Prowadzona w ostatnich tygodniach na łamach „Rzeczpospolitej” dyskusja na temat celowości powołania powszechnego samorządu gospodarczego (dalej: PSG) w Polsce koncentruje się na wymianie ogólnych argumentów za lub przeciw tego typu inicjatywą. Podzielając pozytywną rekomendację, należy jednak odpowiedzieć na pytanie, jak zbudować nowoczesny, publicznoprawny PSG przygotowany strukturalnie do wyzwań XXI wieku?
W niektórych z publikowanych opinii odnotować można bowiem tylko dość ogólne odwołania do rozwiązań niemieckich lub polskich projektów, opracowanych np. w poprzedniej dekadzie przez BCC i Ministerstwo Rozwoju (projekt MR czerpał zresztą z propozycji BCC). Warto tu zresztą odnotować, że po 1989 r. w Polsce powstało co najmniej sześć różnych projektów dotyczących izb gospodarczych, a część z nich nie przewidywała jego publicznoprawnej formy.
Dyskutując dziś o tego typu projekcie, należy przede wszystkim zauważyć, że:
1. mamy zarówno unikalną możliwość zbudowania go od podstaw tak, by odpowiadał on jak najefektywniej obecnym i przyszłym potrzebom coraz bardziej wyspecjalizowanej i dynamicznej gospodarki oraz,
2. funkcjonujące na świecie rozwiązania różnią się w poszczególnych krajach niekiedy fundamentalnie. Jest tak dlatego, że każdy kraj ma nieco inną specyfikę gospodarczo-społeczno-historyczno-polityczną. Stąd izby działające np. we Francji, Niemczech, Austrii, Hiszpanii czy na Węgrzech mają inny charakter i mierzą się z innymi kryzysami organizacyjnym. Różna jest też ich efektywność, pozycja i percepcja społeczna.