Rusłan Szoszyn: Rząd z hotelu Ukraina w Moskwie pokornie czeka na rozkaz Putina

Najnowsze propozycje Władimira Putina pokazują, w jak bardzo zakłamanej rzeczywistości żyje. Po trzech latach wojny ma wciąż tych samych doradców i wciąż nie rozumie nastrojów w Ukrainie. I nawet nie próbuje zrozumieć.

Publikacja: 28.03.2025 13:23

Władimir Putin podczas spotkania z młodzieżą w Murmańsku

Władimir Putin podczas spotkania z młodzieżą w Murmańsku

Foto: AFP

Władimir Putin podczas spotkania z marynarzami podzielił się swoją wizją trwających od tygodni negocjacji pokojowych. Zaproponował m.in. Unii Europejskiej, USA i Chinom „przedyskutować” kwestię wprowadzenia „tymczasowego zarządu” na Ukrainie. Wszystko, jak stwierdził rosyjski dyktator, miałoby się odbywać pod auspicjami ONZ.

Propozycja Putina jest prosta: sterowana z zewnątrz Ukraina miałaby przeprowadzić „demokratyczne wybory” i wyłonić władzę, z którą Kreml chciałby omawiać warunki porozumienia pokojowego. Rosyjski przywódca postawił też Ukrainę w jednym rzędzie z Papua-Nową Gwineą i Timorem Wschodnim. Te wypowiedzi Putina nie pozostawiają złudzeń – Rosja nie zamierza zawieszać broni. Ale to akurat było do przewidzenia.

Wojna Rosji z Ukrainą dobiega końca? Putin nie pozostawia złudzeń

Zwracając się do Chin, USA i UE, Putin nie mówi całej prawdy. Przecież ma już kandydatów do nowego ukraińskiego rządu, z którymi chciałby podpisywać przyszłe porozumienia pokojowe. Tak się składa, że ostatnio wprowadzenie „przejściowej administracji kontrolowanej przez Rosję i USA” nad Dnieprem zaproponował Mykoła Azarow. To były ukraiński premier, który uciekł wraz z Wiktorem Janukowyczem do Rosji po rewolucji na Majdanie. W 2015 roku powołał w moskiewskim hotelu Ukraina własny „rząd na uchodźstwie”, a w czwartek w Moskwie założył Klub Jedności Narodowej z udziałem Rosjan, którzy od lat podważają ukraińską państwowość. Nie jest jedynym „ukraińskim” politykiem w Moskwie, który ostatnio mocno uaktywnił się w tamtejszych mediach.

Czytaj więcej

Rusłan Szoszyn: Negocjacje pokojowe. Na razie 1:0 dla Putina

Wiktor Medwedczuk, przyjaciel rosyjskiego dyktatora (Putin trzymał do chrztu jedną z jego córek) i przed wojną lider prorosyjskich sił nad Dnieprem, został wymieniony na ukraińskich jeńców we wrześniu 2022 roku. Kilka dni temu napisał artykuł, w którym stwierdzał, że Wołodymyr Zełenski „nie jest legalnym prezydentem” i „nie posiada realnej władzy”. Kremlowska propaganda przedstawia Medwedczuka jako lidera ruchu Inna Ukraina”. Nie precyzuje jednak, czym się ten ruch zajmuje i czy ma zwolenników nad Dnieprem.

Ukraina marzeń Władimira Putina. Ożywianie politycznych trupów

Nie jest raczej przypadkiem, że propozycje Putina w rozmowie z marynarzami niemal słowo w słowo były zbieżne z tym, co mówili ostatnio Azarow i Medwedczuk. To pokazuje, że mimo trwającej od ponad trzech lat wojny rosyjski dyktator nie zmienił doradców i nawet nie próbował zagłębiać się w ukraińską rzeczywistość, zbadać zmiany nastrojów. Nie wyciągnął też wniosków z upokarzającej klęski pod Kijowem wiosną 2022 roku. Poległo tam wielu rosyjskich żołnierzy, którzy zabrali ze sobą nad Dniepr mundury wyjściowe. Bo liczyli na to, że zajmą Kijów w trzy, maksymalnie pięć dni. I Ukraińcy będą witać ich kwiatami. Bo posłuchali takich „ekspertów” jak Medwedczuk i Azarow.

Czytaj więcej

Negocjacje w Rijadzie. Skąpe wyniki i wielkie żądania Kremla

Tymczasem nastroje Ukraińców po trzech latach wojny z Rosją są jednoznaczne: prorosyjskie siły nad Dnieprem nie mają żadnych szans na rewanż. Z ubiegłorocznego sondażu NDI wynika, że prorosyjska Opozycyjna Platforma – Za Życie cieszy się najgorszą reputacją wśród wszystkich partii politycznych. Ponad 70 proc. Ukraińców deklaruje „negatywny” albo „bardzo negatywny” stosunek do tej partii, która do Rady Najwyższej weszła w 2019 roku (przed wojną) z 13-proc. poparciem. Pozytywny stosunek do tego ugrupowania deklaruje jedynie 4 proc. Ukraińców. Dzisiaj miałaby więc problem z przekroczeniem progu wyborczego. Putin woli zaś tkwić we własnej alternatywnej rzeczywistości, w której Rosjan nad Dnieprem już od ponad trzech lat „witają z kwiatami”.

Władimir Putin podczas spotkania z marynarzami podzielił się swoją wizją trwających od tygodni negocjacji pokojowych. Zaproponował m.in. Unii Europejskiej, USA i Chinom „przedyskutować” kwestię wprowadzenia „tymczasowego zarządu” na Ukrainie. Wszystko, jak stwierdził rosyjski dyktator, miałoby się odbywać pod auspicjami ONZ.

Propozycja Putina jest prosta: sterowana z zewnątrz Ukraina miałaby przeprowadzić „demokratyczne wybory” i wyłonić władzę, z którą Kreml chciałby omawiać warunki porozumienia pokojowego. Rosyjski przywódca postawił też Ukrainę w jednym rzędzie z Papua-Nową Gwineą i Timorem Wschodnim. Te wypowiedzi Putina nie pozostawiają złudzeń – Rosja nie zamierza zawieszać broni. Ale to akurat było do przewidzenia.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Komentarze
Tomasz Pietryga: Porażka Karola Nawrockiego może być dla PiS zbawienna
Panel Transformacji Energetycznej
Czas na szeroką debatę o transformacji energetycznej
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Dlaczego słowa o aborcji nie muszą zaszkodzić Sławomirowi Mentzenowi
Komentarze
Estera Flieger: PiS ujawnił własną ojkofobię. Czego w polskości nienawidzi prawica?
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Prawo do azylu zawieszone. Liberalna demokracja umiera w ciszy
Materiał Promocyjny
Rozwój duchowy i innowacyjne praktyki biznesowe: unikalna droga marki SYLVIA
Komentarze
Estera Flieger: Czy koniec duopolu PO–PiS będzie mieć twarz Sławomira Mentzena?
Materiał Promocyjny
Suzuki Moto Road Show już trwa. Znajdź termin w swoim mieście