Jako prezes giełdy wszedł pan w nowy rok bardziej z obawami czy też nadziejami?
marek dietl: Bardziej z nadziejami.
Z nadziejami, że już gorzej być nie może?
Patrząc na zachowanie indeksów giełdowych, ubiegły rok na tle innych europejskich rynków wcale nie był taki zły. Mimo trudnego roku dla giełd poradziliśmy sobie całkiem nieźle. Mieliśmy także 22 debiuty giełdowe, licząc z rynkiem NewConnect, czyli więcej o połowę niż siedem giełd wchodzących w skład Nasdaq Nordic i Nasdaq Baltic Exchange. Rok 2018 zamknęliśmy przyzwoitymi wynikami. Poza tym nie można nie zauważyć sprzyjającego otoczenia, które zostało stworzone w ubiegłych 12 miesiącach. Mam tu na myśli program PPK oraz strategię rozwoju rynku kapitałowego, które powinny być dla nas dużym wsparciem w przyszłości. Dodatkowo sytuacja makroekonomiczna również powinna nam sprzyjać. Nadzieja jest więc podparta mocnymi argumentami.
Mimo wszystko rok 2018 to także mocne straty wizerunkowe i spadek zaufania do rynku.