Wojna w Ukrainie. Teraz czas na ruch Putina

Negocjacje rosyjsko-amerykańskie zabuksowały. Na froncie obawiają się ataków armii Kremla. Wszyscy czekają na decyzję Władimira Putina.

Publikacja: 31.03.2025 05:28

Ukraińscy żołnierze szykują się do nowego ataku Rosji na obwody: charkowski, sumski i zaporoski

Ukraińscy żołnierze szykują się do nowego ataku Rosji na obwody: charkowski, sumski i zaporoski

Foto: AFP

– Nie zważając na powolne tempo posuwania się (na froncie), Rosja ma więcej sposobów nacisku wojskowo-politycznego i przewagę na polu walki. W tej bitwie na wyniszczenie przewaga jest po rosyjskiej stronie – uważa Iwan Timofiejew z moskiewskiego think tanku Rosyjska Rada ds. Międzynarodowych.

Prezydent Wołodymyr Zełenski mówi wprost, że „Rosja gra na czas, a rosyjska armia szykuje się do ataku na ukraińskie obwody: charkowski, sumski i zaporoski”. Możliwość uderzenia gdzieś na wschodniej granicy Ukrainy potwierdzają wojskowi eksperci z Kijowa.

Czy Rosja ruszy do ataku na swojej granicy

– Obecnie zagrożenie sumskiego i charkowskiego jest logiczne na tle odwrotu naszych wojsk z ich obwodu kurskiego. Rosja zebrała tam zgrupowanie liczące do 70 tys. żołnierzy, w tym do 10 tys. Koreańczyków z Północy – mówi Jewhen Dykij.

– Czy mają te 70-tysięczne zgrupowanie podzielić na kawałki i rzucać częściami do ataku na innych odcinkach frontu? Czy odwrotnie, spróbować ścigać nasze oddziały rozwijając natarcie i posuwać się dalej? Sądząc ze wszystkiego, rosyjskie dowództwo wybrało właśnie to ostatnie rozwiązanie. Z wojskowego punktu widzenia mają rację – dodaje.

Czytaj więcej

Rusłan Szoszyn: Rząd z hotelu Ukraina w Moskwie pokornie czeka na rozkaz Putina

Władze pogranicznych gmin z obwodu kurskiego już dokonały częściowej ewakuacji mieszkańców. – Nie ma tam już rodzin z dziećmi, zostały obowiązkowo wywiezione. Pozostają w większości osoby w podeszłym wieku, które odmówiły wyjazdu – opisuje sytuację jeden z miejscowych urzędników Wiktor Kowalenko.

Nad Dnieprem są przekonani, że Putin chce za wszelką cenę zdobyć te rejony Ukrainy, które wpisał sobie do konstytucji jako części Rosji.  Trzy z czterech obwodów może dosięgnąć jego armia, ale od części chersońszczyzny oddziela ją Dniepr, którego forsowanie byłoby trudne. Możliwe, że Kreml chce podbić tyle innych kawałków ukraińskiego terytorium, by przehandlować je za obwód chersoński w czasie rozmów z USA. Ale do tego potrzebuje czasu na ich zdobycie.

– (W obwodzie sumskim) szykowaliśmy trzy linie obrony, wątpliwe czy uda im się nas wypchnąć stamtąd – sądzi Dykij.

Zawieszenie broni zależy od specyficznej „publiczności Kremla”

Ale kolejny ukraiński analityk Ołeksij Hetman uważa, że Rosja przygotowuje natarcia na całej długiej linii frontu i ta seria uderzeń na tysiąckilometrowej linii może trwać do dziewięciu miesięcy, czyli prawie cały obecny rok. Na razie jednak nie widać, by rosyjskie oddziały odjeżdżały z rejonów walk w obwodzie kurskim i na pograniczu z sumskim.

Pojawiają się jednak głosy, że Kreml może nie mieć czasu do końca roku, bowiem pod koniec sierpnia istnieje prawdopodobieństwo, że gospodarka – przegrzana wydatkami na zbrojenia – da o sobie znać. Jednak nie jest to powszechnie podzielana opinia. - Rosja to system autorytarny, w którym rządzący nie jest skrępowany żadnymi obowiązkami wyborczymi. I on nie musi nikomu urządzać dobrobytu gospodarczego. Ma własny cel: pozostać u władzy – przestrzega niezależna politolożka Jekaterina Szulman.

Pozostają jednak USA, których prezydentowi bardzo zależy na osiągnięciu sukcesu w zakończeniu wojny w Ukrainie. – My rozumiemy, że jeśli USA uznają, iż Rosja przeciąga rozmowy czy próbuje je zerwać, a w tym samym czasie aktywizuje swoje działania ofensywne na froncie, to Waszyngton od komplementów może przejść do strategii kija. (…) Widać wyraźnie, jak mogą cisnąć na Rosję: wprowadzając całkowite embargo na naszą ropę, na podobieństwo irańskiej – mówi prokremlowski ekspert energetyczny Konstantin Simonow.

W Moskwie bagatelizują jednak ostatnie wypowiedzi Donalda Trumpa o tym, że możliwe iż Rosja właśnie przeciąga rozmowy. Mimo to analitycy zastanawiają się, czy Władimir Putin nie przeciąga zanadto struny, w końcu amerykański prezydent potrzebuje sukcesów w rozmowach z Moskwą na użytek wewnątrzamerykańskiej polityki.

– Ale i rosyjska strona musi wywrzeć wrażenie na swojej publiczności. Ponieważ Rosja nie jest demokracją, to i publiczność jest mniejsza. (…) To (rosyjska) elita polityczna powinna zostać przekonana, że zwyciężyła. A dokładniej: że jej wódz doprowadził ją do zwycięstwa, że miał rację od samego początku – sądzi Szulman.

Czytaj więcej

USA, Rosja, Ukraina. Trzy wersje jednego wydarzenia

Na razie na wojnie powinien obowiązywać rozejm na ataki na infrastrukturę energetyczną, zawieszenie broni na morzu zawisło w powietrzu, Rosja bowiem wysunęła całą serię dodatkowych żądań. Nie wiadomo zaś, czy istnieje w ogóle możliwość wprowadzenia 30-dniowego całkowitego zawieszenia broni, od której to propozycji Trump zaczynał rozmowy o zakończeniu wojny.

– Nie zważając na powolne tempo posuwania się (na froncie), Rosja ma więcej sposobów nacisku wojskowo-politycznego i przewagę na polu walki. W tej bitwie na wyniszczenie przewaga jest po rosyjskiej stronie – uważa Iwan Timofiejew z moskiewskiego think tanku Rosyjska Rada ds. Międzynarodowych.

Prezydent Wołodymyr Zełenski mówi wprost, że „Rosja gra na czas, a rosyjska armia szykuje się do ataku na ukraińskie obwody: charkowski, sumski i zaporoski”. Możliwość uderzenia gdzieś na wschodniej granicy Ukrainy potwierdzają wojskowi eksperci z Kijowa.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Indie: Wszyscy Pakistańczycy mają opuścić kraj do 29 kwietnia
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem
Konflikty zbrojne
„Niestety strona amerykańska tego nie zauważa”. Gen. Roman Polko ostro skomentował propozycje USA
Konflikty zbrojne
Kijów celem zmasowanego ataku powietrznego Rosjan. Są ofiary, wielu rannych
Konflikty zbrojne
Krym stracony dla Ukrainy? Trump: To już nawet nie jest przedmiotem dyskusji
Konflikty zbrojne
Pakt Rosja-USA? Putin i Trump mogą niebawem zdecydować o przyszłości Ukrainy