Jako że osiągnąłem właśnie wiek, w którym mogę zwrócić się do ZUS, żeby zaczął na moje konto przelewać składki emerytalne płacone przez pracowników i przedsiębiorców, przypomniały mi się tytuły prasowe sprzed kilku miesięcy: „Prezent od ZUS dla ministra finansów”, „Dobre wiadomości z ZUS”, „Nie trzeba będzie dosypywać pieniędzy”. Entuzjazm wywołał wówczas ZUS, ogłaszając, że „wykonanie dotacji budżetowej” będzie niższe o 8 mld zł, a planowane wydatki mniejsze, dzięki czemu wynik będzie lepszy o ponad 9,2 mld zł. Straszne gromy posypały się wówczas na moją głowę za to, że w 2006 roku przewidywałem „bankructwo ZUS”.
Co wynika z prognozy wpływów i wydatków Funduszu Ubezpieczeń Społecznych na lata 2025–2029?
Co prawda bankructwa ZUS nigdy nie prorokowałem, tylko „zawalenie się systemu emerytalnego”, ale kto by się tam wdawał w szczegóły, skoro bankructwo ładniej brzmiało, włożone w usta przewodniczącemu rady nadzorczej ZUS, którym wówczas byłem. A mówiłem o „systemie”, którego częścią były OFE, które w 2010 roku miały zacząć wypłacać pierwsze emerytury. I zgodnie z moimi przewidywaniami nie wypłaciły nigdy ani jednej. Zakłady emerytalne, które miały wypłacać emerytury z OFE, nigdy nawet nie powstały. A jak się wszyscy w zeszłym roku cieszyli, że jest tak dobrze (podobnie jak się cieszyli w 2006 roku, gdy starałem się tę radość swoimi wypowiedziami studzić), pisałem, żeby poczekać. No i proszę…
Czytaj więcej
Rozwija się dyskusja o demografii, systemie emerytalnym i ZUS-ie, który się myli ludziom z FUS-em...
ZUS przedstawił właśnie prognozę wpływów i wydatków Funduszu Ubezpieczeń Społecznych na lata 2025–2029. To z tego funduszu ZUS wypłaca emerytury. I to ten fundusz, do którego wpływają składki na ubezpieczenia emerytalne pracowników i przedsiębiorców, wymaga dotacji z budżetu, bo składek nie starcza. Jego stan – jak pisze ZUS w swoim komunikacie – „pozostaje stabilny, ale wykazuje tendencje deficytowe”. Ładnie ujęte.
Jaki będzie deficyt FUS w latach 2045–2050?
W 2025 roku ta tendencja będzie znacznie wyższa niż w zeszłym. Deficyt może przekroczyć 80 mld zł. I to w nie najgorszym wcale scenariuszu. W tym najgorszym (który się pewnie nie ziści) może przekroczyć w tym roku 90 mld zł. A w 2029 roku (którego sięga prognoza) – 140 mld zł. Czyli w perspektywie tych pięciu lat – 500 mld zł.