Było krótko, konkretnie i na temat – tak chciałem rozpocząć ten komentarz po czwartkowej konferencji prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego, ale nie da się, nic na to nie poradzę. To drobiazg, że prezes spóźnił się 10 minut i wpadł na salę zdyszany (znaczy, śpieszył się). Pal licho, że konferencję o ostatniej decyzji Rady Polityki Pieniężnej utrzymującej stopy NBP bez zmian zaczął od reklamy nowego plastikowanego banknotu z Kopernikiem („piękny”, „nie do podrobienia”). W końcu w tym roku obchodzimy 550. rocznicę urodzin wielkiego astronoma, który – jak słusznie zauważył prezes Glapiński – także wielkim ekonomistą był.
Gorzej, że szef NBP mówiąc, iż inflacja zaczyna odpuszczać za granicą i w Polsce, dał upust swojemu temperamentowi polityka i zgodnie z przekazem dnia spin-doktorów PiS zaczął wypominać Donaldowi Tuskowi – starannie unikając użycia tego nazwiska – słynną wypowiedź o 30 zł za chleb. Wspomniał coś o składzie chleba baltonowskiego, którego – jakże niską! – cenę prezes osobiście ujawnił w sklepie. A także o maśle do owego chleba, które podrożało, ale w efekcie jest jego nadmiar i zaczyna tanieć.
Czytaj więcej
Prezes NBP Adam Glapiński tłumił w czwartek żywe na rynku finansowym oczekiwania, że w ostatnim kwartale bieżącego roku stopy procentowe będą już obniżane. Inflacja wprawdzie będzie malała, ale nie jest jasne, czy wystarczająco szybko.
Było też o panikach zakupowych, zdaniem prezesa wzbudzanych przez siły nieczyste zainteresowane wyższymi cenami: cukrowej, w efekcie której „ludzie nagromadzili kredensy cukru”, i o węglowej, która sprawiła, że ludzie „mają pełne piwnice węgla”. Był też – a jakże – wątek historyczny: wykład o roli rządu Jana Olszewskiego („pierwszy demokratycznie ustalony rząd w Polsce”). I aktualny, o rządowych tarczach antyinflacyjnych, które – jak przyznał prezes – są proinflacyjne: „Były to działania w poprzek działań NBP, który chciał tę inflację zdusić”. Ale podkreślał, że te działania świetnie rozumie. „Rząd doskonale to robi” – recenzował rzecz jasna bezstronnie.
Było oczywiście o powodach utrzymania stóp procentowych NBP bez zmian. „Podniesienie stóp nadal działa i ciśnie w dół inflację” – zapewniał prezes. Tłumacząc, że „staramy się jak najszybciej zmniejszyć inflację, ale żeby jednocześnie nie spowodować katastrofy humanitarnej”. Inflacja jego zdaniem „z miesiąca na miesiąc będzie niższa”. „Roznamiętnieni politycy mówili, że przebije 20 proc.” – wytykał opozycji, zastrzegając: „nie uczestniczymy w żadnych wyborach”. Był też optymistyczny konkret: „Osobiście oczekuję, że w grudniu inflacja może wynieść 6 proc.” – mówił Adam Glapiński, zastrzegając, że to nie prognoza analityków NBP.