Po zakończeniu pracy jako dyrektor KSAP w 2012 r. i powrocie do MSZ zostałem skierowany do departamentu Polonii. Mieścił się on wówczas w dawnej bursie MSZ przy ul. Tynieckiej. Nie było to wygodne, na zebrania na Szucha musieliśmy dojeżdżać, najlepiej autobusem linii 222. I nagle gruchnęła wiadomość, że Tyniecka została oddana uniwersytetowi w zamian za działkę przylegającą do gmachu głównego. W miejscu, gdzie było kiedyś kino Klub, miał powstać budynek, w którym znalazłyby się rozproszone w różnych częściach Warszawy biura MSZ. Chcąc nie chcąc, musieliśmy się przenieść z Tynieckiej na Krywulta, do budynku wynajętego przez resort za grube pieniądze. Na zebrania na Szucha ciągle jeździliśmy autobusem linii 222, tylko w przeciwnym kierunku. W 2017 r. zostałem dyrektorem Akademii Dyplomatycznej ulokowanej w wynajmowanym za jeszcze większe pieniądze budynku przy ul. Podwale. Na Szucha było jeszcze dalej, a przejażdżka autobusem linii 222 trwała odpowiednio dłużej. Uprzykrzało to życie pracownikom, wykładowcom, kursantom i przyszłym dyplomatom, którzy pobierali naukę w akademii.