Jak zrozumieć młodych

Co różni pokolenie Y od poprzednich generacji? ?Wiele: od aspiracji i wyborów zawodowych ?po zrozumienie swoich potrzeb – pisze ekspert.

Publikacja: 13.11.2014 00:14

Jak zrozumieć młodych

Foto: Fotorzepa/ Rafał Guz

W tym roku planujemy zatrudnić ponad 300 talentów z pokolenia Y (w Polsce osoby urodzone po 1985 r. – red.). To duże wyzwanie, szczególnie w kontekście obecnych trendów demograficznych i spadającej jakości kształcenia. Największym problemem wydaje się jednak nie tyle ich pozyskanie, ile utrzymanie w firmie w kilkuletnim horyzoncie. Długoterminowe myślenie jest nudne – twierdzą młodzi ludzie z epoki „Millennials". Stawiają zazwyczaj na „tu i teraz". Młodzi mają prawo tak myśleć – widzą, jak ciężko pracują ich rodzice, i kusi ich lansowany przez media konsumpcjonizm. Ale czemu podobne krótkoterminowe podejście cechuje część menedżerów w Polsce? Świadomość takich wyzwań jest mała. I to teraz, kiedy na świecie pojedynek o talenty przyspiesza. Na dodatek wiele firm zmaga się z luką pokoleniową, czyli z brakiem chętnych do pracy z pokolenia Y – a przede wszystkim brakiem dla nich ciekawej propozycji przygody zawodowej.

Co roku tysiące absolwentów należących do pokolenia Y zaczynają swoją karierę zawodową, a pracodawcy zastanawiają się, co zrobić, żeby szeregi ich firm zasilili najlepsi. Jak stworzyć miejsca pracy atrakcyjne dla nowej generacji pracowników i, co najważniejsze, utrzymać ich zaangażowanie? Zaryzykuję tezę, że to ważniejsze niż efektywność firmy w pozyskiwaniu środków unijnych czy nawet liczba nowych patentów.

Nie lekceważmy zagrożenia

Zrozumienie młodego pokolenia jest dla nas bardzo ważne, tym bardziej że duża część pracowników takich firm jak nasza (świadczących usługi oparte na kapitale intelektualnym) nie ukończyła jeszcze 30. roku życia. Dla wielu spółek problem wydaje się odległy, lekceważą potencjalne zagrożenia. A młodzi ludzie mają inne spojrzenie na zachowanie równowagi między życiem osobistym a zawodowym.

Pokolenie Y nie chce, żeby jego sukces zawodowy okupiony był poświęceniami, tak mocno zakorzenionymi w mentalności poprzednich pokoleń, dla których gwarantem sukcesu są długie godziny spędzone w biurze. Młodzi chcą osiągnąć sukces, nie marginalizując przy tym wartości płynących z aktywnego życia pozazawodowego. Wierzą, że nie ślepe oddanie pracodawcy, ale różnorodne doświadczenie jest zasadniczym czynnikiem decydującym o rozwoju ich kariery. Nasze badania pokazują, że większość młodych ludzi szuka firm, których standardy pokrywają się z ich własnymi wartościami etycznymi. Nie chcą niczego robić wbrew sobie – ani w pracy, ani poza nią.

Generacja online

Pokolenie Y ma też nowy pomysł na to, gdzie i jak pracować. To jest generacja online: mobilna i elastyczna, nietolerująca sztywnych godzin, wcześniej ustalanych grafików. Gotowa wiele poświęcić dla środowiska zawodowego, które pozwoli jej odnaleźć w pracy samych siebie. „W końcu płacicie za moją pracę, a nie za mój czas" – mówi wielu z nich. Jednocześnie są to ludzie gotowi pracować ciężko i z oddaniem, ale jedynie wtedy, kiedy w pełni rozumieją swoje zadania i identyfikują się z nimi.

Niejednokrotnie „Millennials" zmuszani są jednak do kompromisów – rynek pracy rządzi się swoimi prawami i daje ograniczone wybory. Najczęściej wynika to z różnic pokoleniowych: najmłodsi pracownicy zarządzani są przez ludzi z generacji X (urodzeni od wczesnych lat 60. do wczesnych 80. – red.), a nawet baby boomers (pokolenie powojennego wyżu demograficznego – red.), z którymi trudno jest im znaleźć wspólny język. Pojawia się wówczas konieczność wypracowania konsensusu, najczęściej oznaczającego pójście na ustępstwa – zwykle dotyczące wynagrodzenia, miejsca pracy i rodzaju zadań.

Podkreślam jednak, że są to kompromisy, nie poświęcenia. Świadome wybory, choć nieco wymuszone przez rynek. Nie dziwi więc, że jak wynika z badań PwC, dla prawie połowy ankietowanych stabilna praca jest kluczowa w życiu zawodowym. Aż 40 proc. uważa, że uczelnie nie przygotowują do pracy, nie dziwi więc, że 90 proc. studentów i ponad 80 proc. absolwentów ceni doświadczenie zdobyte podczas staży zawodowych. Dla absolwentów najważniejszą korzyścią z praktyk jest możliwość sprawdzenia się w praktyce, otrzymywanie wynagrodzenia oraz nowe kontakty.

Generacja Y to nie tylko wyzwania dotyczące zatrudnienia. To również odmienny wzorzec konsumenta – znającego się na nowych technologiach, wymagającego zmiany w podejściu do usług i produktów. Firmy ze wszystkich sektorów muszą wychodzić naprzeciw nowym oczekiwaniom, bo inaczej milenijny klient pójdzie do konkurencji. Milenijny pracownik też ma większą swobodę wyboru.

Autor jest dyrektorem działu kapitału ludzkiego PwC Polska, członkiem komitetu sterującego PwC ds. HR w Europie Środkowej ?i Wschodniej

W tym roku planujemy zatrudnić ponad 300 talentów z pokolenia Y (w Polsce osoby urodzone po 1985 r. – red.). To duże wyzwanie, szczególnie w kontekście obecnych trendów demograficznych i spadającej jakości kształcenia. Największym problemem wydaje się jednak nie tyle ich pozyskanie, ile utrzymanie w firmie w kilkuletnim horyzoncie. Długoterminowe myślenie jest nudne – twierdzą młodzi ludzie z epoki „Millennials". Stawiają zazwyczaj na „tu i teraz". Młodzi mają prawo tak myśleć – widzą, jak ciężko pracują ich rodzice, i kusi ich lansowany przez media konsumpcjonizm. Ale czemu podobne krótkoterminowe podejście cechuje część menedżerów w Polsce? Świadomość takich wyzwań jest mała. I to teraz, kiedy na świecie pojedynek o talenty przyspiesza. Na dodatek wiele firm zmaga się z luką pokoleniową, czyli z brakiem chętnych do pracy z pokolenia Y – a przede wszystkim brakiem dla nich ciekawej propozycji przygody zawodowej.

Pozostało 80% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację