Jest wiele powodów, dla których partnerstwo między dwoma krajami może kwitnąć. Istotną rolę odgrywają czynniki historyczne, tradycja wspólnie podejmowanych działań czy współpraca dotycząca zagadnień o znaczeniu strategicznym, jak kwestie obronne czy handel. Wspólna wizja przyszłości jest konieczna, szczególnie w czasach, kiedy polityczna destabilizacja w alarmującym tempie ogarnia wszystkie zakątki naszego globu.
Na szczęście, patrząc z pozycji Polski, można zaobserwować, że więcej ma ona przyjaciół niż wrogów. W szczególności jest to dwóch jej najbliższych sojuszników: Niemcy i Wielka Brytania. Oba kraje są dla Polski ważnymi partnerami handlowymi i oba są też liczącymi się na arenie międzynarodowej graczami. Tak Niemcy, jak i Wielka Brytania współpracują z Europą, by stawić czoła wyzwaniom, jakie niesie przyszłość, pomimo różnic w postrzeganiu roli Unii Europejskiej.
W obecnej sytuacji wydaje się, iż Niemcy pozostają w kontekście współpracy z Polską na drugim planie. Wielka Brytania, która ostatnio gościła miliony ludzi na mistrzostwach świata w lekkiej atletyce, wysuwa się naprzód w dyplomatycznym biegu o zdobycie względów Warszawy. Robi to już zresztą skutecznie od jakiegoś czasu.
Historyczna przyjaźń
Wielka Brytania jest obecnie głównym strategicznym partnerem Polski. W jakimś sensie jest to nieuniknione. Brytyjsko-polskie partnerstwo opiera się nie tylko na handlu i interesach ekonomicznych, ale też historycznie bliskiej współpracy i wzajemnej pomocy. Kiedy w bitwie o Anglię losy tego kraju były niepewne, to właśnie pojawienie się polskich pilotów walczących przeciwko Luftwaffe przeważyło szalę zwycięstwa na angielską stronę.
Po roku 1990 Wielka Brytania naciskała na Klub Paryski, by zredukować dużą część zadłużenia zagranicznego, zaciągniętego w czasach komunistycznych. To właśnie brytyjski rząd konserwatywny pomimo niezadowolenia sowieckiej Rosji wspierał Solidarność i pomagał Polsce w odzyskaniu wolności. Można jedynie żałować, że nie dokonało się to wcześniej.