Najbardziej znane dzieło krakowskiego restauratora to Chłopskie Jadło. Sieć z tradycyjną polską kuchnią stworzył w połowie lat 90. XX wieku, aby – jak przyznaje – wypowiedzieć wojnę fast foodom, których nie lubi. Pięć lat temu zdecydował jednak sprzedać spółkę notowanej na GPW spółce Sfinks, do której należy sieć restauracji Sphinx. Dostał za nią 27 mln zł, które przeznaczył na stworzenie Polskiego Jadła.
Kościuszko sprzedał Chłopskie Jadło, ponieważ restauracje osiągnęły sukces i nie dawały możliwości szybkiego rozwoju. Polskie Jadło było, jak przyznał w jednym z wywiadów, podniesieniem poprzeczki.
Nowe restauracyjne dziecko Kościuszki nie powtórzyło jednak sukcesu Chłopskiego Jadła. Szukając dla swojej spółki, która trzy lata temu trafiła na GPW, drogi rozwoju, biznesmen zdecydował się na rozwój restauracji przydrożnych. Jego zdaniem to właśnie głównie one powinny skorzystać na Euro 2012. Do końca 2012 r. spółka planuje uruchomienie ok. 40 przydrożnych lokali, głównie pod marką Pit Stop Bar. Obecnie działają dwie takie restauracje, uruchomione w połowie kwietnia tego roku. Z danych szacunkowych Polskiego Jadła wynika, że w samym lipcu osiągnęły one obroty na poziomie 1,1 mln zł w porównaniu z 122 tys. zł w lipcu 2011 r.
Duże doświadczenie w branży gastronomicznej powoduje jednak, że Kościuszko jest ostrożny i przestrzega tych, którzy inwestują w restauracje,wyłącznie w związku z Euro 2012 r. – Takie inwestycje nie mają szans zwrócić się tylko dzięki tej imprezie – zaznacza Kościuszko.
Transakcja ze Sfinksem miała swój finał w sądzie. Zdaniem zarządu obecnego właściciela Chłopskiego Jadła Kościuszko naruszył zakaz konkurencji, zbyt wcześnie otwierając nowy biznes. Wiosną sąd pierwszej instancji przyznał jednak rację znanemu restauratorowi.