Marek Dietl, prezes Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie: Otoczenie sprzyja giełdzie

Program PPK, strategia rozwoju rynku kapitałowego i sytuacja makroekonomiczna powinny być dla nas dużym wsparciem w przyszłości – mówi Marek Dietl, prezes Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie.

Publikacja: 06.01.2019 20:00

Marek Dietl, prezes Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie: Otoczenie sprzyja giełdzie

Foto: materiały prasowe

Jako prezes giełdy wszedł pan w nowy rok bardziej z obawami czy też nadziejami?

marek dietl: Bardziej z nadziejami.

Z nadziejami, że już gorzej być nie może?

Patrząc na zachowanie indeksów giełdowych, ubiegły rok na tle innych europejskich rynków wcale nie był taki zły. Mimo trudnego roku dla giełd poradziliśmy sobie całkiem nieźle. Mieliśmy także 22 debiuty giełdowe, licząc z rynkiem NewConnect, czyli więcej o połowę niż siedem giełd wchodzących w skład Nasdaq Nordic i Nasdaq Baltic Exchange. Rok 2018 zamknęliśmy przyzwoitymi wynikami. Poza tym nie można nie zauważyć sprzyjającego otoczenia, które zostało stworzone w ubiegłych 12 miesiącach. Mam tu na myśli program PPK oraz strategię rozwoju rynku kapitałowego, które powinny być dla nas dużym wsparciem w przyszłości. Dodatkowo sytuacja makroekonomiczna również powinna nam sprzyjać. Nadzieja jest więc podparta mocnymi argumentami.

Mimo wszystko rok 2018 to także mocne straty wizerunkowe i spadek zaufania do rynku.

Fundamentalną kwestią jest to, jak reaguje się na różnego typu perturbacje. Reakcje na wyzwania były szybkie, zdecydowane i zmierzające do rozwikłania danej sprawy. To powinno przełożyć się na szybką odbudowę zaufania do rynku. Największym wyzwaniem dla nas będzie z pewnością aktywizacja rynku obligacji korporacyjnych. Widzimy w nim wciąż bardzo duży potencjał i liczę, że nasze inicjatywy strategiczne pomogą w rozwoju Bondspot.

Jakie konkretne inicjatywy ma pan na myśli?

Na pewno liczymy, że chociażby ze względu na rosnące wymogi regulacyjne niepubliczny obrót instrumentami dłużnymi będzie się rozwijał także w sferze publicznej. Proszę zauważyć, że ostatnie problemy z obligacjami korporacyjnymi, biorąc pod uwagę wielkość, przede wszystkim dotyczyły emisji niepublicznych. Rynek publiczny niesprawiedliwie został wciągnięty w nieprawidłowości, do których dochodziło na rynku niepublicznym. Nasze pomysły są natomiast rozłożone w czasie, to projekt wieloletni. W tym roku chcemy dokonać segmentacji, tak aby powstał rynek obligacji typu prime, które będą miały rating oraz animatora dbającego o płynność papierów. Inwestujemy także w nowe rozwiązania technologiczne dla rynku długu.

Rynek obligacji to jedno. A jakie są dalsze plany na ten rok? Mowa była chociażby o platformie crowdfundingowej.

Zgadza się. Projekt Private Market to kolejny istotny element naszej strategii, który ma zacząć działać w tym roku i zbiega się z naszymi planami rozwoju technologicznego. Chcemy oswoić, na nasze potrzeby, technologię blockchain. Pracujemy intensywnie nad tym projektem, natomiast konkretny moment jego startu zależy od kwestii regulacji prawnych.

Który z założonych projektów w strategii uda się jeszcze zrealizować w 2019 r.?

Liczymy na to, że w tym roku upublicznimy dwie inicjatywy, nad którymi pracujemy, a których jeszcze rynkowi nie przedstawialiśmy. Aktywni jesteśmy także w poszukiwaniu nowych rozwiązań technologicznych, które można byłoby wprowadzić na nasz rynek. Będziemy także rekomendować radzie nadzorczej rezygnację z jednej z naszych inicjatyw. Uwarunkowania zewnętrzne zmieniły się na tyle, że straciła ona sens. To dowód na to, że aktywnie zarządzamy naszymi inicjatywami.

Czy to wszystko nie jest trochę odstawianiem na boczny tor dotychczasowego, podstawowego biznesu związanego z rynkiem akcji i pochodnych?

Nie odstawiamy na boczny tor dotychczasowego biznesu – nadal jest on dla nas ważny. Tworzymy kolejne indeksy, a także współpracujemy z innymi podmiotami nad uruchomieniem na nie funduszy typu ETF. Prowadzimy chociażby rozmowy na temat uruchomienia ETF na indeks mWIG40. Myślę, że ta inicjatywa ma spore szanse powodzenia. Wciąż pracujemy nad indeksem regionalnym i stworzeniem na jego bazie funduszu ETF. Do tego trzeba wspomnieć o platformie pożyczkowej. Projekt nabiera realnych kształtów. Natomiast to, co robimy w zakresie naszego podstawowego biznesu, jest oczywiście nieco mniej spektakularne. Tutaj nie ma rewolucji. Dziś w tym obszarze jesteśmy rynkiem rozwiniętym i jesteśmy w stanie jedynie usprawnić ten biznes. Inne giełdy na świecie zachowują się podobnie, ich podstawowy biznes – np. na Deutsche Boerse czy LSE – stanowi kilkanaście procent. Patrząc na nie, widzimy, że musimy nadrobić zaległości w kwestii dywersyfikacji przychodów. To właśnie chcemy zmienić dzięki naszym inicjatywom strategicznym.

Mówi pan o dywersyfikacji przychodów. Trzeba więc założyć, że udział przychodów z rynku finansowego w strukturze grupy GPW będzie malał?

Chcemy, żeby na koniec 2022 roku nowe inicjatywy strategiczne przynosiły 31 proc. przychodów.

Czyli 31 proc. to będą nowe inicjatywy, a pozostała część to inny biznes?

Tak to powinno wyglądać. Klasyczny produkt, czyli obrót akcjami, to nie jest dominująca część przychodów w przypadku najbardziej rozwiniętych rynków. Oczywiście nie odpuszczamy rynku finansowego, natomiast jest to bardziej podtrzymywanie obecnych przychodów. Skokowych przyrostów należy się spodziewać raczej w innych obszarach.

Nowe inicjatywy wymagają nakładów finansowych, a tymczasem okazało się, że będziecie musieli zapłacić wyższą składkę na KNF. Czy to w jakimś stopniu komplikuje wasze plany?

Dla GPW, która nie jest przecież dużą spółką, jest to oczywiście spore obciążenie. Mówimy tutaj bowiem o dodatkowym quasi-podatku. Nasza współpraca z Komisją dobrze się układa i nie żałujemy wydawanych kwot na KNF.

Rok 2019 ma także stać pod znakiem programu PPK. Czy faktycznie ma on szansę rozruszać nasz rynek? Niektórzy przedstawiciele GPW twierdzą nawet, że wpływ programu PPK na rynek kapitałowy jest niedoszacowany.

Podzielam tę opinię. Za pół roku powinniśmy zauważyć już pierwszy dopływ kapitału na rynek, a poza tym spodziewam się, że powiększy się liczba spółek giełdowych. Widzimy bowiem, że wiele podmiotów szykuje się na debiut w momencie, kiedy będą już pierwsze efekty programu PPK na rynku. Oczywiście najważniejsze pytanie na dziś to stopień partycypacji w PPK. Wspólnie z PFR planujemy działania na rzecz tego, aby ta partycypacja była jak największa. PPK daje unikalną szansę, aby powiększyć w Polsce grupę osób zarabiających na kapitale. Program pomoże też budować spójność społeczną i stanowić będzie szansę awansu społecznego dla wielu grup, chociażby z tytułu dopłat państwa i pracodawców.

Czy z perspektywy rynku najważniejsze nie jest jednak to, co się stanie z OFE?

Z perspektywy krótkoterminowej wydaje się, że najlepiej byłoby, aby OFE mogły pożyczać akcje, z tego tytułu dostawać odsetki oraz czerpać korzyści z dywidend. To dawałoby realną szansę na to, że bieżąca obsługa mechanizmu suwaka nie odbywałaby się na drodze sprzedawania akcji. W kwestii OFE ważne są systemowe rozwiązania.

To jaki to będzie rok dla giełdy i rynku kapitałowego?

Chciałbym, abyśmy w nadchodzących 12 miesiącach zbliżyli się do osiągnięć roku 2017, a w 2020 roku jeszcze go przebili. Rok 2018 był czasem przełomowych decyzji, które w najbliższym czasie powinny zacząć przynosić owoce.

CV

Marek Dietl jest absolwentem SGH. Stanowisko szefa warszawskiej giełdy oficjalnie objął we wrześniu 2017 r. W latach 1999–2008 pracował w międzynarodowej firmie doradczej Simon Kucher & Partners. W latach 2008–2012 związany był z Krajowym Funduszem Kapitałowym.

Opinie Ekonomiczne
Damian Guzman: Czy polskie firmy będą przenosić się do Rumunii?
Opinie Ekonomiczne
Marek Góra: Nieuchronność dłuższej aktywności zawodowej
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Fałszywy ton nacjonalizmu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Apel do kandydatów na urząd prezydenta
Opinie Ekonomiczne
Anita Błaszczak: Czas na powojenne scenariusze dla Ukraińców