Prezydent Francji Emmanuel Macron zwrócił się do swoich rodaków, mówiąc wprost, że „rosyjskie zagrożenie wydaje się nie znać granic” i wezwał do przygotowania się do wojny. Obiecał też swoim rodakom, że żadnych podwyżek podatków nie będzie w związku z kwestią finansowania gospodarki wojennej. Francja zapowiedziała przestawienie swojego przemysłu zbrojeniowego na współpracę z podmiotami cywilnymi. Ma dojść do podwojenia produkcji w krótkim czasie. Francuski minister obrony Sébastien Lecornu zapowiedział też podwojenie produkcji uzbrojenia dzięki współpracy firm z sektora obronnego z podmiotami cywilnymi. Jako przykład wymienia się współpracę Thalesa (francuski koncern zbrojeniowy z pozycją w pierwszej dwudziestce na świecie) z firmą EOS i wykorzystanie firm motoryzacyjnych dla produkcji wojskowej.
Chcę produkować dla wojska, co mam robić?
W Polsce, żeby doszło do takiej współpracy podmiot cywilny musi spełnić wyśrubowane normy. W tym zakresie wymagane są specjalne uprawnienia zarówno dla podmiotów oferujących usługi, jak i od samych pracowników produkcyjnych wykonujących te usługi. Obowiązują różnego rodzaju klauzule tajności i wiążę się to z dostępem do informacji niejawnych. Firma musi posiadać odpowiednie świadectwo bezpieczeństwa przemysłowego. Chodzi tu o potwierdzenie zdolności przedsiębiorcy do zapewnienia ochrony informacji niejawnych, przed ich nieuprawnionym ujawnieniem w związku z realizacją umów. Trzeba uzyskać świadectwo bezpieczeństwa przemysłowego. Jak to pogodzić z koniecznością przestawienia gospodarki na tryby produkcji wojennej? Coraz częściej pytają nas, jak to zrobić, przedsiębiorcy, którzy chcą zacząć przestawiać swoją produkcję z cywilnej na wojskową. „Mam zakład produkujący meble. Chcę produkować dla wojska, co mam robić?”, „Mam duży zakład przemysłowy, jak przestawić jego produkcję na uzbrojenie?” Przyznajemy jako prawnicy, że sprawa nie jest prosta i wymaga przejścia karkołomnych i długotrwałych procedur. Wokulskiemu, żeby zbić majątek na wojnie wystarczyła rekomendacja Suzina, kupca rosyjskiego, zesłańca na Sybir. Wydaje się, że w obliczu wyzwań jakie stoją przed polską gospodarką, istnieje konieczność uchwalenia w trybie pilnym specustawy, która tą kooperację pomiędzy państwem a podmiotami cywilnymi ureguluje i skoncentruje w jednym miejscu.
Czytaj więcej
Przy dzisiejszym poziomie zapasów Polska byłaby w stanie bronić się przed agresją tydzień, dwa -...
Doktor Bartosiak niczym generał Sikorski
Dziś powinniśmy pilnie obserwować, jak Ukraina przestawiła swój przemysł na dostawy dla wojska i jak uprościła procedury zamówień. Tutaj wystarczy skorzystać z wiedzy Strategy and Future i niezmordowanego Jacka Bartosiaka, który tłumaczy wciąż jak pilna i spóźniona jest reforma i modernizacja polskiej armii. W podobnej sytuacji był przed II wojną generał Władysław Sikorski, który w książce: „Przyszła wojna jej możliwości i charakter oraz związane z nim zagadnienia obrony kraju”, tłumaczył między innymi, jaka będzie przyszłość oraz rola lotnictwa w związku z jego współdziałaniem z armią lądową i flotą morską. Tak dziś Jacek Bartosiak tłumaczy, że musimy nadrabiać szybko braki w rozwoju przemysłu nowych technologii. Ma on również obawy podobne do formułowanych przez naszych przedsiębiorców: "Mam spore wątpliwości co do tego, jak jest z polską innowacją i z myślą inżynierską pętaną plątaniną „przemysłu grantowego”, regulacjami, prawnikami, urzędnikami, normami czyli ogromną biurokracją i setkami ludzi pośredniczących (nie wiadomo właściwie z jakiego dobrego moralnie powodu żyjących w społecznie akceptowanym łańcuchu pokarmowym, „pożywiającym się” z pomysłowości i pracy, czyli z wynalazczości i wysiłku jednego inżyniera)’’.
Może trzeba natychmiast wdrożyć Kodeks Siedmiu Zasad
Fabryki dronów i rakiet są nam potrzebne od zaraz. A co należy zrobić, żeby tak się stało? Może trzeba natychmiast wdrożyć Kodeks Siedmiu Zasad proponowanych już wiele lat temu przez Czesława Bieleckiego. Zasada pierwsza: każda decyzja, o którą występuje obywatel lub firma, jest klasyfikowana według najważniejszego kryterium: czy wymaga rozpatrywania, czy wystarczy milcząca zgoda urzędu. Zasada druga: sfery objęte prerogatywami państwa związanymi z bezpieczeństwem wewnętrznym i zewnętrznym, ochroną życia i zdrowia- infrastrukturą krytyczną- podlegają uzgodnieniom decyzji wyłącznie pomiędzy organami rządowymi i samorządowymi. Dostęp do informacji publicznej i swoboda wyrażania opinii pozwalają społeczeństwu zachować wpływ na decyzje, ale nie mogą naruszać suwerenności ich podejmowania przez instancje mające mandat demokratyczny. Zasada trzecia: Każda czynność służb publicznych - publicznych powinna być obciążona taką samą opłatą manipulacyjną na poziomie 5-10 zł. Nie narusza to norm konstytucyjnych -analogicznie do stosowanych obecnie opłat za rejestrację samochodu czy występowania jako pełnomocnik w sprawie. Zasada czwarta: jeśli wydanie decyzji urzędowej wymaga uzyskania uzgodnień z inną instytucją lub instytucjami publicznymi, obowiązkiem wydającego końcową decyzję jest zorganizowanie współdziałania wszystkich decydentów. Zasad piąta: Każdy wniosek o wydanie decyzji jest sprawdzany przy złożeniu w urzędzie pod kątem kompletności według publicznie znanych rutyn. Od momentu przyjęcia wniosku urząd ma zgodnie zgodnie z kodeksem postępowania administracyjnego do 30 dni roboczych na jego rozpatrzenie lub w przypadku złożonym - 60 dni. Dla milczącej zgody obowiązuje termin 30 dni na zmianę klasyfikacji na decyzję administracyjną. Zasada szósta: poza ściśle wymienionymi czynnościami ( ślub, rozwód, przeniesienie własności nieruchomości itp.) obywatel ma mieć możliwość uzyskania wszystkich decyzji urzędowych zdalnie, drogą korespondencyjną lub przez internet. Zasada siódma: urzędnik czy funkcjonariusz publiczny ponosi jednoosobową odpowiedzialność służbową za wydane decyzje i nie wolno mu pod rygorem dymisji wchodzić w konflikt interesów. Wstrzymywanie lub niepodejmowanie decyzji jest traktowane tak samo jak błędna czy nieprawna decyzja.