Cel: Polska w G20

Posiadanie strategicznego celu motywuje do podejmowania wysiłku rozwojowego. Tymczasem od lat Polska takiego celu nie ma. Mogłoby nim być dołączenie do prestiżowej grupy krajów G20.

Publikacja: 12.05.2016 20:38

Profesor Marek Góra

Profesor Marek Góra

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

Podczas minionych 25 lat mieliśmy kilka takich powszechnie akceptowalnych celów (OECD, NATO, Unia Europejska, Schengen). Jednak od dłuższego czasu nie mamy nic takiego, co w sposób ponadpolityczny mogłoby wspierać rozwój kraju. To poważne zagrożenie dla przyszłości. To, że jest to konieczne, pokazuje historia ostatnich 25 lat, które doprowadziły do wzrostu międzynarodowego znaczenia Polski. Można je mierzyć w różny sposób, np. skupić się na działaniach czysto politycznych lub uznać, że celem głównym jest osiąganie celów społecznych (na przykład zmniejszanie rozwarstwienia dochodowego, rozwój edukacji itp.). Jednak postrzeganie znaczenia krajów w największym stopniu opiera się na ich sile ekonomicznej. Możemy się z tym zgadzać w większym lub mniejszym stopniu, ale tym, co brane jest pod uwagę w takich porównaniach, jest przede wszystkim wielkość gospodarki każdego z krajów. Znaczenie państw o dużym PKB jest znacznie większe niż tych, które nie mogą się tym pochwalić. I choć na ogół tego tak się nie określa, ale w praktyce tak jest.

Pozostało 81% artykułu

BLACK WEEKS -75%

Czytaj dalej RP.PL. Nie przegap oferty roku!
Ciesz się dostępem do treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce. Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację