- W podpisanym dziś liście intencyjnym zawarliśmy cztery obszary bardzo konkretne. Pierwsza sprawa to pozyskanie i zainteresowanie strony słowackiej systemem Piorun. To jest nasz produkt eksportowy, który sprawdził się bardzo dobrze w warunkach bojowych na Ukrainie – mówił wicepremier minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz po poniedziałkowym spotkaniu z Robertem Kaliňákiem, wicepremierem, ministrem obrony Słowacji.
I choć ta informacja cieszy, to warto sobie uświadomić, że zdolności produkcyjne rakiet do Piorunów to obecnie ok. tysiąca sztuk rocznie, a wchodzące w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej Mesko ma już i tak problemy z terminową realizacją zamówienia dla Wojska Polskiego. Bez dużych inwestycji w zwiększenie mocy produkcyjnych firma nie będzie w stanie realizować większych zamówień eksportowych. Na razie są tylko plany, a budowa nowej hali nie ruszyła. Wydaje się, że przedstawiciele przemysłu zbrojeniowego nucą sobie pod nosem hit zespołu Maanam: „Nie poganiaj mnie bo tracę oddech”. Zwiększanie zdolności produkcyjnych idzie w rytmie zero. Czyli nie idzie.
Czytaj więcej
W 2024 r. producent zestawów przeciwlotniczych Piorun osiągnął ponad 235 mln zł zysku netto. Mimo że właśnie ogłoszono wyprodukowanie trzytysięcznej rakiety, to moce produkcyjne są zwiększane wolniej niż planowano.
Amunicja 155 mm ze Słowacji. To już było
- Druga kwestia to wspólne działania w celu podnoszenia zdolności produkcji amunicji, ze szczególnym uwzględnieniem amunicji 155 mm. Słowacja ma ogromne zdolności produkcyjne, jedne z największych na świecie, nie tylko w Europie – stwierdził także Kosiniak-Kamysz.
W przypadku tej deklaracji trudno nie przywołać piosenki Maryli Rodowicz „To już było”. 15 lat temu, w 2010 r. została podpisana umowa między słowackim ZVS Holding a.s. i Dezametem, który dziś jest częścią Polskiej Grupy Zbrojeniowej oraz Bumarem, w pewnym sensie poprzednikiem PGZ. - Możliwość produkcji tego typu amunicji artyleryjskiej przez polski przemysł obronny uniezależnia Polskę od dostaw amunicji z zagranicy oraz stwarza szansę nas rozszerzenie eksportu o państwa stosujące sprzęt artyleryjski 155 mm – podkreślał wówczas Edward Nowak, prezes Bumaru.