Zaprzysiężenie Donalda Trumpa. Dzień, który zmieni Amerykę

Donald Trump chce już w poniedziałek podpisać 100 dekretów. Mają przekreślić dziedzictwo Joe Bidena.

Aktualizacja: 20.01.2025 06:16 Publikacja: 20.01.2025 04:52

Pod koniec swojej drugiej kadencji Donald Trump będzie miał 82 lata

Pod koniec swojej drugiej kadencji Donald Trump będzie miał 82 lata

Foto: ALEX BRANDON/POOL VIA REUTERS

– Zawróci się wam w głowie, kiedy zobaczycie, co się wydarzy – zapowiadał prezydent elekt pytany, jak będą wyglądały pierwsze 24 godziny jego urzędowania. 

Najwięcej obaw ma Meksyk. Służby pani prezydent Claudii Sheinbaum próbowały w ostatnich tygodniach nawiązać kontakt z ekipą Trumpa. Ale bez skutku. Latynoski gigant ma więc bardzo złe przeczucia. 

Czytaj więcej

Sondaż ECFR: Prawie cały świat kocha Trumpa

Najgroźniej brzmi zapowiedź Trumpa dotycząca rozpoczęcia w poniedziałek procesu wydalenia kilkunastu milionów nielegalnych imigrantów, którzy przebywają w USA. To w przytłaczającej większości Latynosi. Takiej skali operacji jeszcze w historii kraju nie było. Na masowe wydalenie migrantów (głównie Meksykanów) co prawda zdecydował się w latach 50. Dwight Eisenhower, a 20 lat wcześniej – Franklin D. Roosevelt. Chodziło jednak o 1–1,5 mln osób, dziesięć razy mniej niż obecnie. 

Jak Trump chce to zrobić? Mówi o wykorzystaniu Gwardii Narodowej i armii, jednak amerykańska konstytucja zabrania użycia sił zbrojnych do realizacji celów wewnątrz kraju. Nie jest więc jasne, czy w tej sprawie wystarczy zarządzenie wykonawcze (executive order) prezydenta, czy jednak konieczne okaże się zaangażowanie Kongresu lub Sądu Najwyższego. W obu republikanie mają co prawda większość, jednak nie wszyscy przedstawiciele tego ugrupowania są bezwzględnymi zwolennikami Trumpa.

Donald Trump chce ukrócić zalew narkotyków poprzez wojnę handlową. Wątpliwe, aby mu się udało

Częścią „rozwiązania” problemu nielegalnej migracji ma być też pozbawienie prawa do obywatelstwa USA osób urodzonych w Ameryce z rodziców przebywających tu nielegalnie. Prezydent chce również wydać dekret w tej sprawie w pierwszym dniu urzędowania.

Twierdzi, że chodzi tylko o interpretację istniejących przepisów. Większość prawników wskazuje jednak na 14. poprawkę do konstytucji, którą trzeba byłoby zmienić. Zanosi się więc na batalię prawną w państwie, które nie potrafiło osądzić Trumpa za próbę zamachu stanu z 6 stycznia 2021 r. Czy tym razem wymiar sprawiedliwości zdoła okiełznać ataki na demokrację populistycznego przywódcy?

Czytaj więcej

Kto będzie głównym partnerem Trumpa w Europie? Kulisy walki o dotarcie do prezydenta

To nie będzie w każdym razie jedyny cios w Meksykanów w ten poniedziałek. Nowy prezydent zapowiedział, że tego dnia podpisze dekret o wprowadzeniu karnych, 25-procentowych ceł na import towarów tak z Meksyku, jak i Kanady, a także dodatkowe 10-procentowe cła na już istniejące daniny na import z Chin.

W trakcie swojej pierwszej kadencji Trump prowadził co prawda wojnę handlową z ChRL. Wówczas chodziło mu jednak o ponowne uprzemysłowienie Ameryki. A grożąc podobnymi cłami Meksykanom i Kanadyjczykom, doprowadził do przekształcenie strefy wolnego handlu NAFTA w jego zdaniem korzystniejsze dla Waszyngtonu podobne porozumienie USMCA.

Tym razem Biały Dom chce użyć wojny handlowej jako metody presji, aby ukrócić zalew nie tylko nielegalnych imigrantów, ale przede wszystkim narkotyków. Tyle że to może być wojna bez końca. Meksyk wydał „wojnę narkotykom” 20 lat temu. W tym czasie zginęło w niej blisko pół miliona osób, a 90 tys. zostało rannych. Ameryka przekazała na ten cel sąsiadowi z południa około biliona dolarów. Bez skutku: meksykańskie gangi narkotykowe nie tylko kontrolują meksykańskie państwo, ale właściwie przejęły monopol na produkcję i przerzut do USA fentanylu, kokainy czy metaamfetaminy. Bezpośrednim skutkiem trumpowego uderzenia będzie natomiast skok cen w sklepach Ameryki, bo Meksyk wyrósł na głównego partnera handlowego Stanów, które stamtąd sprowadzają ogromną ilość tanich produktów. 

Czytaj więcej

Donald Trump dobił Justina Trudeau

Trump zapowiada też zamknięcie granicy z południowym sąsiadem. To odcinek o długości 3326 km, często przebiegający przez teren pustynny. Linia właściwie niemożliwa do upilnowania. Stephen Miller, przyszły zastępca szefa administracji Białego Domu, uściśla, że chodzi tylko o nielegalnych imigrantów. Ale i to zadanie może okazać się ponad siły dla amerykańskiej straży granicznej. 

W pierwszym dniu urzędowania Trump chce objąć amnestią osoby wtrącone do więzienia za udział w szturmie na Kapitol z 6 stycznia 2021 r. Chodzi o około 1,5 tys. skazanych, w niektórych przypadkach za atak na policjantów. To ruch, który znów wznieci spór o to, co mają oznaczać rządy prawa i demokracja w Ameryce. 

Pożary w Los Angeles pokazały Amerykanom, jaka jest cena zmiany klimatu

W tym samym czasie prezydent zamierza podpisać dekrety znoszące ograniczenia w działalności gospodarczej, mające powstrzymać ocieplenie klimatu. Chodzi w szczególności o wznowienie procesu wydobycia ropy i gazu poprzez bardzo szkodliwy dla środowiska proces szczelinowania hydraulicznego. Bezprecedensowe pożary w Los Angeles przypominają jednak Amerykanom, jak wysoką cenę mogą zapłacić za dalszą zmianę klimatu. To jest wyzwanie, w którego rozwiązanie Joe Biden zaangażował się jak żaden prezydent w historii USA. 

Czytaj więcej

Wielki koszt pożarów w Los Angeles. Nie tylko w miliardach dolarów

Mniej precyzyjnie brzmi zapowiedź „walki od pierwszego dnia” z tzw. Deep State: ukrytymi strukturami państwowymi, jakie rzekomo miałyby próbować blokować działania prezydenta. Amerykańskie media obawiają się, że będzie to oznaczało zwolnienie dziesiątek tysięcy urzędników, którzy do tej pory mieli gwarantowane miejsca pracy. Jednocześnie administracja Trumpa ma znieść wszelkie regulacje, które krępują działalność gospodarczą. Jeśli miałaby zostać wprowadzona nowa ustawa, to pod warunkiem, że dziesięć zostanie zniesionych. To część zadania „odchudzenia” państwa, jakie Trump powierzył najbogatszemu człowiekowi świata Elonowi Muskowi i swojego byłemu rywalowi Vivekowi Ramaswamy’emu. 

Trump zamierza też w ten poniedziałek rozpocząć wielką krucjatę cywilizacyjną. Pierwszym krokiem będzie przekreślenie dotacji dla szkół, które walczą z dyskryminacją i wspierają obowiązkowe szczepienia. Jednocześnie dostęp do armii ma być zakazany dla osób transpłciowych. 

To jednak zapowiedź Trumpa doprowadzenia w ciągu 24 godzin po objęciu urzędu prezydenta do pokoju w Ukrainie wywoływała na świecie największe emocje. Miliarder w ostatnim czasie co prawda wydłużył ten okres do pół roku, ale jednocześnie zapowiedział szybkie spotkanie z Władimirem Putinem. W ostatnim czasie groził przejęciem siłą Kanału Panamskiego i Grenlandii, a także włączenie do USA Kanady. Nie da się więc wykluczyć, że i w sprawie Ukrainy zaskoczy w ten poniedziałek świat.  

– Zawróci się wam w głowie, kiedy zobaczycie, co się wydarzy – zapowiadał prezydent elekt pytany, jak będą wyglądały pierwsze 24 godziny jego urzędowania. 

Najwięcej obaw ma Meksyk. Służby pani prezydent Claudii Sheinbaum próbowały w ostatnich tygodniach nawiązać kontakt z ekipą Trumpa. Ale bez skutku. Latynoski gigant ma więc bardzo złe przeczucia. 

Pozostało jeszcze 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Mroźna inauguracja. Prawie nikt z zaproszonych nie zobaczy Trumpa
Materiał Promocyjny
Suzuki e VITARA jest w pełni elektryczna
Polityka
Inauguracja Donalda Trumpa. Wielki skok w nieznane
Polityka
Donald Trump zapowiada budowę amerykańskiej „Żelaznej Kopuły”
Polityka
Nacjonalistyczni ministrowie odchodzą z rządu Netanjahu. Powodem zawieszenie broni z Hamasem
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Polityka
TikTok zostaje w USA? Firma przywraca usługi i dziękuje Trumpowi
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego