Pakt Rosja-USA? Putin i Trump mogą niebawem zdecydować o przyszłości Ukrainy

Nie da się wykluczyć, że już wkrótce w Rijadzie przywódcy Rosji i USA rozstrzygną o losie Ukrainy.

Publikacja: 23.04.2025 17:13

Znaczenie Biały Dom zdaje się przywiązywać do bezpośrednich rozmów z Kremlem, ponad głowami zarówno

Znaczenie Biały Dom zdaje się przywiązywać do bezpośrednich rozmów z Kremlem, ponad głowami zarówno Ukraińców, jak i Europejczyków. Jeszcze w tym tygodniu po raz czwarty z Władimirem Putinem ma się spotkać specjalny wysłannik Trumpa Steve Witkoff.

Foto: REUTERS/Maxim Shemetov

We wtorek późnym wieczorem sekretarz stanu Marco Rubio oznajmił swojemu brytyjskiemu odpowiednikowi Davidowi Lammy, że jednak nie pojawi się na zaplanowanym następnego dnia spotkaniu w Londynie w sprawie wygaszenia wojny. Amerykę reprezentował wysłannik Donalda Trumpa do Ukrainy, emerytowany generał Keith Kellogg, którego wpływ na rozmowy z Putinem jest jednak uważany za drugorzędny. W tej sytuacji z udziału w spotkaniu zrezygnowali też szefowie dyplomacji Francji i Niemiec. Utrzymano „techniczny” charakter spotkania, choć z Kijowa przyjechała silna delegacja: szef MSZ Andrij Sybiha, jego odpowiednik w MON Rustem Umerow oraz szef biura prezydenta Zełenskiego, Andrij Jermak.

Znacznie większe znaczenie Biały Dom zdaje się przywiązywać do bezpośrednich rozmów z Kremlem, ponad głowami zarówno Ukraińców, jak i Europejczyków. Jeszcze w tym tygodniu po raz czwarty z Władimirem Putinem ma się spotkać specjalny wysłannik Trumpa Steve Witkoff. Jednocześnie Waszyngton zapowiedział, że na początku maja amerykański prezydent uda się do Arabii Saudyjskiej, Kataru i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Czołowe media w USA zaczęły się w tej sytuacji zastanawiać, czy Donald Trump nie będzie chciał spotkać się w Rijadzie z Putinem i ustalić zarysy planu pokojowego. 

Częścią oferty Amerykanów dla Putina jest uznanie aneksji Krymu przez USA

Trump z pewnością traci cierpliwość. W minioną niedzielę zapowiedział, że umowa powinna być wynegocjowana w tym tygodniu. Z kolei wiceprezydent J.D. Vance w Indiach w środę uznał, że propozycje amerykańskie zarówno dla Rosji, jak i Ukrainy są dość jasne. Ostrzegł, że jeżeli oba kraje ich nie uzgodnią, Stany mogą przestać się interesować rozwiązaniem konfliktu. Czy to by oznaczało ostateczne wycofanie się Amerykanów ze wsparcie Ukrainy w tym poprzez przekazywanie danych wywiadowczych, nie wiadomo. Vance uznał jednak, że nowy przebieg granic powinien mniej więcej pokrywać się z obecną linią frontu.

Czytaj więcej

Wielka gra Trumpa i Putina o zawieszenie broni w Ukrainie

W ostatniej rozmowie z Witkoffem Putin miał zaproponować zamrożenie walk, ale w zamian za propozycje Waszyngtonu o charakterze geopolitycznym. Zdaniem m.in. „Washington Post” 19 kwietnia podczas spotkania w Paryżu szefów dyplomacji czołowych krajów europejskich Rubio przedstawił zarys amerykańskiej oferty. Jej najważniejszym punktem miało być formalne uznanie przez USA Krymu jako części Rosji. Półwysep został nielegalne anektowany przez Rosjan w 2014 roku. Taki krok wywróciłby do góry nogami powojenny porządek prawa międzynarodowego w Europie. Oznaczałby, że granice można zmieniać siłą. We wtorek Wołodymyr Zełenski oświadczył, że taki ruch jest dla Ukrainy wykluczony, także dlatego, że jest sprzeczny z ukraińską konstytucją. 

Oferta USA obejmuje jednak także zniesieni sankcji nałożonych przez Amerykanów na Rosję jak również zobowiązanie Trumpa, że Kijów nie znajdzie się w NATO. 

W zamian miałby pójść na ustępstwo czysto teoretyczne. Chodzi o zgodzę na porzucenie planów podboju tych części obwodów chersońskiego, zaporoskiego, donieckiego i ługańskiego, które wciąż pozostają pod kontrolą Ukrainy.

Szef MSZ Francji Jean-Noël Barrot ostrzegł jednak we wtorek, że Europa ma „czerwone linie”, na których przekroczenie się nie zgodzi. Jednym z takich warunków jest przyznanie gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy. Idea polega na wysłaniu europejskiej misji pokojowej do Ukrainy, na co jednak Moskwa kategorycznie się nie zgadza. Francuzi i Brytyjczycy, którzy są inicjatorami takiego pomysłu, chcą jednak, aby przyłączyły się do niego Stany Zjednoczone. Biały Dom odmawia. 

Unia chce przedłużyć sankcje nałożone na Rosję. Ameryka szykuje się do ich zniesienia

Drugim warunkiem Europy jest uruchomienie wielomiliardowego funduszu na odbudowę Ukrainy. Być może jego częścią byłoby wykorzystanie ponad 200 mld dol. funduszy rosyjskiego banku centralnego zdeponowanych w krajach europejskich. Kluczowy jest także opór krajów Unii oraz Wielkiej Brytanii przed zniesieniem sankcji nałożonych na Rosję. Znacznie bardziej obciążają rosyjską gospodarkę niż restrykcje Stanów Zjednoczonych z uwagi na wiele większy większy wymiar handlu, jaki przed rozpoczęciem ukraińskiej inwazji łączył Rosję z Unią. W przypadku Brukseli sankcje muszą być odnowione na kolejne sześć miesięcy w lipcu. 

Podejście Europejczyków dotyka fundamentalnej kwestii: w zamian za co Kijów miałby się zgodzić na koncesje terytorialne i rezygnację z integracji z NATO? Rosyjska oferta nie daje odpowiedzi na to pytanie. Ma szanse powodzenie tylko z punktu widzenia administracji Trumpa, której zależy na szybkim efekcie dyplomatycznym. 

Czytaj więcej

Jędrzej Bielecki: Radosław Sikorski nie ma już złudzeń w sprawie Donalda Trumpa

Innym punktem oferty amerykańskiej ma być przyznanie specjalnego statutu Zaporoskiej Elektrowni Atomowej – największej w Europie. Miałaby ona pozostać pod bezpośrednią kontrolą Stanów Zjednoczonych. 

W razie dojścia do porozumienia Amerykanów i Rosjan oraz odrzucenia takiej umowy przez Ukraińców i Europejczyków, jedynym efektem kampanii dyplomatycznej Trumpa może okazać się normalizacja stosunków dyplomatycznych między Moskwą i Waszyngtonem oraz nawiązanie przez oba kraje bliskich relacji gospodarczych. Sam Trump oświadczył w tym tygodniu, że efektem jego starań będą „fortuny”, jakie zbudują zarówno amerykańscy, jak i rosyjscy przedsiębiorcy. Można się spodziewać, że wśród nich znajdą się i biznesmeni z bezpośredniego kręgu znajomości prezydenta Stanów Zjednoczonych. 

We wtorek późnym wieczorem sekretarz stanu Marco Rubio oznajmił swojemu brytyjskiemu odpowiednikowi Davidowi Lammy, że jednak nie pojawi się na zaplanowanym następnego dnia spotkaniu w Londynie w sprawie wygaszenia wojny. Amerykę reprezentował wysłannik Donalda Trumpa do Ukrainy, emerytowany generał Keith Kellogg, którego wpływ na rozmowy z Putinem jest jednak uważany za drugorzędny. W tej sytuacji z udziału w spotkaniu zrezygnowali też szefowie dyplomacji Francji i Niemiec. Utrzymano „techniczny” charakter spotkania, choć z Kijowa przyjechała silna delegacja: szef MSZ Andrij Sybiha, jego odpowiednik w MON Rustem Umerow oraz szef biura prezydenta Zełenskiego, Andrij Jermak.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Ukraiński ekspert: Władimir Putin ograł Donalda Trumpa
Konflikty zbrojne
Strefa Gazy: Izrael zbombardował szkołę i szpital. Co najmniej 20 ofiar
Konflikty zbrojne
Jak wygląda „ostateczna oferta” Donalda Trumpa dla Ukrainy i Rosji? Szczegóły propozycji USA
Konflikty zbrojne
Ukraina odrzuciła propozycję USA. Jest reakcja Waszyngtonu przed rozmowami w Londynie
Konflikty zbrojne
Wielka gra Trumpa i Putina o zawieszenie broni w Ukrainie