To sedno jego skargi nadzwyczajnej na rzecz frankowicza, którą wniósł do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego.
Chodzi o kobietę, która wygrała proces z Getin Noble Bankiem w pierwszej instancji. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Woli (I C 1750/16) stwierdził, że jej umowa kredytu indeksowanego do franka jest nieważna, i zasądził jej 40 tys. zł. To różnica między otrzymanym kredytem (200 tys. zł) a zsumowanymi spłatami, które wyniosły 240 tys. zł i nastąpiły przez czasem, w dużej części jako wcześniejsza spłata.
Czytaj też: Wcześniejsza spłata kredytu: gdy oddajemy wcześniej dług, bank ma zwrócić część prowizji - uchwała SN
Sąd okręgowy zmienił jednak wyrok i oddalił powództwo w całości, wskazując, że zgodnie art. 411 pkt 4 kodeksu cywilnego nie można żądać zwrotu świadczenia, jeżeli zostało spełnione, zanim wierzytelność stała się wymagalna. A ponieważ powódka wpłaciła bankowi 200 tys. zł jako wcześniejszą spłatę, nie było – zdaniem sądu – potrzeby badania nieważności umowy kredytowej, abuzywności klauzuli indeksacyjnej, a jej roszczenie winno być oddalone. Sędzia słowem nie powiedział w uzasadnieniu, czy jest jakaś inna, ewentualnie jaka, droga dochodzenia takiego żądania.
Artykuł 411 k.c. mówi, że nie można żądać zwrotu świadczenia, jeżeli „zostało spełnione, zanim wierzytelność stała się wymagalna".