Choć bieżące dane pokazują bardzo wysoki stan koniunktury w polskiej gospodarce, nie powinno to uspokajać. Począwszy od II kwartału br., wystąpi wyraźne i stopniowo zaostrzające się hamowanie, które pod koniec następnego roku może doprowadzić do recesji.
Stanie się tak m.in. ze względu na szok spowodowany przez agresję Rosji na Ukrainę. Ważą także inne czynniki oddziałujące z zewnątrz. Choć nie odczuwamy obecnie zagrożenia epidemicznego, to jednak wznowienie pandemii w Chinach spowodowało obniżenie dynamiki wzrostu tej wielkiej gospodarki, tym samym obniżenie dynamiki globalnego produktu i obrotów handlowych, przedłużając zakłócenia w łańcuchach dostaw, oraz prowadzi do wymuszonej deglobalizacji. Większość aktualnych prognoz handlu światowego zakłada w br. co najmniej dwukrotny spadek jego dynamiki w porównaniu z ub.r. i pozostanie na tej ścieżce także w 2023 r.
Wojna w Ukrainie wywołała nasilającą się dyskusję w największych krajach Zachodu o zasadniczej rewizji podejścia do handlu światowego. Uważa się, że doktryna wolnego handlu jako metoda „oswajania” autorytarnych reżimów i włączania ich w ogólnoświatowy porządek i pokojową współpracę była błędem. Akcentuje się postulat powiązania wymiany handlowej z przestrzeganiem określonego demokratycznego i wolnościowego katalogu wartości. Jest co najmniej dyskusyjne, czy tak się faktycznie stanie i dojdzie do tak głębokiej reorientacji, ale niewątpliwie będziemy mieli do czynienia z nasileniem się deglobalizacji i formowaniem się nowych bloków polityczno-handlowych.
To stanie się kolejnym czynnikiem światowego wzrostu cen żywności, surowców, materiałów i komponentów, co będzie stymulować globalną inflację. Dla przykładu indeks światowych cen żywności FAO wzrósł o 12,6 proc. w marcu br. i osiągnął historyczne maksimum. Przewidywania szybkiego obniżenia cen światowych nie są realistyczne, nawet gdyby doszło w Ukrainie do zawieszenia broni.
Czynniki wewnętrzne
Kluczowe znaczenie dla właściwego zaprojektowania polityki gospodarczej w naszym kraju ma jednak dobre rozpoznanie układu czynników wewnętrznych, które oddziałują na nasilenie się inflacji, będą hamować dynamikę wzrostu i blokować podniesienie potencjału wytwórczego. Szczególnie biorąc pod uwagę narastające wątpliwości wielu analityków co do jakości i wiarygodności oficjalnej statystyki inflacji i produkcji.