Tylko zacietrzewienie krytyków nie pozwoliło im dostrzec, w jak epokowym momencie się znaleźliśmy. Już niebawem wokół Polski będzie obracać się świat nowych technologii. Warto na bok odłożyć spory, by dostrzec całokształt drugiego przewrotu kopernikańskiego. Do wytyczania nowych horyzontów potrzebne są wizja i sprawczość. Nie dziwi zatem, że motorem drugiego przewrotu kopernikańskiego są nowe elity polityczne. Od tego są mężowie stanu. Realizacja celów politycznych wymaga sprawnego aparatu administracyjnego, który umożliwi wyrwanie państwa z kolein intelektualnych. Wymiana 30 proc. wyższego korpusu urzędniczego w ostatnich siedmiu latach (czy d. elit sądownictwa) to naturalny element procesu, podobnie jak rezygnacja z zasady apolityczności i profesjonalizmu administracji osadzonych w nieaktualnym już kanonie.
Kolejny krok zadekretowania nowych elit sztuki i kultury był prosty. Elity nierozumianej szerzej działalności artystycznej nie mogły liczyć na powszechną sympatię. Prostota i doniosłość tej zmiany była proporcjonalna do przeświadczenia o bezużyteczności klasy dekadenckiej. Bardziej zrozumiała nowa kultura jest skuteczniejsza w promocji nowych horyzontów.
Po budowie nowych elit politycznych i kulturalnych stworzono grunt pod zadekretowanie sukcesu gospodarczego. Okazało się, że wystarczy odpowiednia wrażliwość, aby celebrować sukces osób pokroju Daniela Obajtka na czele jednego z najpotężniejszych krajowych koncernów. Był to istotny moment demokratyzacji definicji sukcesu i możliwości partycypacji.
Czytaj także: Czarnek, rewolucja seksualna, lot na Marsa i czarownice
Przedostatnim krokiem do wstrzymania Polski i ruszenia świata technologii jest zadekretowanie nowej nauki. Dotąd było to realizowane posunięciami cząstkowymi, np. za pomocą parametrów oceny rezultatów badań naukowych. Dzięki temu lekceważone periodyki i ośrodki akademickie zrównały się z czołowymi uczelniami świata. Moment jest epokowy!