Marek Budzisz, Dariusz Wroński: Rosjanie nie zniszczą CPK atakami z powietrza

Wypada doradzić przeciwnikom CPK, aby lepiej przygotowali się do debaty o wrażliwości tego węzła komunikacyjnego na rosyjskie ataki rakietowe. Dla jego ochrony nie trzeba tworzyć nowego potężnego systemu obrony ze szkodą dla Warszawy.

Publikacja: 20.02.2024 03:00

Makieta zaprezentowana na konferencji podsumowującej prace przy Centralnym Porcie Komunikacyjnym, 28

Makieta zaprezentowana na konferencji podsumowującej prace przy Centralnym Porcie Komunikacyjnym, 28 września 2023

Foto: PAP, Piotr Nowak

W polskiej debacie publicznej, w związku z dyskusją na temat Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK), pojawił się interesujący, choć naszym zdaniem nieuprawniony, pogląd kwestionujący militarne znaczenie tego węzła komunikacyjnego. Ostatnio wyrazicielami tego rodzaju też byli politycy PSL, w tym marszałek Marek Sawicki, argumentujący, że po wybuchu wojny Rosjanie będą w stanie atakami rakietowymi zniszczyć tego rodzaju obiekt. Wojskowe znaczenie CPK związane jest ze zdolnością do szybkiego przerzucenia NATO-wskich sił szybkiego reagowania w sytuacji kryzysowej – a zatem jeszcze przed wojną, zanim zostaniemy zaatakowani – po to, aby w ten sposób zwiększyć siłę odstraszania i, wpływając na rachunek strategiczny przeciwnika, zapobiec wybuchowi konfliktu.

Pozostało jeszcze 94% artykułu

Czytaj więcej, wiedz więcej!
Rok dostępu za 99 zł.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję?
- możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Opinie polityczno - społeczne
Marek Kutarba: Niemcy, mocarstwo z trzema dywizjami
felietony
Europa wraca do oświeconego absolutyzmu
analizy
Estera Flieger: Donald Tusk wolałby koalicję z Konfederacją?
Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Bielecki: Wojna handlowa Trumpa. Samobój Ameryki
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Opinie polityczno - społeczne
Jerzy Surdykowski: Prima aprilis, czyli dzień kłamstwa. A gdyby tak zorganizować dzień prawdy?