W czasie obchodów 80. rocznicy wybuchu drugiej wojny światowej prezydent Niemiec wypowiedział ważne słowa o odpowiedzialności moralnej Niemców za zniszczenia i zbrodnie popełnione przez Niemców na Polakach w czasie drugiej wojny. Do winy przyznawali się już wcześniejsi prezydenci Niemiec i kanclerze. Walter Steinmaier uczynił to jednak w sposób dobitny i przekonujący. To było najbardziej poruszające wystąpienie niemieckiego polityka w historii naszych relacji. Wyznacza nie tylko politykom, ale również wszystkim Niemcom nowe standardy.
Czytaj też: Prezydent Niemiec w Wieluniu: Proszę o przebaczenie
Niemcy w 1939 r. napadli na Polskę, zabili 6 mln obywateli, w tym 3 mln Żydów. Mord na Polakach przybrał formę ludobójstwa, eksterminacji. Dziesiątki tysięcy ludzi zostało okaleczonych fizycznie, ofiary przemocy naznaczone traumą psychiczną. Osierocone zostały miliony polskich dzieci. Polacy byli przymuszani do niewolniczej pracy. Miasta i wsie zamieniono w ruiny, niszczono polską gospodarkę, kulturę, zabytki: zamki, pałace, kościoły, kamienice, dworki, niszczono szkoły, drogi i mosty. Dzieła sztuki i wszystko to, co cenne ukradziono i wywieziono do Niemiec.
Eksterminowano w obozach śmierci lub rozstrzeliwano na ulicach polskich nauczycieli, lekarzy, inżynierów, profesorów uniwersytetów, ludzi kultury, robotników i rolników.
W wyniku wojny rozpętanej przez Niemcy Polska straciła jedną trzecią terytorium. Czy znając te fakty, ktokolwiek może powiedzieć, że Polska nie ma moralnego prawa do reparacji? Przecież odszkodowania zostały tylko w minimalnym stopniu wypłacone. Wedle wyliczeń wartość tylko jednej dziesiątej wyrządzonych szkód, i to łącznie z wartością Ziem Odzyskanych, czyli terytoriów przyłączonych do Polski.