Maszyna wystartowała kilkanaście minut po 7 rano (czasu lokalnego) z lotniska w Abu Zabi, stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Lądowała już po zmierzchu na lotnisku w Muskacie w Omanie. „Jutro lecimy do Indii!” - radośnie obwieścili na Twitterze członkowie zespołu. Rozpoczęcie drugiego etapu planowane jest na 6 rano miejscowego czasu we wtorek.

Za sterami jednomiejscowego samolotu siedział André Borschberg, przedsiębiorca, i pilot myśliwca. Borschberg wraz z Bertrandem Piccardem jest inicjatorem projektu podróży wokół globu samolotem bez grama paliwa.

Lot planowany był na sobotę, ale przeszkodziła temu pogoda. Bardzo silny wiatr wiejący nad lotniskiem.

W podróży dookoła świata piloci będą się zmieniać. Piccard, choć nie jest zawodowym pilotem, jest doświadczonym lotnikiem, posiadaczem kilku rekordów. Jako pierwszy człowiek w 1999 roku obleciał Ziemię balonem. To on ma pilotować Solar Impulse 2 podczas lotu do Indii.

Piloci chcą popularyzować ideę zastąpienia technologii zanieczyszczających środowisko czystymi i wydajnymi.

– Demonstrujemy coś, co wydawało się niemożliwe do osiągnięcia z użyciem jedynie odnawialnej energii i czystych technologii – powiedział Bernard Piccard. – 100 lat temu bracia Wright mieli wielu krytyków, którzy twierdzili, że samolot wykonany z drewna i tkaniny nie ma przyszłości. Potem byli tacy, którzy twierdzili, że nie będzie przewoził pasażerów ponad oceanami. Cóż, dziś widzimy, co się stało.

Solar Impulse 2 jest większą wersją prototypu, który dziewiczy lot odbył pięć lat temu. Pierwszy Solar Impulse był zupełnie nowatorską konstrukcją, która sprawdziła się w lotach nad kontynentami i morzami.

W 2010 roku, z André Borschbergiem za sterami, samolot przebywał w powietrzu 26 godzin i udowodnił, że może latać nawet wtedy, gdy energia pochodzi wyłącznie z akumulatorów. Maszyna pobiła siedem rekordów świata m.in. wysokości, odległości i długości lotu bez wykorzystania paliwa.

Jego następca Solar Impulse 2 został skonstruowany z wykorzystaniem włókien węglowych. Na skrzydłach umieszczone zostały panele słoneczne nowej generacji – cieńsze i bardziej wydajne. Budowa samolotu ukończona została w kwietniu ub. roku, a dziewiczy dwugodzinny lot odbył w czerwcu.

Piloci ćwiczyli w symulatorze. Doskonalili umiejętność sterowania maszyną, wzmacniali odporność na zmęczenie. Sesje w symulatorze trwające po kilkanaście godzin obejmowały naukę technik medytacyjnych i snu polifazowego. Jeden z programów ćwiczeń zakładał lot pięciodniowy ze snem trwającym dwie godziny na dobę, podzielonym na okresy 20-minutowe.

W Indiach przewidziane są dwa przystanki. Następnie samolot poleci do Chin i Birmy. Kolejnym etapem będzie skok nad Pacyfikiem i lądowanie na Hawajach w USA. Później celem podróży będzie Phoenix w Arizonie oraz największe lotnisko w Nowym Jorku – port im. Johna F. Kennedy’ego.

Podróż Solar Impulse 2 potrwa kilka miesięcy. Największym wyzwaniem będą odcinki nad oceanami. Wymagać będą od maszyny i pilotów pięciu lub sześciu dni za sterami.
– Skok przez Pacyfik będzie łatwy. Okienko, kiedy będą najlepsze warunki, pojawi się 2 maja – powiedział BBC News Raymond Clerc, dyrektor programu. – Ale oczekiwanie na warunki nad Atlantykiem może potrwać nawet 30 dni.

Trasa przez Atlantyk będzie zależeć od pogody, i to warunki atmosferyczne zadecydują, czy celem stanie się lotnisko w południowej Europie, np. Sewilla w Hiszpanii, czy też jakiś port w Maroku. Ostatnim etapem będzie Abu Zabi, gdzie samolot dotrze w lipcu lub sierpniu. Borschberg i Piccard chcą wywrzeć nacisk na polityków i zamanifestować poparcie dla porozumienia, które oczekiwane jest na Konferencji Klimatycznej ONZ w grudniu 2015 roku w P