Perfumy prawie oryginalne

O wyroku, który wzmacnia prawa właścicieli renomowanych znaków towarowych – pisze adiunkt w Katedrze Europejskiego Prawa Gospodarczego WPiA UŁ

Publikacja: 08.04.2010 04:15

Perfumy prawie oryginalne

Foto: www.sxc.hu

Red

L’Oreal i inni właściciele renomowanych znaków towarowych, m.in. Trésor, Miracle i Noa dla perfum i innych produktów pachnących, wytoczyli powództwo przeciwko spółkom Malaika i Starion sprzedającym perfumy we flakonach i opakowaniach przypominających znaki towarowe, do których prawa przysługują firmom L’Oreal i in. Przedmiotem sporu była też reklama Malaika i Starion rozpowszechniana wśród sprzedawców detalicznych, na którą składało się zestawienie porównawcze wskazujące słowny znak towarowy wspomnianych perfum, których imitację sprzedawały zaskarżone spółki.

Choć nie było wątpliwości, że związek między opakowaniami przysparzał Malaika i Starion korzyści handlowych, a podobieństwo zostało osiągnięte celowo, by wywołać u odbiorców skojarzenia z czystymi perfumami i ułatwić sprzedaż imitacji, ocena zaskarżonej praktyki nie była prosta. Dlatego sąd krajowy, brytyjski, skierował do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości pytanie prejudycjalne dotyczące wykładni odpowiednich przepisów [b]dyrektywy 89/104/EWG [/b](obecnie [b]dyrektywa 2008/95/WE[/b]) o znakach towarowych i dyrektywy 84/450/EWG (obecnie [b]dyrektywa 2006/114/WE[/b]) o reklamie wprowadzającej w błąd i reklamie porównawczej.

[srodtytul]Jak chronić[/srodtytul]

Wątpliwości sądu brytyjskiego wynikały m.in. z faktu, że sporne opakowania i flakony perfum nie wprowadzały odbiorców w błąd, nie miały wpływu na poziom sprzedaży prowadzonej przez właściciela znaku towarowego i nie następowało przyćmienie renomy znaku towarowego producentów perfum luksusowych.

Trybunał w Luksemburgu uznał ([b]orzeczenie z 18 czerwca 2009 r.; C-487/07 L’Oreal i in.[/b]), że art. 5 ust. 2 dyrektywy o znakach towarowych ma zastosowanie, wbrew literalnej wykładni przepisu, również do towarów podobnych do tych, dla których znak towarowy jest zarejestrowany, co miało miejsce w spornej sprawie. Ponadto wystąpienie naruszenia musi wynikać z pewnego stopnia podobieństwa między renomowanym znakiem towarowym a oznaczeniem, z powodu którego dany krąg odbiorców kojarzy oznaczenie ze znakiem, czyli ma przekonanie, że występuje między nimi związek, nie myląc ich jednak. Wobec tego używanie oznaczenia podobnego nie musi prowadzić do wprowadzenia w błąd.

Naruszenie renomowanego znaku towarowego nie musi też się wiązać z niebezpieczeństwem działania na szkodę renomy lub charakteru odróżniającego cudzego znaku towarowego. Wystarczy czerpanie nienależnej korzyści z charakteru odróżniającego lub renomy znaku towarowego, które może polegać na działaniu w cieniu w celu skorzystania z jego atrakcyjności, reputacji i prestiżu oraz wykorzystaniu, bez rekompensaty finansowej i bez podjęcia własnego wysiłku, wysiłku handlowego włożonego przez właściciela znaku towarowego w wykreowanie i utrzymanie jego wizerunku.

Trybunał najpierw ocenił sporne zestawienie porównawcze na podstawie dyrektywy o znakach towarowych. Było to możliwe dzięki stwierdzeniu, że wykorzystanie przez reklamującego w reklamie porównawczej oznaczenia identycznego ze znakiem towarowym konkurenta lub do niego podobnego stanowi używanie tego oznaczenia w odniesieniu do towarów lub usług samego reklamującego w rozumieniu art. 5 dyrektywy o znakach towarowych. Teza ta może budzić wiele wątpliwości, ale Trybunał zaprezentował ją już wcześniej w [b]orzeczeniu z czerwca 2008 r. (sprawa C-533/06 O2 Holdings & O2 (UK[/b]).

[srodtytul]Zestawienie porównawcze[/srodtytul]

Według Trybunału użycie cudzego znaku towarowego w reklamie porównawczej może być zakazane w wypadku:

[ul][li] identyczności towarów i identyczności oznaczenia ze znakiem towarowym na podstawie art. 5 ust. 1 lit. a) dyrektywy 89/104, jeżeli używanie jest w stanie negatywnie wpłynąć na jedną z funkcji pełnionych przez ten znak, m.in. funkcję komunikacyjną, inwestycyjną lub reklamową; [/ul]

[wyimek]Użycie cudzego znaku towarowego w reklamie porównawczej może być zakazane [/wyimek]

[ul][li] identyczności lub podobieństwa towarów i identyczności lub podobieństwa oznaczenia do znaku towarowego na podstawie art. 5 ust. 1 lit. b) tej dyrektywy, jeśli wystąpiło prawdopodobieństwo wprowadzenia w błąd i w związku z tym wystąpił negatywny wpływ na podstawową funkcję znaku towarowego, jaką jest oznaczenie pochodzenia towarów; [/ul]

[ul][li] renomowanych znaków towarowych na podstawie art. 5 ust. 2 dyrektywy 89/104/EWG, jeśli wystąpiło działanie na szkodę renomy znaku towarowego, działanie na szkodę charakteru odróżniającego znaku towarowego lub czerpanie nienależnej korzyści z charakteru odróżniającego lub renomy znaku towarowego. [/ul]

Użycie takie może być zakazane, chyba że reklama porównawcza spełnia wszystkie warunki dopuszczalności z dyrektywy 84/450/EWG. Choć możliwość stosowania cudzego znaku towarowego w reklamie porównawczej nie budzi wątpliwości, to producenci imitacji perfum narażają się na zarzut naruszenia art. 3a ust. 1 lit. h) dyrektywy bez względu na to, czy w reklamie ich produkty przedstawione są wprost czy pośrednio jako imitacja towaru noszącego chroniony znak towarowy i czy jest to imitacja całego towaru czy tylko jego najważniejszej cechy, jaką w przypadku perfum jest zapach.

Zdaniem Trybunału przedstawienie w reklamie porównawczej perfum jako imitacji perfum chronionych znakiem towarowym, czyli działanie sprzeczne z regułami uczciwej konkurencji, jest jednocześnie przejawem czerpania nienależnej korzyści (bezprawnym korzystaniem) ze znaku towarowego na podstawie art. 3a ust. 1 lit. g) dyrektywy o reklamie wprowadzającej w błąd i reklamie porównawczej oraz art. 5 ust. 2 dyrektywy o znakach towarowych i może być na tej podstawie zakazane.

[srodtytul]W Polsce[/srodtytul]

Interpretowane przez Trybunał przepisy zostały wdrożone do polskiego systemu prawego. I tak fakultatywny dla państw członkowskich Unii art. 5 ust. 2 [b]dyrektywy 89/104/EWG[/b] ma swój odpowiednik w art. 296 ust. 2 pkt 3 ustawy – Prawo własności przemysłowej, a art. 5 ust. 1 w art. 296 ust. 2 pkt 1 i 2 tej ustawy. Natomiast wyjaśniane przez Trybunał przesłanki stosowania reklamy porównawczej zostały wprowadzone do art. 16 ust. 3 pkt 7 i 8 ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji.

W Polsce występują podobne problemy i przepisy, więc wyrok Trybunału może mieć duże znaczenie. Wątpliwości może jednak budzić uznanie m.in., że cudzy znak towarowy jest używany w reklamie porównawczej do oznaczania własnych towarów.

Konieczne jest przedstawienie dodatkowych argumentów na zaistnienie stosunku konkurencji między perfumami luksusowymi a ich imitacjami. Dalszych wyjaśnień wymagałyby również przesłanki ochrony przed czerpaniem nienależnej korzyści (bezprawnym korzystaniem) ze znaku towarowego w reklamie porównawczej.

Wyrok dostarcza jednak sądom polskim wielu wskazówek co do możliwego zakresu ochrony renomowanych znaków towarowych przed ich użyciem w stosunku do produktów identycznych, podobnych lub wykraczających poza granice podobieństwa.

Jednak to sąd polski ma możliwość dokonania własnej oceny rozpatrywanego stanu faktycznego, m.in. w celu ustalenia, czy nastąpiło czerpanie nienależnej korzyści z charakteru odróżniającego lub renomy znaku towarowego, czy stwierdzenia, jakie funkcje znaku towarowego zostały w konkretnym przypadku naruszone.

Producenci perfum mogą więc obawiać się roszczeń na podstawie prawa własności przemysłowej, a w wypadku powszechnie stosowanych zestawień porównawczych na podstawie przepisów chroniących znaki towarowe i uczciwą konkurencję w zakresie reklamy porównawczej. Oczywiście tylko producenci perfum prawie oryginalnych.

L’Oreal i inni właściciele renomowanych znaków towarowych, m.in. Trésor, Miracle i Noa dla perfum i innych produktów pachnących, wytoczyli powództwo przeciwko spółkom Malaika i Starion sprzedającym perfumy we flakonach i opakowaniach przypominających znaki towarowe, do których prawa przysługują firmom L’Oreal i in. Przedmiotem sporu była też reklama Malaika i Starion rozpowszechniana wśród sprzedawców detalicznych, na którą składało się zestawienie porównawcze wskazujące słowny znak towarowy wspomnianych perfum, których imitację sprzedawały zaskarżone spółki.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Rząd, weryfikując tzw. neosędziów, sporo ryzykuje
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Deregulacyjne pospolite ruszenie
Opinie Prawne
Michał Bieniak: Adwokat zrobił swoje, adwokat może odejść
Opinie Prawne
Maria Ejchart: Niezależni prawnicy są fundamentem państwa prawa
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Łaska Narodu na pstrym koniu jeździ. Ale logika nie