Ekonomiści z CASE: Brak przełomu w roku przełomu

Sygnał wysłany przez premiera może być odbierany pozytywnie jako deklaracja większej swobody prowadzenia działalności gospodarczej, jednak jeśli szybko nie pojawią się konkretne rozwiązania, entuzjazm może osłabnąć.

Publikacja: 14.02.2025 11:59

Ekonomiści z CASE: Brak przełomu w roku przełomu

Foto: Adobe Stock

Wystąpienie premiera Donalda Tuska oraz ministra finansów Andrzeja Domańskiego podczas konferencji prasowej 10.02.2025 r. wywołało falę internetowych reakcji. I nic dziwnego - premier z rozmachem przedstawił sześć obszarów inwestycji: naukę i badania, transformację energetyki, nowoczesne technologie, rozwój portów i modernizację kolei, dynamiczny rynek kapitałowy oraz wsparcie i współpracę z biznesem. Brzmi to imponująco, jednak bez prezentacji jasnego harmonogramu czy źródeł finansowania, trudno spodziewać się realnych działań.

Obietnice bez konkretów

Możemy więc wskazywać na to, czego zabrakło. Przykładowo: po ulokowaniu Ministerstwa Przemysłu w Katowicach, należałoby oczekiwać, że na konferencji usłyszymy, jaki jest plan dla przemysłu na Śląsku, w szczególności dla górnictwa. Nie dowiedzieliśmy się jak zapowiedziane inwestycję wpłyną na przeprowadzenie sprawiedliwej transformacji energetycznej, czyli stworzeniu alternatywnych gałęzi gospodarki, przeszkoleniu i zapewnieniu miejsc pracy osobom, które je stracą w wyniku stopniowego zamykania np. kopalni węglowych.

Padły m.in. obietnice 300 mln zł na fundusz deep tech, który będzie przeznaczony m.in. na cyberbezpieczeństwo, technologie kosmiczne i sztuczną inteligencję oraz kolejne 200 mln zł na Fabrykę AI w Poznaniu. Niestety te inwestycje nie przyczynią się do zmian systemowych, nie wpłyną znacząco na poprawę niskich wynagrodzeń naukowców w kraju lub zaplecza badawczego w innych obszarach nauki.

Co mówią liczby

Choć premier robił wszystko, by obwieścić sukces, liczby nieubłaganie mówią co innego. Zapowiadane przeznaczenie 16,7 proc. PKB na inwestycje nie prezentuje się imponująco w porównaniu z wcześniejszymi latami oraz na tle Europy. Co więcej, patrząc na ostatnie dwa lata, mamy wręcz do czynienia ze spadkiem poziomu inwestycji. Według danych GUS, w 2024 r. nakłady brutto na środki trwałe wzrosły jedynie o 1,3 proc., w porównaniu do 12,6 proc. w roku poprzednim. Stopa inwestycji w 2024 r. wyniosła 17,4 proc., co stanowi spadek w stosunku do 17,7 proc. w 2023 r.

Niska stopa inwestycji w ostatniej dekadzie

Raport CASE z 2021 r. prezentuje, jak wyglądała stopa inwestycji na przestrzeni ostatnich trzech dekad: na tle Unii Europejskiej i Grupy Wyszehradzkiej (CEE3). W latach 1995-2020 stopa inwestycji w Polsce wynosiła 17-24 proc. W latach 1997-2015 pozostawała zbliżona do średniej dla UE, ale była niższa niż w innych państwach regionu: Czechach, na Słowacji i Węgrzech.

W Polsce na niższą stopę inwestycji wpływa m.in. mniejszy udział przemysłu niż w krajach regionu, ale nie jest on w stanie wyjaśnić nawet połowy różnicy między Polską a nimi. Inwestycje w Polsce są także szczególnie niskie w porównaniu do innych krajów UE w najbardziej produktywnych sektorach, takich jak informacja i komunikacja, gdzie szybki postęp techniczny wymaga wysokich nakładów inwestycyjnych.

Ponadto, od 2015 r. stopa inwestycji w Polsce zaczęła systematycznie spadać. W latach 2019-2020 już była o prawie jedną trzecią niższa niż przeciętnie w Czechach, na Słowacji i Węgrzech oraz o jedną piątą niższa niż w UE. Przyczyną spadku było przede wszystkim obniżenie inwestycji prywatnych – publiczne pozostają na względnie stabilnym poziomie.

W latach 2015-2023 można było przypisać ten spadek w relacji do innych krajów zwiększonemu ryzyku związanemu z niepewnością dot. polityki gospodarczej prowadzonej przez PiS, a także pogarszaniu się środowiska instytucjonalnego, w tym przede wszystkim ograniczeniu praworządności - czynnikom, które wpływają na koszty prowadzenia działalności gospodarczej.

Co zrobić z luką inwestycyjną

Uporczywy spadek inwestycji w okresie całej dekady 2015-2024 ma negatywny wpływ na poziom kapitału na zatrudnionego (również relatywnie niski w Polsce), co ma przełożenie na niższy poziom produktywności pracy, całkowitej produktywności czynników produkcji oraz poziom konkurencyjności międzynarodowej. Tym samym nadrobienie tej luki powinno być kluczowym elementem polityki gospodarczej, nie tylko poprzez spójną politykę inwestycji publicznych, ale przede wszystkim przez poprawę warunków do znaczącego wzrostu inwestycji prywatnych.

Wśród zapowiedzianych przez Donalda Tuska 650+ mld zł na inwestycje, ponad 200 mld zł stanowią środki z Krajowego Planu Odbudowy (KPO), które Polska musi wydać zgodnie z ustaleniami sprzed kilku lat. To właśnie środki z KPO będą kluczowe dla inwestycji w najbliższym czasie, a ich wykorzystanie musi nastąpić do 2026 r. Program nie wskazuje, w jakim stopniu stopa inwestycji miałaby wzrosnąć w dłuższym okresie.

Konferencja, choć z nazwy przełomowa, nie przedstawiła sposobu, w jaki sposób przełom w pobudzaniu inwestycji w polskiej gospodarce miałby zostać osiągnięty. Stopa inwestycji pozostaje niska, a zapowiadane zmiany nie wskazują na wyraźną poprawę warunków dla przedsiębiorców. Sygnał wysłany przez rząd może być odbierany pozytywnie jako deklaracja większej swobody prowadzenia działalności gospodarczej, jednak jeśli szybko nie pojawią się konkretne rozwiązania, entuzjazm może osłabnąć.

O autorach

Jan Hagemejer, Andrzej Robaszewski

Dr hab. Jan Hagemejer jest prezesem think-tanku CASE – Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych. Andrzej Robaszewski jest w CASE dyrektorem naukowym ds. polityki fiskalnej i zrównoważonego rozwoju.

Wystąpienie premiera Donalda Tuska oraz ministra finansów Andrzeja Domańskiego podczas konferencji prasowej 10.02.2025 r. wywołało falę internetowych reakcji. I nic dziwnego - premier z rozmachem przedstawił sześć obszarów inwestycji: naukę i badania, transformację energetyki, nowoczesne technologie, rozwój portów i modernizację kolei, dynamiczny rynek kapitałowy oraz wsparcie i współpracę z biznesem. Brzmi to imponująco, jednak bez prezentacji jasnego harmonogramu czy źródeł finansowania, trudno spodziewać się realnych działań.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Przerażające słowo „deregulacja”
Opinie Ekonomiczne
Unia Europejska w erze MAGA: mity o deficycie handlowym z USA
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Chrobry, do boju!
Opinie Ekonomiczne
Dlaczego dialog społeczny wymaga mocnej reprezentacji?
Opinie Ekonomiczne
Valdis Dombrovskis: Ograniczenie biurokracji pomoże zbudować zamożniejszą Europę