Panika, chaos, krach – od środowego wieczora słowa te są odmieniane na światowych rynkach przez wszystkie możliwe przypadki. Donald Trump, nakładając cła na większość krajów, wywrócił rynkowy stolik. Dzienne przeceny indeksów giełdowych przekraczające 5 proc. przywołują na myśl panikę z czasów covidowych, a w przypadku GPW – także z okresu wybuchu wojny w Ukrainie. Z perspektywy gospodarki Polska bezpośrednio w niewielkim stopniu odczuje cła Trumpa, gdyż nasze relacje handlowe ze Stanami Zjednoczonymi są stosunkowo niewielkie. Kiedy jednak na rynkach rządzi strach, inwestorzy masowo wyprzedają praktycznie wszystkie ryzykowne aktywa, nie patrząc na fundamenty.
Czytaj więcej
Na giełdach trwa paniczna wyprzedaż akcji, co przekłada się na potężne spadki głównych indeksów....
Dla polskiego rynku panika przyszła w najgorszym możliwym momencie. Od początku roku nasze indeksy imponowały siłą, zachowując się wyraźnie lepiej niż chociażby wskaźniki giełdy amerykańskiej, a to w historii nie zdarzało się zbyt często. Indeks szerokiego rynku WIG był o krok od osiągnięcia, po raz pierwszy w historii, psychologicznego poziomu 100 tys. pkt. Giełdowe inwestycje powoli znów zaczęły przebijać się do szerszego grona odbiorców, również tych zakochanych w „betonowym złocie”. Po ostatnich dniach ci jednak znów mogą triumfować i powiedzieć, że nie ma nic pewniejszego niż inwestycje w nieruchomości.
Czytaj więcej
Poniedziałkowa sesja przyniosła bardzo ostrą wyprzedaż na giełdach azjatyckich. Kolejną sesję z r...
Kupować akcje, gdy leje się krew na rynkach?
Stare giełdowe porzekadło mówi jednak „kupuj, gdy leje się krew”. W ostatnich dniach dużo tej krwi zostało już wylane, ale przecież zawsze może być więcej. Po drugiej stronie jest bowiem nieprzewidywalny prezydent największego światowego mocarstwa. To oznacza dużą niepewność, a ta dla rynków jest najgorsza.