Adamczyk: Globalny kryzys wciąż straszy

Choć indeksy na giełdzie od miesięcy tkwią w konsolidacji, to na rynku pierwotnym czy wtórnym wciąż ciężko jest sprzedać akcje, by pozyskać kapitał na rozwój

Publikacja: 30.08.2012 20:42

Adamczyk: Globalny kryzys wciąż straszy

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Inwestorzy wciąż nieufnie podchodzą do inwestycji w tym segmencie, a jeśli już decydują się na zakupy, żądają cen, które często nie są akceptowane przez właścicieli firm.

Efekt jest taki, że od początku roku pozyskano tą drogą niespełna 2 mld zł. To wynik najgorszy od prawie dziesięciu lat.

Daleko posunięta ostrożność inwestorów w związku z globalnym kryzysem jest jak najbardziej uzasadniona. Wprawdzie wyceny akcji są atrakcyjne – a to do nich porównuje się oferty na rynku pierwotnym – ale obawy o rozwój sytuacji powodują, że duzi inwestorzy chcą większej premii za ryzyko.

Taka sytuacja panuje zresztą nie tylko w Polsce. Na rynkach rozwiniętych też trwa okres wyraźnego zastoju ofert pierwotnych.

Ponieważ nic nie wskazuje, by na giełdach nastąpiła szybka poprawa, nie dziwi, że firmy szukają innych sposobów pozyskania pieniędzy. Stąd o wiele większy ruch na rynku obligacji korporacyjnych. Od początku roku firmy zgarnęły tu prawie trzy razy więcej pieniędzy niż na rynku akcji.

Ale jak pokazują ostatnie tygodnie i ten segment nie jest wolny od ryzyka. Po ogłoszeniu bankructwa przez PBG najlepiej przekonali się o tym posiadacze jednostek teoretycznie bezpiecznych funduszy UniWibid czy Idea Premium. Po przeszacowaniu wartości obligacji PBG w ich portfelach, jednostki uczestnictwa poleciały na łeb na szyję, mocno korygując wielomiesięczne zyski.

M.in. dlatego zwłaszcza mniejsze spółki z tzw. wrażliwych branż, chcąc emitować obligacje, muszą się liczyć z gorszą dla siebie ceną i dokładniejszym badaniem przez inwestorów ich sytuacji płynnościowej.

Inwestorzy wciąż nieufnie podchodzą do inwestycji w tym segmencie, a jeśli już decydują się na zakupy, żądają cen, które często nie są akceptowane przez właścicieli firm.

Efekt jest taki, że od początku roku pozyskano tą drogą niespełna 2 mld zł. To wynik najgorszy od prawie dziesięciu lat.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Leszek Pacholski: Interesy ludzi nauki nie uwzględniają potrzeb polskiej gospodarki
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof A. Kowalczyk: Jak skrócić tydzień pracy w Polsce
Opinie Ekonomiczne
Stanisław Stasiura: Kanada – wybory w czasach wojny celnej
Opinie Ekonomiczne
Adam Roguski: Polscy milionerzy wolą luksusowe samochody i spa niż nieruchomości
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Opinie Ekonomiczne
Grzegorz W. Kołodko: Szeroki świat czy narodowy zaścianek?