W ostatnich latach obserwujemy dynamiczny rozwój rynku długu nieskarbowych papierów dłużnych w Polsce. Ten segment rynku kapitałowego w 2014 r. w czasach dekoniunktury na rynku equity charakteryzuje się licznymi transakcjami, często zakończonymi nadsybskrypcjami lub zwiększeniem kwoty emisji w wyniku dużego popytu inwestorów. I nie wiąże się to z ograniczeniem podstawowego źródła kapitału, jakim jest kredyt. W sektorze bankowym wciąż panuje duża konkurencja, która przekłada się na spadek kosztów finansowania przedsiębiorstw. Koniunktura gospodarcza nie wpływa również na ograniczenie akcji kredytowej banków dla firm.
Jakie są powody korzystania przez emitentów obligacji korporacyjnych z metody finansowania znacznie droższej niż kredyt? Średnia marża na obligacjach jest wyższa o 0,5–3 proc. od kredytu. Tylko co oznacza „drogo"? Każdy szuka tańszych źródeł finansowania. Ale jeśli ich nie ma albo ma się ograniczony do nich dostęp? Wtedy przedsiębiorca musi sobie zadać pytanie, co jest dla niego kosztowniejsze: emisja obligacji czy brak możliwości rozwoju firmy? Scenariusz dla przedsiębiorstwa wygląda następująco: nie wyemitujemy obligacji, ale też nie zrealizujemy niezbędnej do rozwoju firmy inwestycji. Czy to się opłaca?
Czy obligacje są drogie
Mimo wyższych kosztów ta metoda finansowania stosowana jest z powodzeniem w sytuacjach, gdy finansowanie z innego źródła (np. kredytu) jest utrudnione albo niemożliwe lub też gdy alternatywne metody nie mogą być zastosowane (np. podwyższenie kapitału przez akcjonariuszy). Znajduje to odzwierciedlenie w marży odsetkowej obligacji, która jest ceną niższą od kosztu alternatywnego rozwiązania, np. najdroższego kapitału, jakim jest kapitał własny. Ale też ceną wyższą niż koszt (niedostępnego) kredytu bankowego. W takich sytuacjach naturalne jest, że obligacje muszą być oprocentowane wyżej niż kredyt, ale w ostatecznym rozrachunku dla firmy niekoniecznie musi być to „drogo". Emisja obligacji może zaspokajać jej potrzeby i mieć uzasadnienie w konkretnych rozwiązaniach biznesowych.
Co ciekawe, częstym celem emisji obligacji jest wykorzystanie jej do „pokazania" przedsiębiorstwa inwestorom przed planowanym wejściem na giełdę
Obecnie banki stosują mniej restrykcyjną politykę kredytową niż jeszcze kilka kwartałów temu. W związku z tym powstaje pytanie, czy emisja obligacji to sposób na finansowanie ryzykownych projektów, które nie gwarantują spłaty pożyczonego kapitału. Nic bardziej mylnego – zmienia się tylko podmiot, który dokonuje oceny zdolności kredytowej.