zostałoby w Polsce zmobilizowanych, gdyby wybuchła wojna?

Bałagan prawny gorszy niż słaba armia

Bałagan prawny jest gorszy niż słaba armia to słowa eksperta Jarosława Wolskiego. Szef sztabu generalnego generał Kukuła twierdzi zaś, że dotyka nas, coś w rodzaju choroby autoimmunologicznej w strukturach obronności państwa, polegającej na na tym, że stworzono masę przepisów, które mają chronić bezpieczeństwo, ale zgubiliśmy skuteczność w działaniu i konieczne szybsze tempo realizacji celów w systemie obrony państwa. Teraz, gdy liczy się niemal każdy dzień, wszelkie bariery należy natychmiast znosić i radykalnie skrócić czas procedowania. Każda decyzja podejmowana przez przedsiębiorcę musi odbywać się w oparciu o takie kryteria jak czas realizacji inwestycji oraz jej rentowność. Wszystkie służby państwowe odpowiedzialne za rozwój współpracy sektora prywatnego z państwem w obszarze wojskowości powinny natychmiast zwiększyć liczbę specjalistów, aby weryfikacja przedsiębiorców odbywała się po prostu szybciej. Konieczna jest dekoncentracja produkcji. Muszą powstawać nowe linie produkcyjne. Większa konkurencyjność dostawców pomaga obniżyć ceny. Państwo winno stymulować polski eksport w tej dziedzinie, który dałby szanse na większe inwestycje i szybszy rozwój technologii. Trzeba jak najszybciej zmienić proporcje, bowiem na zachodzie Europy firmy prywatne dominują w sektorze zbrojeniowym, inaczej niż u nas, gdzie dominuje państwo. Firmy prywatne zazwyczaj są bardziej dynamiczne i nowatorskie i szybciej mogą dokonać korekty w swoich działaniach. Osobnym problemem są przepisy dotyczące budownictwa dla wojska wydłużające proces projektowania i budowy.

Jak to się robi we Francji

We Francji sektor obronny obejmuje nie tylko wielkie koncerny, ale również cztery i pół tysiąca małych i średnich przedsiębiorstw. I właśnie im państwowe banki inwestycyjne pomogą wzmocnić kapitał własny, inwestując 1,7 mld euro. Éric Lombard- minister gospodarki poinformował, że powstanie nowy fundusz, który będzie finansował obronność. Mowa jest o 450 mln euro. Obywatele Francji będą mogli inwestować wpłacając minimum 500 euro. Minister podkreślał jak wielką wagę ma finansowanie publiczne, ale i też prywatne wszystkich obywateli. Zachęcał Francuzów do większych inwestycji w gospodarkę i tłumaczył, że w dłuższej perspektywie będzie się to bardziej opłacać niż oszczędzanie. Zwrócił się wprost do swoich rodaków: Francuzi, weźcie udział w wielkiej remilitaryzacji Francji, przeznaczając część swoich oszczędności na przemysł zbrojeniowy! Francuskie Towarzystwa Ubezpieczeniowe zadeklarowały również swój udział we wzmocnieniu obronności kraju.

Czytaj więcej

Polska armia może się bronić 14 dni? Szymon Hołownia: Po co szef BBN o tym mówi?

100 lat Konkursu Chopinowskiego
z „Rzeczpospolitą”

CZYTAJ WIĘCEJ

Zrzućmy się na armię - Fundusz Obrony Narodowej

Groźba nadchodzącej wojny powinna skłonić rządzących do natychmiastowej pomocy obywatelom i firmom, chcącym wziąć udział w procesie przestawiania gospodarki i rozwijania specjalistycznej produkcji. Nie powtarzajmy błędów popełnionych przed II wojną światową. Wojsko ustępowało jakością i liczebnością armii niemieckiej. W okresie dwudziestolecia międzywojennego musieliśmy odbudować marynarkę wojenną i od podstaw stworzyć siły lotnicze i pancerne. Prezydent Ignacy Mościcki 9 kwietnia 1936 r. podpisał dekret o utworzeniu Funduszu Obrony Narodowej, który miał gromadzić pieniądze na cele obrony państwa. Finanse płynęły z inwestycji skarbu państwa, obrotu nieruchomościami, ale też od Polaków, których zachęcano do dobrowolnych wpłat. Wśród darów złożonych przez społeczeństwo było dużo przedmiotów ze złota o dużej wartości, precyzyjnej roboty kunsztowne bransolety, kolczyki, ale również obrazy Hofmana- Nike, Pieńkowskiego – Chłopiec w Kruchcie oraz skrzypce Amatiego z 1690 r. Fundusz zarządzany przez Ministerstwo Spraw Wojskowych zgromadził 1,3 mld złotych, z czego 50 mln pochodziło z wpłat od osób cywilnych. Polacy wspierali także Fundusz Obrony Morskiej. W akcje zbiórek pieniędzy angażowali się wszyscy. Związki zawodowe, szkoły, spółdzielnie, Kościół oraz poszczególne grupy zawodowe: rolnicy, rzemieślnicy i sportowcy. II Rzeczpospolita była trawiona wieloma sporami politycznymi, tak jak i obecna, ale może być przykładem działania ponad podziałami oraz w imię wyższych wartości. Milion obywateli ukraińskich zebrał pieniądze już w czasie wojny na zakup bayraktarów, które Turcja dostarczyła bezpłatnie. Pieniądze z tej zbiórki przeznaczono więc na zakup satelity w polsko- fińskiej firmie posiadającej największą na świecie konstelację satelitów radarowych.

Był w Polsce kiedyś taki czas, kiedy prezydent Lech Wałęsa cieszył się sporą popularnością i poparciem społeczeństwa. Mawiał wówczas: „Dla Polski nie ma nie”. Zróbmy to wszystko wcześniej … zanim będzie za późno. Tak z kolei mawiał świętej pamięci prezydent Lech Kaczyński. Według niemieckich ekspertów, Rosja przygotowuje się do wojny z Zachodem, a Europie na przygotowanie obrony zostały tylko cztery lata. Były szef brytyjskiego sztabu generalnego, generał Patrick Sanders, uważa że, obecnie brytyjskie siły zbrojne nie są w stanie poradzić sobie z dużym konfliktem zbrojnym, który może wybuchnąć w ciągu pięciu do dziesięciu lat. Choć raz, my, bądźmy mądrzejsi przed szkodą.

Czytaj więcej

Mało ostrej amunicji, dużo ślepaków. Państwowemu przemysłowi brak ambicji

Beata Komarnicka-Nowak - radca prawny

dr Mariusz Korpalski - radca prawny

Komarnicka Korpalski Kancelaria Prawna

Prezydent Francji Emmanuel Macron zwrócił się do swoich rodaków, mówiąc wprost, że „rosyjskie zagrożenie wydaje się nie znać granic” i wezwał do przygotowania się do wojny. Obiecał też swoim rodakom, że żadnych podwyżek podatków nie będzie w związku z kwestią finansowania gospodarki wojennej. Francja zapowiedziała przestawienie swojego przemysłu zbrojeniowego na współpracę z podmiotami cywilnymi. Ma dojść do podwojenia produkcji w krótkim czasie. Francuski minister obrony Sébastien Lecornu zapowiedział też podwojenie produkcji uzbrojenia dzięki współpracy firm z sektora obronnego z podmiotami cywilnymi. Jako przykład wymienia się współpracę Thalesa (francuski koncern zbrojeniowy z pozycją w pierwszej dwudziestce na świecie) z firmą EOS i wykorzystanie firm motoryzacyjnych dla produkcji wojskowej.

Pozostało jeszcze 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Prof. Paweł Grzegorczyk: Mniej zażaleń poziomych i barier dla potrąceń
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Opinie Prawne
Pamela Szwedko-Walawska: Czy spór o "Chłopki" zmieni sytuację twórców?
Opinie Prawne
Prof. Paweł Grzegorczyk: Musimy wrócić do kwestii przymusu adwokacko-radcowskiego
Opinie Prawne
Tomasz Siemiątkowski: Atmosfera pośpiechu nie służy legislacji
Materiał Partnera
Warunki rozwoju OZE w samorządach i korzyści z tego płynące
Opinie Prawne
Maciej Lubiszewski: Tylko zamawiający mogą zamykać i otwierać te drzwi?
Materiał Promocyjny
Suzuki Moto Road Show już trwa. Znajdź termin w swoim mieście