Rz: Z ostatniego raportu MAE wynika, że największy wzrost wydobycia ropy zanotują kraje Bliskiego Wschodu, a to region, gdzie najczęściej dochodzi do konfliktów.Teraz narasta napięcie wokół Iranu. Czy nie podwyższy to dodatkowo prognozowanych cen ropy?
Fatif Birol:
Jeśli w tym regionie dojdzie znów do konfliktów, ceny mogą być jeszcze wyższe niż dzisiaj. Arabska wiosna stworzyła tam zupełnie nowe warunki. Być może ta zmiana będzie korzystna. Jednocześnie jednak może się okazać, że pogłębi się niepewność co do przyszłości. Spadną inwestycje w wydobycie ropy, ponieważ inwestorzy nie będą chcieli ryzykować. Może się też okazać, że nowe władze nie będą przyspieszać wzrostu wydobycia.
Przy takim scenariuszu w roku 2015 będziemy mieli ropę po 150 dol. za baryłkę.
Najwięksi producenci uważają, że kiedy tylko światowa gospodarka się odbuduje, ceny będą jeszcze wyższe. W naszych raportach już od kilku lat podkreślamy, że czasy taniej ropy mamy już za sobą. Ropa stanieje tylko wtedy, jeśli dojdzie na świecie do poważnego załamania gospodarczego.