W dniu 01.08.2023 NSA w sprawie II FSK 97/21 oddalił skargę podatnika wiedząc, że wynik sprawy uzależniony jest od orzeczenia TK w sprawie P 1/19. Sędziowie nie uwzględnili wniosku o zawieszenie postępowania, pomimo, że Fundacja wykazała, że w okolicznościach sprawy, nawet po korzystnym wyroku TK, obywatel ten nie odzyska majątku, z uwagi na upływ czasu. Zresztą ta wiedza jest notoryjna.
Powiedzieć, że sprawa P 1/19 jest specyficzna, to nic nie powiedzieć. Po pierwsze zdumienie musi budzić, że to sąd karny (sędzia sądu rejonowego (!)) - a nie sędziowie NSA - dostrzegł, że linia orzecznicza, czyli stosowanie/interpretowanie przepisów przez NSA powoduje, że naruszona jest w sposób nie budzący żadnych wątpliwości konstytucyjna zasada równości wobec prawa. Wydaje się jednak, że przepis jest poprawny, ale jego interpretacja przez NSA jest rażąco wadliwa.
Powoduje ona, że osoby nabywające w spadku/darowiźnie mieszkania od najbliższych krewnych nie mogą nimi swobodnie dysponować (np. zamienić), bo muszą zapłacić podatek dochodowy od całej wartości tego mieszkania. Podczas gdy osoby, które w taki sam sposób nabyły majątek w innej formie; np. walutę, biżuterię, dzieła sztuki czy pieniądze mogą nimi swobodnie dysponować. Idiotyzmem prawnym cywilizowanego państwa (mamy przecież racjonalnego ustawodawcę) byłaby możliwość różnicowania sytuacji prawnej obywateli w zależności od tego w jakiej formie nabyli majątek od najbliższych krewnych. Zwłaszcza, że intencją projektodawcy zmian przepisów dokonanej w 2006r. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego była ochrona majątku dorobkowego rodzin.
Po drugie, Sejm w swoim, błyskawicznie przedstawionym, stanowisku do TK wnosi o stwierdzenie niekonstytucyjności uchwalonego przez siebie przepisu. Natomiast Prokurator Generalny przedstawił stanowisko, z którego wynika, że jest on z Konstytucją zgodny, ale NSA błędnie go interpretuje. Co ciekawe, NSA poprawnie interpretuje ten przepis do wszystkich innych form odpłatnego zbycia nieruchomości poza sprzedażą.
Po trzecie, NSA, od czasu kiedy wpłynęły stanowiska stron (Sejmu i PG) do sprawy P 1/19, zamiast wykazać się odrobiną refleksji, w stosunku do własnego „dorobku” w sprawie, prezentuje jeszcze bardziej fundamentalne stanowisko. Nie chce się przyznać do błędu, w ogóle nie polemizuje z argumentami, które wykazują absurd jego interpretacji. Powtarza jedynie stare swoje argumenty, co samo w sobie z prawa do sądu czyni fikcję, bo sąd ma rozpatrzyć sprawę, czyli odnieść się do wszystkich argumentów obywatela a nie jedynie poinformować obywatela o tym co kiedyś sąd w takiej sprawie orzekł.