Dramatem naszego kraju jest podporządkowanie polityki państwowej polityce partyjnej. To smutne dziedzictwo mentalne okresu socjalizmu, gdzie państwo było podporządkowane interesom partii komunistycznej. Niestety, ten paradygmat myślenia o polityce pozostał niezmienny i świadczy tylko, że nadal jesteśmy – w strukturach myślenia o państwie – narodem postkomunistycznym.
Ten sposób uprawiania polityki znowu uwidacznia się w debacie na temat ratyfikacji Krajowego Planu Odbudowy, a właściwie na temat poszerzenia zasobów własnych Unii Europejskiej, za czym kryje się radykalna zmiana ustrojowa Unii, redukująca suwerenność państw narodowych. Otóż cała debata toczy się nie nad ustrojowymi i politycznymi konsekwencjami tego faktu, ale nad sporem partyjnym wewnątrz koalicji rządowej i nad zachowaniem opozycji, która wykorzystując ten spór, chce doprowadzić do upadku rządu. I pomijając merytoryczne względy dotyczące istoty sprawy, dobitnie pokazuje, że zasadniczym punktem jej odniesienia nie jest tak czy inaczej rozumiany interes państwowy, lecz jedynie interes partyjny.
Unia i KPO
Zasadniczym celem proponowanego funduszu nie jest odbudowa gospodarki po pandemii, ale stopniowa destrukcja suwerenności państw narodowych i rozszerzenie kompetencji władz unijnych do wywierania bardziej skutecznej presji na państwa, nawet w tych dziedzinach, które nie są traktatowo przyznane Komisji Europejskiej. Ten zasadniczy dla przyszłości naszego kraju aspekt całej sprawy jest praktycznie poza debatą publiczną, bo problemy merytoryczne w tej kwestii nie różnią obu stron sporu w Polsce.
Otóż poszerzenie zasobów własnych ma zasadnicze znaczenie dla rozszerzenia kompetencji władz unijnych. Trzeba bowiem pamiętać, że Unia będzie mogła zaciągać kredyty i przy niewypłacalności poszczególnych krajów ich spłata spadnie na państwa finansowo wydolne. Epidemia Covid-19 przyczyniła się do gwałtownego wzrostu zadłużenia szeregu państw unijnych. I tak zadłużenie Grecji sięga już 200 proc. PKB, Włoch oscyluje na poziomie 180 proc., a zadłużenie Francji tylko w czasie pandemii wzrosło z poziomu 98 proc. do 115 proc. i wciąż rośnie. Kryzys finansowy jest perspektywą realną i koszty związane z jego obsługą spadną także na nas, bo nadal dług polski mieści się w granicach limitów traktatowych i Polska jest krajem wypłacalnym.
Głównym argumentem za ratyfikacją Krajowego Planu Odbudowy jest możliwość pozyskania ponad 50 mld euro, z czego 34 mld to kredyty. Natomiast część dotacyjną Polska będzie spłacać w postaci nowych podatków unijnych. Oczywiście są to wielkie sumy, które z pewnością by się przydały do rozwoju naszego kraju. Ale są to w większości kredyty, które muszą być spłacone, a przy obecnych kosztach kredytu Polska jest w stanie uzyskać kredyty, których koszt będzie podobny do kosztu kredytu zaciągniętego przez UE.