Z szacunków „Rzeczpospolitej” wynika, że w 2024 roku Polska wydała na obronność ok. 134 mld zł, co stanowi ok. 3,7 proc. PKB. To najwyższy poziom wydatków na ten cel w historii III RP. A pierwotny plan zakładał jeszcze większy poziom wydatków – ok. 160 mld zł. W 2025 roku wydatki na obronność mają nadal rosnąć - i zbliżyć się do 5 proc. PKB.
Podatek obronny mógłby oznaczać podwyżkę istniejących już podatków
O wydatki na obronność na poziomie 5 proc. PKB apeluje do zagrożonych przez Rosję państw NATO Donald Trump. Jest bardzo prawdopodobne, że na najbliższym szczycie NATO stawiany sojusznikom cel, jeśli chodzi o poziom wydatków na obronność, zostanie podniesiony z 2 do 3 proc. Rosnące wydatki na obronność mają być odpowiedzią na agresywne działania Rosji, która od niemal trzech lat prowadzi regularną wojnę najeźdźczą przeciw Ukrainie. Sekretarz generalny NATO Mark Rutte mówił niedawno w Parlamencie Europejskim, że państwa Europy stoją przed alternatywą - albo wydadzą więcej na obronność, albo ich obywatele już powinni uczyć się rosyjskiego, lub myśleć o emigracji do Nowej Zelandii.
Pomysły wprowadzenia podatku obronnego pojawiały się od momentu wybuchu wojny Rosji z Ukrainą. Taki podatek nie musiałby oznaczać dodatkowej daniny, lecz mógłby mieć postać podwyższenia wymiaru istniejących podatków – tak jak ma to właśnie miejsce w Estonii, która podniesie VAT i podatek dochodowy od osób fizycznych oraz podatek od zysków firm, by uzyskane z tego dodatkowe środki przeznaczyć na rozwój sił zbrojnych.
Czytaj więcej
Większość Polaków zgadza się na zwiększenie wydatków na zbrojenia. Opinie respondentów w tej sprawie są podobne do tych wyrażanych tuż po wybuchu pełnoskalowej wojny w Ukrainie. W przyszłym roku rząd chce wydać na zbrojenia blisko 190 mld zł.