Trwa ważna dyskusja na temat stanu sektora bankowego w Polsce. Podnosi się w niej kwestię zagrożeń, które podważają stabilność sektora i możliwość dobrego wypełniania przez banki ich podstawowej funkcji, jaką jest kredytowanie przedsiębiorstw prywatnych. Bez niego nie będzie wzrostu gospodarczego i Polska przestanie doganiać rozwinięty Zachód. W tym artykule na sytuację sektora bankowego patrzę z dłuższej perspektywy – 30 lat transformacji polskiej gospodarki.
Skuteczność alokacji kapitału
Są trzy kwestie, które uważam za strategicznie ważne. Pierwsza to skuteczność mechanizmów alokacji kapitału. Nie dlatego zamieniliśmy 30 lat temu gospodarkę centralnie planowaną na rynkową, że była sprawiedliwsza, lecz dlatego, że jest sprawniejsza. Historia gospodarcza pokazała, że im więcej mechanizmu rynkowego, a im mniej centralnego planowania, tym lepiej.
Skuteczność mechanizmów alokacji kapitału wiąże się z ekonomiczną wiarygodnością gospodarki. Dlatego, jeśli miałbym odpowiedzieć na pytanie, dlaczego w Polsce jest teraz tak mało kapitału prywatnego – zarówno zagranicznego, jak i krajowego – w bankach, to powiedziałbym, że atrakcyjność inwestycyjna Polski w relacji do ryzyka stwarzanego przez rozwiązania instytucjonalne jest za mała.
Alokacja kapitału w Polsce odbywa się nadal głównie poprzez banki, rynek kapitałowy jest bowiem nadal słabo rozwinięty, a rynek obligacji korporacyjnych jest w gruncie rzeczy rynkiem śmieciowym. Jeśli miałbym oceniać wiarygodność i skuteczność mechanizmu alokacji kapitału, to pierwszą miarą dla mnie jest stopień nacjonalizacji gospodarki, a więc ile jest alokacji rynkowej, a ile jest alokacji przez centralne planowanie.
W sektorze rynkowym takim miernikiem mógłby być np. wolumen kredytów banków pod kontrolą Skarbu Państwa do ogólnego wolumenu kredytów korporacyjnych. Ważną miarą efektywności wydatkowania środków publicznych jest odpowiedź na pytanie, czy w inwestycje są zaangażowane także kapitały prywatne. Jeśli projekty inwestycyjne finansowane ze środków publicznych nie są atrakcyjne dla kapitału prywatnego lub zbyt ryzykowne, to powinien być to znak ostrzegawczy przed nieracjonalnym wydatkowaniem środków publicznych. Niestety, obserwujemy w alokacji kapitału w Polsce zwiększanie się mechanizmu centralnego planowania kosztem rynkowego.